Dolar znowu górą
Największym wygranym ubiegłego tygodnia okazał się amerykański dolar. Choć siła amerykańskiej waluty negatywnie odbiła się na walutach rynków wschodzących, to złoty radził sobie stosunkowo dobrze.
Przy braku szczególnych wieści dolar umacniał się względem innych walut – to kwestia raczej technicznych uwarunkowań niż fundamentów. Negatywny wobec dolara konsensus, wspierany przez pokaźne spadki inflacji, oznacza rozciągnięte pozycjonowanie inwestorów, które jest wrażliwe na ruch w przeciwną stronę. I wydaje się, że właśnie do tego doszło w ubiegłym tygodniu. Dolar doświadczył aprecjacji względem pozostałych głównych walut i większości rynków wschodzących. Jednym z wyjątków było peso kolumbijskie, które wciąż wspierane jest przez bardzo wysokie stopy procentowe i obecnie znajduje się na szczycie zestawienia najlepiej radzących sobie walut w tym roku walut.
Ten tydzień będzie pełen publikacji kluczowych danych i informacji dotyczących polityki monetarnej. Już w środę (26.07) poznamy decyzję Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych, a w czwartek (27.07) decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Oczekuje się, że oba zdecydują się na ruch w górę o 25 pb., przy czym wiele wskazuje na to, że dla Fedu będzie to ostatni ruch, podczas gdy EBC najpewniej ma jeszcze trochę do zrobienia.
Najistotniejszymi odczytami w tym tygodniu będą lipcowe wstępne wskaźniki PMI z głównych obszarów gospodarek , których część już poznaliśmy oraz odczyt PKB w II kwartale i raport dotyczący inflacji PCE w USA (odpowiednio czwartek 27.07 i piątek 28.07).
PLN
Złoty był w ubiegłym tygodniu jedną z najmniej zmiennych walut Europy Środkowej i zakończył go nieznacznym spadkiem względem euro. Kurs EUR/PLN wydaje się przyklejony do poziomu 4,45, wokół którego oscyluje już od pewnego czasu. Polska waluta wydaje się odporna w obliczu odzyskanej przez dolara siły, nie będziemy jednak zaskoczeni, jeśli w krótkim terminie nieco straci. Szczególnie biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie większość walut regionu doświadcza presji.
W ubiegłym tygodniu poznaliśmy wiele odczytów z Polski, z których większość była zgodna z oczekiwaniami. Warto zaznaczyć, że wzrost płac, mimo że negatywnie zaskoczył, po raz pierwszy od niemal roku był dodatni w ujęciu realnym. Uważamy, że dalszy wzrost płac w ujęciu realnym w połączeniu z poprawą sentymentu konsumentów – na którą wskazują zeszłotygodniowe dane – w nieodległym czasie powinny wesprzeć konsumpcję.
W tym tygodniu inwestorzy skupią się głównie na spodziewanych licznych wiadomościach z zewnątrz, które mają potencjał wpływu na złotego. W piątek uwaga rynku ponownie będzie jednak skierowana na informacje z Polski. Przede wszystkim poznamy wstępny odczyt inflacji w lipcu. Powinien on pokazać dalszy spadek inflacji CPI. W ubiegłym tygodniu niższy od oczekiwań poziom 0,5 proc. osiągnęła inflacja PPI, co jest pozytywnym sygnałem. Wraz z dobrym odczytem bazowej dynamiki cen wzmacnia to dezinflacyjną narrację w kraju.
EUR
Europejski Bank Centralny niezmiennie walczy z inflacją. Biorąc pod uwagę jej miarę bazową, widoczny w USA trend dezinflacyjny nie dotarł jeszcze do Europy. Jej niewielka zeszłotygodniowa rewizja w górę potwierdziła, że EBC wciąż ma przed sobą trochę pracy. Podniesienie stóp procentowych o 25 pb. na posiedzeniu w tym tygodniu jest więc właściwie pewne.
Inwestorzy skoncentrują się więc przede wszystkim na komunikatach z posiedzenia, które będą kluczowe dla reakcji euro. Uważamy, że w przeciwieństwie do sytuacji z czerwca, tym razem prezeska Christine Lagarde powstrzyma się od zdecydowanego kierowania oczekiwaniami rynków wobec kolejnego posiedzenia, a EBC wróci zapewne do podejścia, w którym decyzje zależą od danych.
Bank stoi przed trudnym zadaniem zbalansowania słabej aktywności gospodarczej i wciąż znacznie podwyższonej inflacji. Jakiekolwiek sygnały dotyczące tego jak zamierza pogodzić te kwestie będą kluczowe dla euro. Najnowsze dane dotyczące pierwszej z powyższych kwestii są bardzo rozczarowujące, co wyraźnie pokazały ostatnie odczyty PMI.
USD
Posiedzenie Rezerwy Federalnej w środę (26.07) może zaowocować ostatnią podwyżką stóp procentowych w obecnym cyklu zacieśniania. Prezes Fed Jerome Powell jednak raczej tego wprost nie potwierdzi. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ruch o 25 pb., za którym podąży umiarkowanie jastrzębia retoryka, istotnie nie zmieniająca stanu gry. Z jednej strony gospodarka USA radzi sobie dobrze, z drugiej jednak świetne wieści dotyczące inflacji oznaczają, że Rezerwa Federalna może wstrzymać się z działaniami na kilka miesięcy i obserwować rozwój wydarzeń.
Jeśli Fed pozostawi decyzję o czasie zakończenia cyklu podwyżek na kolejne posiedzenia, reakcja dolara powinna być ograniczona. Jednak jeżeli pojawią się sygnały, że ruch w tym tygodniu może być ostatnim, będzie to dla dolara zdecydowanie negatywne. O ile globalny wzrost gospodarczy będzie utrzymywać się na przyzwoitym poziomie, naszym zdaniem dolar powinien stopniowo osłabiać się względem innych głównych walut.
GBP
Zeszłotygodniowa szeroka wyprzedaż walut europejskich szczególnie mocno uderzyła w funta. Do jego słabości przyczyniły się m.in. dane o inflacji, pokazujące zaskakująco niską dynamikę cen – w tym szczególnie niespodziewany spadek miary bazowej z najwyższych od 30 lat poziomów. Znaczenie miała też dość wysoka wycena waluty: wraz z frankiem szwajcarskim funt pozostaje najlepiej radzącą sobie w tym roku walutą G10.
Po raz pierwszy od wielu miesięcy wieści dotyczące dynamiki cen były dla Banku Anglii pozytywne. Zarówno miara główna, jak i bazowa były niższe od konsensusu. Jeszcze za wcześnie, by stwierdzić, że widoczny w USA trend dezinflacyjny zawitał na dobre do Wielkiej Brytanii, z pewnością jest to jednak sygnał dający nadzieję.
Rynki wciąż wyceniają ok. 50 proc. prawdopodobieństwa dużej podwyżki stóp procentowych o 50 pb. w sierpniu. Dodatkowo, bardzo możliwe, że koszt pieniądza pozostanie na wysokim poziomie dłużej niż w pozostałych krajach G10. Czynnik ten powinien w dalszym ciągu wspierać funta.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury