Decyzja RPP ważnym testem dla złotego
Dziś Rada Polityki Pieniężnej może podnieść stopy procentowe. Śmiały i zdecydowany ruch powinien umocnić polską walutę. Z drugiej jednak strony duża podwyżka stóp można oznaczać dla kredytobiorców raty wyższe nawet o kilkaset złotych.
Oczekiwania wobec RPP są mocno wyśrubowane. – Kłopot w tym, że może to zadziałać jak obosieczny miecz. Jeśli decyzja i towarzyszące jej komentarze nie sprostają oczekiwaniom rynków finansowych, bardzo szybko mogą odebrać złotemu to, co mu na przełomie listopada i grudnia zostało podarowane – wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
W tym kontekście warto przypomnieć, że na pięć poprzednich tygodni z posiedzeniami RPP tylko jeden, po listopadowym mocnym ruchu z 0,5 do 1,25 proc., przyniósł umocnienie złotego. Pozostałe, najpierw ze względu na negowanie potrzeby zacieśniania, a następnie za sprawą braku deklaracji, że rozpoczął się cykl, skutkowały osłabieniem złotego.
Wskazania od 25 do 100 pkt bazowych
Prognozy ekspertów przed dzisiejszą decyzją są rozstrzelone pomiędzy ruchem w górę o 25 pkt bazowych a podniesieniem kosztu pieniądza nawet o 100 pkt. Możliwy jest zatem zarówno zdecydowany ruch, jak i nieśmiały i zasugerowanie pauzy w cyklu.
– Cinkciarz.pl prognozuje, że na środowym posiedzeniu RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych o 75 pkt bazowych, do 2,0 proc. Kolejny wyraźny ruch gwarantować powinny listopadowe rekordy inflacji, która ponownie ostro podbiła: ceny z miesiąca na miesiąc podniosły się o 1 proc. i były niemal o 8 proc. wyższe niż przed rokiem. Już w grudniu inflacja konsumencka powinna przekroczyć barierę 8 proc. – ocenia Bartosz Sawicki. I dodaje, że do przedłużenia rekordowego rajdu złotego, który z wielkim impetem odrabia straty (w ub. tygodniu euro potaniało 11 groszy, co było jednym z najsilniejszych rajdów złotego od dna Globalnego Kryzysu finansowego z 2009 r.), potrzebny jest kolejny silny i jednoznaczny sygnał ze strony władz monetarnych, co może okazać się bardzo trudne do osiągnięcia.
Nuta niepewności w słowach prezesa NBP
W jednym z ostatnio licznych wystąpień publicznych Adam Glapiński, prezes NBP, ostrzegał przed negatywnymi skutkami (m.in. dla rynku pracy) zbyt gwałtownego zacieśniania polityki finansowej.
Za mniejszą potrzebą agresywnego zacieśnienia przemawiają też spadki cen surowców energetycznych (np. kurs ropy w Londynie wyrażony w złotych, pomimo odbicia, wciąż jest o kilkanaście procent poniżej w październikowego szczytu), ogłoszenie Tarczy Antyinflacyjnej przez polski rząd czy nawet ostatnie, skokowe umocnienie złotego.
Zadaniem analityka Cinkciarz.pl tarcza zetnie szczyt dynamiki cen. Oznacza to, że najwyższe poziomy inflacji w Polsce mogą być notowane już w grudniu, nie zaś w pierwszym kwartale 2022 r., jak wcześniej zakładano.
– Średnioroczna inflacja nie powinna obniżyć się o więcej niż 0,5 pkt proc. i będzie oscylować wokół 6,5 proc. Przy mocnym wzroście i wspieraniu popytu konsumpcyjnego należy zakładać konieczność kontynuacji podwyżek. Docelowo koszt pieniądza powinien dotrzeć do ok. 3 proc. W średnim horyzoncie będzie to pozytywne dla złotego – komentuje Bartosz Sawicki.
Źródło: materiały prasowe