Czy RPP znów zostawi stopy procentowe w spokoju?
Rada Polityki Pieniężnej ogłosi w środę decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Eksperci są tym razem dość zgodni. Na grudniowym posiedzeniu koszt pieniądza w Polsce nie zostanie podniesiony.
Od października 2021 r. do września 2022 r. RPP dokonała jedenastu podwyżek, które wywindowały stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., czyli najwyższego poziomu od 20 lat.
– Spodziewamy się, że grudniowe posiedzenie Rady będzie trzecim kolejnym bez kontynuacji cyklu zacieśniania. Oficjalnie nie został on jeszcze zakończony, ale jedynie zatrzymany. Mimo to uważamy, że kolejnych podwyżek stóp procentowych w nadchodzących miesiącach nie będzie – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Oczekiwanie bez kontrowersji
Poprzednie posiedzenie RPP budziło gigantyczne emocje. O tym, jak mocno podzielone były polskie władze monetarne, może świadczyć najpóźniejsza w historii godzina ogłoszenia decyzji o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, mimo że minimalna większość obserwatorów spodziewała się podwyżki stóp do 7,0 proc. Tak się jednak nie stało, w czym szalę miała przeważyć treść projekcji inflacyjnej NBP.
Tym razem kontrowersje są znacznie mniejsze: kolejnej podwyżki nie spodziewa się niemal nikt. Między innymi dlatego, że presja cenowa w Polsce nieco przygasła. W listopadzie inflacja wyhamowała pierwszy raz od lutego.
– Oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, której szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika CPI przekroczy 20 proc. r/r. Apogeum inflacji najprawdopodobniej wypadnie w lutym 2023 r. Dopiero w kolejnych miesiącach dynamika cen zacznie się stopniowo obniżać, ale na koniec 2023 r. wciąż może przyjmować wartości dwucyfrowe – szacuje analityk Cinkciarz.pl.
Wraz z inflacją wyhamowała gospodarka
Istotnym argumentem przeciwko wznowieniu cyklu podwyżek stóp procentowych jest coraz wyraźniej pogarszająca się koniunktura gospodarcza w Polsce. Tylko na pierwszy rzut oka 3,6 proc. r/r dynamiki PKB w III kw. br. wydaje się zadowalającym wynikiem. Wartość wskaźnika maskuje jednak słabość konsumpcji i inwestycji. Jeszcze pesymistycznej wygląda obraz kondycji polskiej gospodarki rysowany danymi za październik. Blado wypadły wtedy odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej.
– Wzrost wynagrodzeń coraz wyraźniej nie dotrzymuje kroku dynamice inflacji. To zła wróżba dla kondycji budżetów domowych i w konsekwencji ich wydatków konsumpcyjnych. A przecież to dopiero przedsmak gospodarczych tarapatów. W I kw. 2023 r. dynamika PKB w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne. W całym przyszłym roku gospodarka nie wzrośnie o więcej niż 1 proc. – zapowiada ekspert z Cinkciarz.pl.
Słabnący popyt w kraju i za granicą z czasem ma odgrywać kluczową rolę w wygaszaniu inflacji. Utwierdza to większość decydentów RPP w przekonaniu, że dotychczasowe podwyżki są wystarczające. Dopełnia je poprawa kondycji złotego. Kurs euro zadomowił się w okolicy 4,70 zł. Kurs kluczowego dla cen importowanych surowców dolara na początku tego tygodnia zanurkował w kierunku 4,40 zł, czyli najniżej od czerwca. W listopadzie USD/PLN zaliczył najsilniejszy miesięczny spadek od marca 2016 r.
Ważny będzie przekaz RPP
Spadek dynamiki inflacji i niepokojące perspektywy gospodarki to główne przesłanki, by oczekiwać utrzymania stóp procentowych w Polsce na dotychczasowym pułapie.
– Dopóki ocena, że od wiosny inflacja już na dobre zacznie stopniowo hamować pozostanie aktualna, dopóty nie może być mowy o wznowieniu podwyżek. Spodziewamy się, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Najwięcej niepewności przed jutrzejszym posiedzeniem dotyczy tego, jak polskie władze monetarne będą opisywać przedłużającą się pauzę. Czy członkowie RPP będą skorzy, by przyznać, że stóp więcej nie podniosą oraz czy już teraz odkurzą zapowiedzi, że pierwsze obniżki mogą mieć miejsce za rok – wskazuje analityk Cinkciarz.pl.
Źródło: materiały prasowe