Obligacje jak świeże bułeczki

opublikowano: 30 października 2023
Obligacje jak świeże bułeczki lupa lupa
fot. Fratria / AS

Wartość zapisów składanych na obligacje Ghelamco przekroczyła oferowaną pulę już po dwóch dniach ich przyjmowania. PCC Rokita zredukował zapisy o połowę, choć zaoferował najniższą od lat marżę ponad WIBOR, jaką spotyka się w emisjach dla inwestorów indywidualnych. Zacierać ręce może też resort finansów.

Ten ostatni może liczyć na jednorazowy efekt wzmożonego popytu. Wiadomo bowiem, że od listopada oprocentowanie większości oferowanych obligacji oszczędnościowych zostanie obniżone o 0,25 pkt proc. w pierwszym okresie odsetkowym (wyjątkiem są obligacje trzymiesięczne – ich oprocentowanie utrzymano na 3 proc.), więc decyzje o zakupach mogą zostać przyspieszone. Taki scenariusz resort przerabiał już w kwietniu 2020 r., kiedy od maja zaserwował inwestorom obniżone marże ponad inflację. Teraz marże pozostały nietknięte, więc cięcie kuponu dotyczy tylko pierwszego roku w przypadku obligacji indeksowanych inflacją (i pierwszego miesiąca w przypadku obligacji rocznych oraz dwuletnich oprocentowanych według stopy referencyjnej), zatem w ostatecznym rozrachunku wpływ cięcia na wynik inwestycji nie będzie istotny. Najbardziej ucierpiały obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu – w ich przypadku łączny zysk inwestora spadnie o 0,75 pkt proc. brutto i tu przyspieszenie decyzji o inwestycji ma najwięcej sensu.

W przypadku obligacji oferowanych przez Rokitę i Ghelamco inwestorom indywidualnym wpływ na popyt mogła mieć długa przerwa od ostatnich tego typu ofert przeprowadzonych przez te podmioty. Wszak minęły ponad trzy lata od ich ostatnich ofert, a możliwość dywersyfikacji portfeli jest przez inwestorów doceniana, szczególnie teraz, kiedy coraz jaśniejszym staje się trudne położenie budżetu, nie tylko zresztą Polski, w warunkach stóp procentowych podwyższonych do najwyższych od lat poziomów. Może to oznaczać utrzymanie rentowności obligacji na wysokich poziomach, a co za tym idzie dalszy i istotny wzrost kosztów odsetkowych.

Ze względu na gwałtowny przebieg zmian na rynkach dłużnych, zastąpienie WIBOR przez WIRON ma zostać przełożone o dwa lata, na 2027 rok. Tego przynajmniej chce Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej, w którym resort finansów ma sporo do powiedzenia, więc można przyjąć, że prolongata tranzycji jest niemal pewna. Nowy rząd raczej nie powinien się upierać przed przyspieszeniem zmian, bo zrozumienia wśród wyborców taka decyzja nie znajdzie, skoro WIRON obecnie przewyższa WIBOR, a zmienność stawek referencyjnych istotnie utrudnia osąd sytuacji nawet profesjonalistom. Oczywiście uczestnicy rynku już teraz mogą oferować finansowanie oparte o WIRON zarówno kredytobiorcom jak i emitentom obligacji. Ale w tym ostatnim przypadku pośpiechu jakoś nie widać. Być może dowiemy się, dlaczego tak jest, podczas dziesiątego już Kongresu Obligacji Korporacyjnych.

Tymczasem emitenci są zdeterminowani by wykorzystać nadzwyczajną chłonność rynku. Być może chcą zdążyć, zanim głównym pożyczającym stanie się państwo. Robyg zwiększył wartość swojego programu emisji do 500 mln zł (obecnie wykorzystuje 260 mln zł). Robyg został już przelicytowany przez Echo.  Kielecki deweloper zwiększył wartość programu emisji do 1 mld zł. Zwykle tego rodzaju uchwały podejmowane są na krótko przed sfinalizowaniem planów, stąd inwestorzy mogą spodziewać się konkretnych propozycji w najbliższych dniach. Sądząc po tym, jak dobrze sprzedają się obligacje korporacyjne w ostatnich miesiącach, również kolejne emisje zejdą jak świeże bułki.

Emil Szweda, Obligacje.pl

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła