Czy Jackson Hole zatrzęsie rynkami?
Europejczycy mają Davos. W Polsce mamy Karpacz (choć jeszcze do niedawna Krynicę), a Amerykanie mają Jackson Hole. To właśnie w tej górskiej miejscowości do 26 sierpnia trwa najważniejsze sympozjum ekonomiczne w USA roku.
Choć takie spotkania zazwyczaj nie przynosiły zwrotów akcji w prowadzonej polityce czy większych ruchów na rynku, to jednak w przeszłości mieliśmy ważne komunikaty właśnie z sympozjum w USA, które doprowadziły do sporych ruchów na rynku. Czy teraz ta sytuacja może się powtórzyć?
W Jackson Hole spotykają się nie tylko bankierzy centralni z USA, ale również z całego świata. To właśnie w tym miejscu w latach 2010-2012 ważne oświadczenia dotyczące dodatkowego luzowania polityki monetarnej w postaci programu QE składał Ben Bernanke. To właśnie jego przemówienia sprawiły, że cały świat finansowy co roku czekał na to, co powie szef Fedu. Następczyni Bernanke, czyli Janet Yellen nie wykorzystywała tego wydarzenia do sygnalizacji zwrotów. W zeszłym roku oczekiwano, że Powell – obecny szef Rezerwy Federalnej ogłosi długo oczekiwany zwrot po serii podwyżek stóp procentowych. Wtedy Powell utwierdził rynki, że walka z inflacją trwa i będzie dosyć długa, co ostatecznie miało miejsce. Nie wydaje się, aby Powell miał podstawy do tego, żeby znacznie zmienić swoje słowa w porównaniu do lipcowego wystąpienia podczas konferencji po decyzji o wysokości stóp procentowych, choć oczywiście dysponujemy większą próbką danych od tego momentu.
Inflacja CPI odbiła, choć nieco mniej niż oczekiwano. Rynek pracy dalej pokazuje mocne liczby, ale najsłabsze od początku pandemii. Choć wydaje się, że według wytycznych Fed jedna podwyżka powinna mieć jeszcze miejsce, pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy faktycznie zostanie podjęta taka decyzja. Rynek widzi marginalne prawdopodobieństwo takiego ruchu, a brak jasnego stwierdzenia podczas wystąpienia na Jackson Hole może sugerować chęć wstrzymania się z podwyżkami we wrześniu. W zeszłym roku Powell jasno powiedział, że podwyżki będą kontynuowane. Jeśli teraz taka deklaracja nie padnie, rynek może odebrać to jako sygnał i będzie doszukiwał się w kolejnych danych potwierdzenia swojej tezy.
Michał Stajniak, CFA, Wicedyrektor Działu Analiz XTB