Czy PPK będzie się opłacać?
Bieżący rok będzie pierwszym, w którym pracownicy będą mogli gromadzić swoje oszczędności w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK). Pracownicy zostaną do PPK zapisani „automatycznie”, ale o pozostaniu w systemie będą mogli zdecydować samodzielnie. Czy oszczędzanie w tej formie się nam opłaci?
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to w ostatnim czasie najbardziej wyczekiwane rozwiązanie, pozwalających gromadzić oszczędności w długim terminie. Składki pochodzić będą od pracownika i od pracodawcy, z udziałem państwa. PPK to w zamyśle twórców program, którego celem ma być pobudzenie oszczędności indywidualnych. Wypłaty są zaplanowane na okres 10 lat i w zamyśle Ministerstwa Finansów będą uzupełnieniem świadczeń, jakie obywatel będzie otrzymywać na emeryturze.
W modelowym przykładzie Ministerstwo Finansów prognozuje, że przyszli uczestnicy programu osiągający średnie wynagrodzenie w kwocie 4 500 PLN brutto będą mieli możliwość zgromadzić w ciągu 40 lat nawet 288 000 zł. W sytuacji, kiedy dany obywatel będzie oszczędzać przez 25 lat, zgromadzony kapitał wyniesie 113 000 zł. Kwoty te są realne przy założeniu odprowadzania składki w wysokości 3,50 proc. (2,00 proc. od pracownika, 1,50 proc. od pracodawcy) wraz z wykorzystaniem w całości wsparcia jakie oferuje w ramach PPK skarb państwa (czyli składka powitalna 250 zł i składka roczna 240 zł). Zakładane roczne realne tempo wzrostu wynagrodzenia w tym przykładowym modelu to z kolei 2,80 proc.
Skąd wzięły się te kwoty i czy ich osiągnięcie jest realne?
Pracownicze Plany Kapitałowe będą opierały się wyłącznie na tzw. funduszach zdefiniowanej daty. Ich wyróżniającą cechą jest to, że podążają za z góry nałożonym planem inwestycyjnym, którego charakterystyka zmienia się wraz z czasem trwania inwestycji.
Działanie PPK w modelu funduszu zdefiniowanej daty można zobrazować w następujący sposób. Kowalski, który staje się uczestnikiem PPK, zakłada, że przestanie pracować w 2045 roku. Nabywa więc fundusz zdefiniowanej daty 2045 r. Zarządzający funduszem z góry wiedzą o horyzoncie inwestycyjnym i dzięki temu mogą podjąć akceptowalne ryzyko inwestycyjne poprzez dostosowanie portfela funduszu.
Początkowo fundusz będzie alokować kapitał w instrumenty udziałowe, np. akcje. Potencjalnie generują one wyższą stopę zwrotu, przy jednocześnie wyższym ryzyku. Jednocześnie długość horyzontu inwestycyjnego częściowo minimalizuje ryzyko krótkookresowych wahań. Z czasem jednak coraz większa część funduszu będzie opierała się na aktywach dłużnych, jak np. obligacje skarbowe. Cechują się one niższym ryzykiem i jednocześnie niższą potencjalną stopą zwrotu.
Konstrukcja PPK w ramach inwestowania w fundusze zdefiniowanej daty wyklucza wpływ uczestników na decyzje inwestycyjne (nie mogą oni przenieść środków pomiędzy funduszami, nie mogą wypłacić środków – poza pewnymi wyłączeniami). Tym samym pozwala ona funduszom wykorzystywać możliwości długiego horyzontu inwestycyjnego, przy założeniu przejścia przez nawet kilka cykli koniunkturalnych.
W przypadku funduszy zdefiniowanej daty potencjalnie najbardziej uprzywilejowaną grupą klientów będą ci, których okres do zakończenia aktywności zawodowej będzie najdłuższy. Wynika to przede wszystkim z tego, że ich fundusz będzie przez relatywnie najdłuższy czas inwestował w akcje - instrumenty o najwyższym potencjale zysku. Długi horyzont czasowy inwestycji, wynoszący 25 - 40 lat, wspiera wiarygodność przytoczonych przez Ministerstwo Finansów założeń dotyczących naszych przyszłych oszczędności.
Założenia te bronią się również, kiedy weźmiemy pod uwagę dane o inflacji. W swoim modelu Ministerstwo zakłada, że roczna realna stopa zwrotu z inwestycji naszych oszczędności w PPK wyniesie 3,50 proc. Realna roczna stopa zwrotu to nominalna roczna stopa zwrotu skorygowana o inflację. Cel inflacyjny w Polsce wynosi 2,50 proc. z odchyleniem +/- 1 p.p. Ostatni szacunek GUS dotyczący inflacji za styczeń 2019 r. wyniósł 0,9 proc. r/r. Oznacza to, że aby fundusz mógł osiągnąć założoną realną roczną stopę zwrotu wynoszącą 3,5 proc. w 2018 roku musiałby zarobić nominalnie 4,40 proc.
W tym kontekście założona w modelu Ministerstwa stopa zwrotu wydaje się być osiągalna. Przy czym mówimy o tym w dzisiejszym otoczeniu, przy bardzo niskiej inflacji. Warto zauważyć, że jeszcze kilka lat temu tempo wzrostu cen było znacznie większe (przy jednoczesnym znacznie wyższym poziomie stóp procentowych).
Myśląc o za i przeciw uczestnictwa w PPK nie można jednak myśleć tylko i wyłącznie o stopie zwrotu. Istnieje cała lista korzyści wynikające z uczestnictwa w systemie, z możliwością skorzystania z części składki pochodzącej od pracodawcy, jak i Skarbu Państwa na czele. W przypadku osób o najniższych dochodach, wartość tych „dopłat” może stanowić drugie tyle, ile wynosi suma środków wpłacanych przez samego uczestnika.
Jan Karczewski, ekspert Michael/Ström Dom Maklerski