Dolar przestał zyskiwać
Rentowności amerykańskich obligacji i oczekiwania dotyczące podwyżek stóp Fedu wzrosły do rekordowych wartości. Dolar nie tylko na tym nie zyskał, lecz także zakończył tydzień spadkiem względem wszystkich innych walut G10. Na rynkach walutowych panuje przekonanie, że okres nieustępliwych wzrostów amerykańskiej waluty dobiegł końca – przynajmniej na razie.
Rynkowe stopy procentowe w innych krajach wiernie podążają w górę śladami tych w USA, a rynki prawdopodobnie dochodzą do wniosku, że wyolbrzymiły ryzyko załamania energetycznego w Europie. Utrudnia to dolarowi utrzymanie się na bardzo wysokim poziomie.
Najważniejsze w tym tygodniu posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego odbędzie się w czwartek 27.10. Rynki, konsensus inwestorów i my oczekujemy kolejnej dużej podwyżki o 75 pb., lecz najistotniejsza dla reakcji rynków będzie komunikacja prezeski Christine Lagarde podczas konferencji prasowej. Poniedziałkowe (24.10) wstępne odczyty wskaźników PMI dla aktywności biznesowej w głównych gospodarkach również skupią na sobie uwagę. Tydzień zakończy raport dotyczący inflacji PCE w USA (28.10) – to kluczowa miara dynamiki cen dla Rezerwy Federalnej.
PLN
Wyprzedawane krajowe obligacje – których rentowności sięgnęły 9 proc. – nie pociągnęły za sobą złotego. Waluta kontynuowała dobrą passę i pod koniec tygodnia kurs EUR/PLN spadł poniżej poziomu 4,80. Umocnienie złotego nie było odosobnione, zyskiwały również inne waluty o podobnym profilu, w tym te regionalne. Wygląda na to, że pomógł słabszy dolar, ale też lepszy sentyment rynkowy. W kontekście tego ostatniego pomocny był spadek cen gazu w Europie.
Ubiegły tydzień przyniósł również sporo danych z Polski. Część z nich rozczarowała, z czego najmocniej produkcja budowlano-montażowa. Wiele było jednak jasnych punktów. Wynagrodzenia zaskoczyły solidnie in plus (+14,5 proc.), pokazując, że skala uderzenia w realne płace jest – przynajmniej na razie – ograniczona. Najniższa od listopada 2020 r. miesięczna dynamika cen producentów (+0,2 proc.) z jednej strony dokłada do obrazu schłodzenia sytuacji w sektorze, z drugiej rozbudza nadzieje na wyhamowanie inflacji w przyszłym roku.
W tym tygodniu odczytów z Polski będzie znacznie mniej. Uwaga powinna koncentrować się głównie na informacjach z zewnątrz. Biorąc jednak pod uwagę jego dużą ostatnią zmienność, z zainteresowaniem będziemy śledzić również rozwój wydarzeń na krajowym rynku długu.
EUR
Ten tydzień zapowiada się na niezwykle ważny dla euro. W czwartek odbędzie się posiedzenie EBC, a w poniedziałek poznaliśmy wstępne odczyty wskaźników PMI za październik. Pesymistyczne oczekiwania się sprawdziły – indeks dla przemysłu i zbiorczy spadły nawet mocniej niż zakładał konsensus. Pewne nadzieje w kontekście perspektyw budzą jednak niezwykle hojne pakiety wsparcia dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.
Od EBC oczekuje się kolejnej podwyżki stóp procentowych o 75 pb. Poza tym być może dowiemy się od prezeski Lagarde więcej na temat spodziewanej przez bank ostatecznej wysokości stóp. Wycena rynkowa to obecnie poniżej 3 proc., co wydaje się nam zbyt niskim poziomem. Wraz ze wzrostem oczekiwań do bardziej – naszym zdaniem – uzasadnionego poziomu euro powinno zyskać nieco wsparcia.
USD
Oczekiwania rynkowe dotyczące ostatecznej wysokości stóp procentowych Rezerwy Federalnej w zeszłym tygodniu w końcu przekroczyły poziom 5 proc. mimo niewielu nowych wieści makroekonomicznych. Pierwszymi przedstawicielami Fedu, którzy przemawiali po przebiciu tej psychologicznej granicy, byli Mary Daly i Charles Evans. Zdawali się sugerować, że to wystarczająco wysoko lub w ich ocenie nawet nieco zbyt wysoko.
Kolejnym krokiem milowym w tym bezprecedensowym cyklu podwyżek będzie piątkowa publikacja raportu dotyczącego inflacji PCE. Najistotniejsza będzie miara bazowa – jeśli będzie na nieakceptowalnie wysokim zanualizowanym poziomie bliskim 6 proc., to negatywne zaskoczenie może mieć nieproporcjonalnie duży niekorzystny wpływ na dolara, biorąc pod uwagę konsensus i pozycjonowanie rynkowe w kierunku jeszcze silniejszej waluty.
GBP
Po rezygnacji Liz Truss ze stanowiska premier brytyjski rynek długu ustabilizował się, a kurs funta niepewnie szuka odpowiedniego poziomu po niezwykle trudnym miesiącu. Wieści z soboty 22.10, że Boris Johnson rezygnuje z udziału w wyborach na przewodniczącego partii i tym samym otwiera drzwi dla Rishiego Sunaka, zdawały się ucieszyć inwestorów podczas wczesnego handlu w poniedziałek, co zapewniło dodatkowe wsparcie funtowi. Obecnie jednak wyjątkowo niskie odczyty PMI ściągają walutę w dół.
Wygląda na to, że największe ryzyka na razie zniknęły i najważniejsza jest teraz reakcja Banku Anglii na posiedzeniu na początku listopada. Podwyżka stóp o 100 pb. mogłaby rozwiać wszelkie utrzymujące się wątpliwości dotyczące tego, czy władze zamierzają pożegnać się z problemami, i byłaby znacząco pozytywna dla funta. Może to jednak być dość wysoko zawieszona poprzeczka do przeskoczenia.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury