Dopełnia się przepis na megakryzys gospodarczy
Dane o rekordowej inflacji w USA sprawiły, że inwestorzy zaczęli wyceniać możliwość podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną już nie o pół, ale nawet o cały punkt procentowy. I to już na dzisiejszym posiedzeniu Fed.
Wraz ze zmianą szacunków czerwcowego ruchu Fed przesuwa się także domniemany pułap całego cyklu podwyżek stóp procentowych z 3 do 4 proc.
Czarny początek tygodnia na giełdach i rynku kryptowalut
Wydaje się, że w obawie przed szybkim zacieśnianiem polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych oraz coraz trudniejszym dostępem do pieniądza mocno tracą na wartości amerykańskie obligacje, akcje czy kryptowaluty. Wystarczy wspomnieć, że na amerykańskich giełdach indeks S&P 500 spadł wczoraj o 3,9 proc., Dow Jones o 2,8 proc., a Nasdaq Composite o 4,7 proc., czyli łącznie o ponad 33 proc. od swojego listopadowego rekordu.
Cena bitcoina spadła dziś poniżej 22 tys. USD, osiągając najniższy poziom od grudnia 2020 r. Od początku bieżącego roku najpopularniejsza kryptowaluta straciła na wartości 52 proc. Jeszcze więcej, bo o 68 proc., potaniało w tym roku ethereum.
Takich zmian nie było od kilkudziesięciu lat
– Strach przed gwałtownymi działaniami Fed może również powodować wzrost obaw o recesję. Istnieje ryzyko, że w połączeniu z wysoką inflacją przerodzi się to w stagflację, co z kolei negatywnie rzutowałoby na rynek pracy, a to już składa się w przepis na bardzo poważny globalny kryzys gospodarczy – komentuje Daniel Kostecki, dyrektor polskiego oddziału Conotoxia Ltd. (spółki, która świadczy usługi inwestycyjne dla użytkowników portalu Cinkciarz.pl). I dodaje, że przeobrażenia, jakie obecnie zachodzą współcześnie na rynkach finansowych, nie były obserwowane od dziesięcioleci. Np. dwudniowa zmiana oprocentowania amerykańskich obligacji była największa od 1987 r.
– To również pokazuje, jak szybko rynek dyskontuje nową rzeczywistość. Spadek cen obligacji, akcji czy kryptowalut pokazał również, że cały przepływ kapitału z tych rynków może wciąż trafiać do dolara amerykańskiego. Kurs EUR/USD już spadł do 1,04, czyli najniższego poziomu od tygodni – zauważa Daniel Kostecki.
EBC bez gwałtownych ruchów
Na notowania głównej pary walutowej mogą też rzutować plany Europejskiego Banku Centralnego, który zakończy skup aktywów 1 lipca, a następnie podniesie stopy procentowe o 25 lub 50 punktów bazowych.
EBC zasygnalizował również, że większa podwyżka stóp procentowych może być konieczna we wrześniu, jeśli pogorszą się perspektywy inflacji. Roczna inflacja w strefie euro pobiła w maju kolejne rekordy, a nowe prognozy EBC przewidują, że w 2022 roku wyniesie ona 6,8 proc., a następnie spadnie do 3,5 proc. w 2023 r. i 2,1 proc. w 2024 r.
Ruch o pół procent – to byłaby ulga
Jakie założenia ma Fed w tym temacie? Tego dowiemy się w środę wieczorem podczas publikacji najnowszych projekcji makroekonomicznych.
– Wydaje się, że jedynym argumentem, dla którego Fed miałby nie podnosić stóp procentowych o 0,75 lub 1 pkt proc. jest rozbieżność między inflacją CPI i inflacją bazową. Ta pierwsza wzrosła w maju do 8,6 proc., osiągając poziom najwyższy od 41 lat. Ta druga z kolei spadała trzeci miesiąc z rzędu, do 6,0 proc., podczas gdy w marcu br. wynosiła 6,5 proc. W obecnej sytuacji rynkowej podwyżka stóp procentowych w USA o 0,5 pkt proc. mogłaby przynieść tzw. rajd ulgi na wielu klasach aktywów – konkluduje dyrektor polskiego oddziału Conotoxia Ltd.
Źródło: materiały prasowe