Co sekundę powstają cztery próbki złośliwego oprogramowania
Niezależny instytut badawczy AV-TEST opublikował raport dotyczący rozprzestrzeniania się złośliwego oprogramowania w latach 2019-2020. Autorzy przewidują, że bieżący rok przyniesie rekordowy wzrost malware’u. Hakerzy najczęściej biorą na cel komputery z systemem operacyjnym Windows
Według AV-TEST rozwój szkodliwych programów podąża w dwóch kierunkach. Z jednej strony cyberprzestępcy wytwarzają zautomatyzowany malware przeznaczony do szeroko zakrojonych ataków internetowych, zaś z drugiej opracowują zaawansowane złośliwe oprogramowanie do specyficznych rodzajów ataków na firmy oraz infrastrukturę krytyczną.
AV-TEST odnotował w 2019 roku powstanie ponad 114 milionów (114.312.703) nowych złośliwych aplikacji i był to pod tym względem rekordowy rok. Niemniej analiza najnowszych statystyk wykrywalności za pierwszy kwartał 2020 roku wskazuje na to, że bieżący rok również przyniesie znaczące stopy wzrostu, już w pierwszym kwartale systemy AV-TEST zarejestrowały ponad 43 miliony nowo zaprogramowanych próbek. W związku z tym należy się spodziewać, że na koniec tego roku liczba nowych złośliwych aplikacji przekroczy 160 milionów. Obecnie tempo rozwoju malware’u wynosi 4,3 próbki na sekundę.
Hakerzy najczęściej biorą na cel komputery z systemem operacyjnym Windows. W pierwszym kwartale 2020 roku 83 proc. szkodliwych programów atakowało urządzenia pracujące pod kontrolą popularnych „okienek”. Dla porównania w 2019 roku odsetek ten wyniósł 78 proc. Inne systemy operacyjne cieszą się mniejszą popularnością wśród hakerów, co nie oznacza, że ich użytkownicy mogą czuć się bezpiecznie. W 2017 roku powstało 6,2 mln próbek złośliwego oprogramowania atakujących Androida. Jednakże w kolejnych latach odnotowano tendencję spadkową. W ubiegłym roku odnotowano najniższą liczbą próbek malware’u na system operacyjny Google - 3,17 mln. Niemniej AV-TEST ostrzega, że spadające statystki nie oznaczają, że użytkownicy urządzeń z „zielonym ludzikiem” mogą czuć się bezpiecznie. Co gorsza, dane z pierwszego kwartału 2020 roku wskazują na odrodzenie się niekorzystnego trendu dla właścicieli smartfonów z Androidem. Cyberprzestępcy wykazują najmniejsze zainteresowanie komputerami Apple. W ubiegłym roku powstało 60 tys. nowych próbek malware’u atakującego urządzania z systemem MacOS. Natomiast w pierwszym trzech miesiącach bieżącego roku było ich nieco ponad 10 tys.
AV- TEST sygnalizuje poważny problem w postaci ataków ukierunkowanych APT. Niepokojącym zjawiskiem jest w tym przypadku nie tylko wzrost tego typu incydentów, ale również fakt, iż są one coraz częściej wymierzone przeciwko firmom produkcyjnym czy instytucjom finansowym. Wcześniej przedmiotem ATP były przede wszystkim obiekty strategiczne z punktu widzenia państwa. Innym stosunkowo nowym obszarem działania hakerów jest tzw. Internet Rzeczy. O ile w 2018 roku AV-TEST wykrył 189 tys. nowych złośliwych próbek malware’u dla urządzeń Internetu Rzeczy (IoT), o tyle na koniec 2019 było ich już 408 tysięcy. W pierwszym kwartale bieżącego roku odnotowano powstanie niemal 74 tysięcy nowych próbek szkodliwych programów atakujących obiekty IoT, z czego aż 36 tysięcy w marcu.
- Dane pochodzące z raportu AV-TEST są poważnym sygnałem alarmowym zarówno dla właścicieli firm, jak i indywidualnych użytkowników. Szczególnie niepokojący jest lawinowy przyrost nowych złośliwych aplikacji. Obawiam się, że w drugim kwartale, ze względu na lockdown, wzrost malware’u był jeszcze wyższy. Z niepokojem czekamy na wyniki. Poza tym trzeba bardzo poważnie pomyśleć o ochronie urządzeń IoT, bowiem w najbliższym czasie staną się one przedmiotem wielu cyberataków. Dużym wyzwaniem dla wielu przedsiębiorstw będzie m.in odpowiednie zabezpieczenie przemysłowych systemów sterowania. Kłopoty nie ominą gospodarstw domowych, gdzie cały czas rośnie liczba urządzeń łączących się z internetem - podsumowuje Mariusz Politowicz z firmy Marken, dystrybutora rozwiązań Bitdefender.
Źródło: materiały prasowe