Banki nie mają oferty dla budowlanki
Banki są ostrożne w przyznawaniu kredytów firmom budowlanym, bo wysoko szacują realne ryzyko finansowania tej branży.
W Polsce jest prawie 2 mln małych i średnich firm, ale z kredytów i pożyczek korzysta niewiele ponad 17,5 proc. z nich. Popularność finansowania poprzez kredyt systematycznie spada. O bankowe kredyty stara się dziś dwa razy mniej firm niż np. w 2006 roku, i to mimo najniższego w historii oprocentowania.
6 na 10 firm z sektora MSP finansuje swój rozwój ze środków własnych (zysków i oszczędności, czasem rodzinnych). Tak wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców "Finansowanie biznesu w Polsce”. Pozostałe są zdane na ofertę banków, a właściwie jej brak. To bardzo utrudnia im inwestycje i jest wręcz zagrożeniem dla długofalowej stabilności gospodarki. Luka w finansowaniu małych i dużych jest wyraźna, ponieważ banki wysoko szacują realne ryzyko udzielenia kredytów małym i średnim firmom. To z kolei powoduje mniejszą determinację i konsekwencję w przygotowywaniu dla tej grupy przedsiębiorców odpowiednich produktów. To duży problem, co potwierdzają badania - wg ekspertów Deutsche Bank dla az? 35 proc. przedsiębiorców główna? bariera? dla rozwoju ich firmy jest utrudniony dostęp do zewnętrznego finansowania.
W budowlance bardzo trudno o kredyt
Wprawdzie większość? banków oferuje produkty dedykowane bezpośrednio przedsiębiorcom z sektora MSP, a czasem nawet „kredyty na start”, jednak w praktyce nawet te bardzo trudno dostać. W efekcie - wg danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - z zewnętrznych źródeł finansowania inwestycji korzysta bardzo niewiele przedsiębiorstw z sektora MSP - z kredytów i pożyczek krajowych niewiele ponad 17,5 proc., czyli mniej niż co 5. Uzyskanie pieniędzy w ten sposób rzeczywiście nie jest łatwe dla firmy MSP, a już bardzo trudne dla firm budowlanych. Przedsiębiorca musi spełnić trudne wymagania banku, przede wszystkim rzadko osiągalną dla młodych podmiotów, zdolność kredytową. Większość początkujących przedsiębiorców nie dysponuje też żadnymi zabezpieczeniami i nie ma długiej historii w banku. Wadą kredytu są też skomplikowane, często zmieniające się w trakcie umowy warunki, np. oprocentowanie.
Każdy system finansowania ma wady i zalety, a wybór źródeł finansowania zależy od specyfiki i potrzeb danej firmy. Małym firmom, szczególnie bez długiego stażu na rynku, o kredyt jest bardzo trudno. Banki ryzyko udzielania im kredytów i pożyczek uważają za niebezpiecznie wysokie. Dostrzegamy ten problem, bo trafia do nas bardzo wielu przedsiębiorców szukających finansowania, którzy „odbili” się od drzwi niejednego banku – mówi Katarzyna Orzechowska, dyrektor regionu pomorskiego w eFaktor, firmie udzielającej finansowania przedsiębiorcom.
Inne metody finansowania coraz bardziej konkurencyjne
Przedsiębiorcy budowlani odprawieni w banku „z kwitkiem” trafiają do firm pożyczkowych, leasingodawców i faktorów, ewentualnie szukają wsparcia w dofinansowaniu ze środków pochodzących z programów Unii Europejskiej, choć o te w branży budowlanej tez jest bardzo trudno.
W przypadku finansowania za pomocą faktoringu wypłacane są środki, które przedsiębiorca już zarobił i wystawił na nie niekwestionowaną przez odbiorcę fakturę, jednak zmuszony jest długo czekać na przelew. Są to jednak jego już zarobione pieniądze, faktoring zmniejsza czas oczekiwania na nie, nawet do kilkudziesięciu godzin. To powoduje, że przedsiębiorcy zwracają się coraz częściej w kierunku faktoringu.
W 2017 roku branża faktoringowa zarządzała wierzytelnościami przedsiębiorców o ła?cznej wartości 185 mld zł. To wzrost o 16,7% w stosunku do 2016 roku. Z faktoringu skorzystało w ubiegłym roku o 12,6% więcej podmiotów w stosunku do 2016 roku. Faktorzy sfinansowali blisko 10 mln faktur (dane Polski Związek Faktorów – PZF).
Coraz bardziej konkurencyjne są też koszty faktoringu, całkowity koszt może się zamknąć nawet oprocentowaniem 0,05% dziennie, czyli od faktury na 10 000 zł będzie to 50 zł. Ile wyniesie cały koszt zależy od momentu, w którym kontrahent firmy zgłaszającej się po finansowanie ureguluje płatność. Czasem jest to miesiąc, czasem dwa, a czasem kilka dni – mówi Katarzyna Orzechowska, dyrektor regionu pomorskiego w eFaktor.
Małe i średnie firmy to przeszło 99 proc. wszystkich przedsiębiorstw w Polsce. Odpowiadają za trzy czwarte miejsc pracy i ponad dwie trzecie PKB. Przedsiębiorca skupiony na zasadniczej części swojego biznesu nie zawsze ma czas i energię, żeby przeanalizować możliwości finansowania. Najważniejsza jest właściwa ocena instrumentu finansowego pod względem zyskowności planowanych inwestycji lub możliwości spłaty w późniejszym terminie.