500+ nie wywołało inflacji
Przyzwyczailiśmy się i polubiliśmy brak inflacji, co skutkowało spadającymi cenami. Uznaliśmy, że inflacja nie jest żadnym zagrożeniem. Może jednak ona do nas wrócić szybciej, niż się tego spodziewamy – co już ma miejsce.
Zagadką jest to, czy zostanie ona na niskim poziomie czy będzie wzrastać. Możliwe są różne scenariusze i obawy. Mniej optymistyczny wariant zakłada, że inflacja może wzrastać mocniej niż nam się dzisiaj wydaje. Problem inflacji nie występuje w momencie, kiedy jej nie ma. Pojawienie się jej wymaga twardych decyzji banku centralnego.
– Szybkość powrotu inflacji może nas mocno zaskoczyć, zwłaszcza wzrost cen surowców – powiedział Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC – Będzie to problem banku centralnego. Czy wzrost cen surowców przełoży się przez mechanizm tzw. spirali inflacyjnej na wyższe oczekiwania inflacyjne oraz wyższe żądania płacowe? Jeżeli tak się stanie, to bank centralny będzie musiał zdecydowanie się przeciwstawić. Nie oskarżałbym rządu i programów socjalnych o powrót inflacji. Niska inflacja spowodowana była wydarzeniami na zewnątrz Polski. W tej chwili przez czynniki zewnętrzne szybko wzrasta. Dzisiejszą Polskę od Polski sprzed kilu lat odróżnia spadek bezrobocia w takim stopniu, że przedsiębiorcy mają problem ze znalezieniem pracowników. Oznacza to, że żyjemy w świecie prawie pełnego zatrudnienia – mowa o pracownikach, którzy chcą i mogą znaleźć pracę. Dzięki temu wzrost płac może być bardziej gwałtowny, niż dawnej. Programy socjalne nie destabilizują budżetu i nie wywołują inflacji. Więcej pieniędzy na rynku i szybszy wzrost płac może nadać inflacji cechy trwałości – podsumował Orłowski.
eNewsroom.pl/ as/