89 proc. firm nie dostaje zapłaty na czas

opublikowano: 29 sierpnia 2018
89 proc. firm nie dostaje zapłaty na czas lupa lupa

Do 16,2 proc. (z 13,5 proc.) wzrósł odsetek firm, mających problem niezapłaconych faktur. Z 15,1 proc. do 11,3 proc., zmniejszyło się grono firm bez takich perturbacji. Gwałtownie przybywa firm oczekujących wzrostu zatorów

To wnioski z najnowszego badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, prowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów we współpracy z Konferencją Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

W II kwartale tego roku Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP), mierzący poziom zatorów płatniczych w polskich firmach, wzrósł do 90,2 punktu. W poprzednim kwartale wynosił 89,9 punktu. A im niższy wskaźnik INP, tym firmy mniej terminowo płacą faktury. Właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w II kwartale br. Obecna wartość indeksu jest wyższa od średniej za cały okres badania, czyli od stycznia 2009 r., która wynosi 87,4 punktu.

Mniej optymistów, więcej pesymistów

- Jednak biorąc pod uwagę średnią z ostatnich trzech lat, sytuacja staje się niepokojąca. INP z tego okresu wynosi aż 91,1 punktu. Zmniejszyła się grupa przedsiębiorstw patrzących na kolejne trzy miesiące z największym optymizmem, to jest tych, które nie spodziewają się opóźnień w płatnościach. Grono to skurczyło się z 8,3 proc. do 5,8 proc. Po drugie nadspodziewanie mocno przybyło przedsiębiorstw, które są największymi pesymistami. Chodzi o firmy, które oczekują, że ich kontrahenci będą regulować faktury jeszcze bardziej nieterminowo niż do tej pory. Tu mamy wzrost z 7,9 proc. do aż 20 proc. To wszystko sprawia, że firmy powinny zrewidować taktykę dystrybucji swoich produktów i usług. Muszą w kontaktach handlowych wprowadzić zasadę ograniczonego zaufania, aby nie dopuścić do sytuacji, że będą „kredytować” odbiorców. Bo wtedy same staną się ofiarami zatorów płatniczych – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

W najnowszym „Portfelu należności polskich przedsiębiorstw” zwraca uwagę to, że w II kwartale br. zwiększył się odsetek firm, które mają problem z egzekwowaniem należności od kontrahentów. Obecnie z wyzwaniem tym mierzy się 88,7 proc. firm, choć w I kwartale tego roku z nierzetelnymi partnerami zmagało się 85 proc. z nich. Niestety zdaniem przedsiębiorców zjawisko to będzie przybierać na sile. Aż 94,2 proc. firm przewiduje, że w najbliższych miesiącach będzie musiało radzić sobie nieuczciwymi kontrahentami.

Chwilowo krócej w kolejce po zapłatę

Przedsiębiorcy czekają teraz na zapłatę faktur średnio 3 miesiące i 12 dni. W I kwartale tego roku były to 3 miesiące i 24 dni, a więc sytuacja nieco się poprawiła. Najnowsze badanie pokazuje, że w 65,1 proc. firm (wzrost z 62,3 proc.) okres przeterminowania faktur jest krótszy niż 3 miesiące, a tylko w przypadku 20,9 proc. (spadek z 24,4 proc.) wynosi 6 miesięcy lub dłużej.

- Zmiany te wynikają z długookresowego wzrostu gospodarczego, który w pozytywny sposób, m.in. poprzez popyt krajowy i zagraniczny, wpłynął na zwiększenie przychodów przedsiębiorców. Jest to jednocześnie widoczne w spadku udziału przeterminowanych należności w portfelach polskich przedsiębiorstw oraz w skróceniu przeciętnego okresu przeterminowania tych faktur. Zmiany te działają łagodząco na dość pesymistyczną perspektywę występowania nieterminowych należności w kolejnych trzech kwartałach. Na podstawie tych obserwacji można postawić tezę, że w najbliższych miesiącach terminowość klientów polskich firm nie będzie miała negatywnego wpływu na wzrost produktu krajowego brutto Polski. Nie powinno to jednak rozleniwiać przedsiębiorców, bo tylko stałe monitorowanie płatności od kontrahentów zapewnia firmom płynność finansową. Mówiąc obrazowo: jeśli klient kupił od nas towar lub usługę, to sprawdźmy, czy zapłacił fakturę w terminie. Jeśli nie, reagujmy od razu, choćby wysyłając e-mail z pytaniem, kiedy możemy spodziewać się wpływu na konto – komentuje Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.

Ograniczają inwestycje, ale nie zwalniają pracowników

Badanie „Portfel polskich przedsiębiorstw” pokazuje, że w efekcie zatorów płatniczych firmy zmagają się z poważnymi barierami, które utrudniają im rozwój. Już co trzecia firma jest zmuszona ograniczać inwestycje (w poprzednim badaniu 28,9 proc.) i jest to obecnie największa przeszkoda w prowadzeniu firmy. Z kolei 27,6 proc. przedsiębiorstw z powodu zatorów nie może terminowo regulować swoich zobowiązań, co pogarsza ich wizerunek i sprawia, że kontrahenci proponują im gorsze warunki współpracy (spadek z 29,8 proc. w II kwartale br.) Na trzecim miejscu wśród barier jest konieczność zmniejszania zatrudnienia lub obniżania wynagrodzeń. Robi to 8,3 proc. przedsiębiorstw, podczas gdy w poprzednim badaniu wskazywała tak co 10 firma. Zwiększył się natomiast odsetek firm, którym brak płynności finansowej utrudnia wprowadzanie na rynek nowych produktów. Obecnie narzeka na to co 10,4 proc. podmiotów, choć wcześniej problem dotyczył tylko 6,6 proc. z nich.

- Znamienny jest duży wzrost odsetka firm ograniczających inwestycje, który uwidocznił się w badaniu. To negatywny symptom świadczący o tym, że najbliższe miesiące mogą być trudniejsze finansowo dla firm. Pamiętajmy, że inwestycje są motorem gospodarki, a skłonność prywatnych firm do inwestowania jest jednym z mierników koniunktury – podkreśla Mirosław Sędłak.


„Portfel należności polskich przedsiębiorstw” to wspólne badanie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Jest prowadzone co kwartał od stycznia 2009 r. Bada poziom zatorów płatniczych w polskich firmach.

Źródło: materiały KRD, oprac. sek

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła