Co robić, gdy dłużnik ogłasza upadłość lub restrukturyzację?
Dużego skoku niewypłacalności należy spodziewać się za 2-3 miesiące, w zależności od funkcjonowania programów pomocowych. Warto więc być przygotowanym na sytuację, gdy nasz dłużnik ogłasza upadłość albo otwiera postępowanie restrukturyzacyjne.
Liczba firm, które ogłosiły upadłość w marcu i kwietniu br. była mniejsza od tej sprzed roku. Podobnie jest z postępowaniami restrukturyzacyjnymi. Wynika to z faktu, że dane pochodzą z okresu, kiedy wchodziliśmy w „zamrażanie” gospodarki, a praca sądów była ograniczona. Dużego skoku niewypłacalności należy spodziewać się za 2-3 miesiące, w zależności od funkcjonowania programów pomocowych. Warto więc być przygotowanym na sytuację, gdy nasz dłużnik ogłasza upadłość albo otwiera postępowanie restrukturyzacyjne.
- W przypadku ogłoszenia upadłości, najważniejsza jest szybka reakcja. W ciągu 30 dni od daty pojawienia się informacji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym trzeba zgłosić swoje roszczenia zależnie od przepisów, na jakich zostało otwarte postępowanie. Jeśli wniosek upadłościowy pochodzi sprzed 24 marca 2020 r., to zgłaszamy się do Sądu. Wniosek złożony po tej dacie wymaga kontaktu z syndykiem wyznaczonym w postępowaniu – tłumaczy Szymon Mojzesowicz z firmy doradczej Lege Advisors.
W przypadku postępowania restrukturyzacyjnego podejmujemy działania w zależności od rodzaju postępowania i rodzaju zabezpieczenia długu. W przypadku niezabezpieczonych wierzytelności (chodzi o zabezpieczenie w postaci: hipoteki, zastawu, zastawu rejestrowego, czy poręczenia) najlepszym rozwiązaniem jest zapoznanie się z wnioskiem restrukturyzacyjnym, znajdującym się we właściwym sądzie. Na tej podstawie wierzyciel podejmuje decyzję o głosowaniu nad układem i przyjęciu warunków restrukturyzacji dłużnika. Ten ostatni może zaproponować częściowe umorzenie zobowiązań, rozłożenie spłaty na ratę, odroczenie spłaty czy konwersję długów na akcje lub udziały. Realną konsekwencją w przypadku nieprzyjęcia układu jest zwykle upadłość.
W sytuacji, gdy wierzytelność jest zabezpieczona, dłużnik nie ma możliwości zaproponowania wierzycielowi mniejszej kwoty niż ta, którą uzyskałby w egzekucji. Nie ma natomiast ograniczeń w długości rozłożenia spłaty na raty czy odroczenia terminu płatności. Istotne jest, aby jedna i druga strona znała wartość przedmiotu zabezpieczenia i koszty postępowania egzekucyjnego.
- W przypadku restrukturyzacji dłużnika ważne jest ustalenie rodzaju postępowania. Dzięki temu wierzyciel orientuje się, jakie ma możliwości działania. Na przykład w ramach przyspieszonego postępowania układowego istnieje możliwość wstrzymania egzekucji z przedmiotu zabezpieczenia na czas do 3 miesięcy. Decyzję taką wydaje sędzia-komisarz, jeśli przedmiot zabezpieczenia jest niezbędny do prowadzenia przedsiębiorstwa - wyjaśnia Przemysław Furmanek z firmy doradczej Lege Advisors.
W postępowaniu sanacyjnym następuje wstrzymanie wszystkich egzekucji prowadzonych przeciwko przedmiotom zabezpieczenia aż do momentu zakończenia postępowania. W pozostałych postępowaniach (układowe, o zatwierdzenie układu) możliwe jest przeprowadzenie egzekucji. – Wierzyciel powinien się dobrze zastanowić czy warto przeprowadzać egzekucję. Dłużnik może bowiem zaproponować korzystniejsze warunki niż długotrwała i niepewna egzekucja – mówi Przemysław Furmanek.
W sytuacji, gdy nasz kontrahent rozpoczyna restrukturyzację lub proces upadłości warto odłożyć na bok emocje związane ze współpracą, poniesionymi kosztami i zadłużeniem, a skupić się na odzyskaniu jak największej kwoty. Czasami zgoda na redukcję zadłużenia o 50% może okazać się korzystniejsza niż dochodzenie całego roszczenia w postępowaniu upadłościowym lub egzekucyjnym.
Źródło: materiały firmy doradczej Lege Advisors