Francja wzbudza apetyt na ryzyko
EUR/PLN poszedł wyraźnie w dół momentami testując 4,222.
Rynek stopy procentowej
Na rynku stopy procentowej początek tygodnia przyniósł podwyższoną zmienność. Ostatecznie jednak notowania polskich obligacji skarbowych nie uległy istotnej zmianie w relacji do sesji piątkowej. Nie oznacza to jednak, że nastroje pozostały te same. Na świecie bowiem widać było wyraźnie przepływ kapitału w kierunku aktywów uważanych za bardziej ryzykowne i ten trend powinien być kontynuowany w dalszej części tygodnia. W pierwszej reakcji na wyniki wyborów prezydenckich we Francji, w Europie na wartości traciły obligacje o najwyższych ocenach kredytowych jak np. Bundy, z kolei zyskiwały obligacje państw peryferyjnych, a także Francji. W efekcie mocno zawęziły się spready między papierami o wyższej i niższej wiarygodności. W najbliższych dniach prawdopodobny jest już równoległy ruch w górę krzywych dochodowości i generalny odwrót inwestorów od tej całej klasy aktywów na rzecz aktywów ryzykownych.
Podczas dzisiejszej sesji istotny wpływ na notowania polskich obligacji może mieć aukcja obligacji skarbowych, nietypowo organizowana we wtorek. Ministerstwo Finansów będzie emitować OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 i DS0727 o łącznej wartości 6-9 mld PLN (pierwotnie MF zapowiadało podaż na poziomie 5-10 mld PLN). Oznacza to, że łączna podaż obligacji skarbowych denominowanych w PLN wyniesie w kwietniu ok. 14 mld PLN. Resort finansów powinien wyemitować obligacje o maksymalnej wartości 9 mld PLN. Spodziewać się można, że wartość emisji WZ wyniesie 2,0 mld PLN, a papierów OK 1,0 mld PLN, PS 3,0 mld PLN i DS 3,0 mld PLN. Rentowność OK0419 powinna zostać ustalona na poziomie 1,97%, PS0422 2,86% i DS0727 3,42%, natomiast cena WZ1122 w pobliżu 97,30 PLN i WZ0126 na 94,35 PLN. Biorąc pod uwagę dużą podaż i prawdopodobną preferencję długoterminowych obligacji przetarg może ciążyć rynkowi w najbliższych dniach.
Wynik I tury wyborów we Francji może mieć niewielki wpływ na EBC, który w czwartek będzie podejmował decyzję w sprawie stóp procentowych. Chociaż polityka pieniężna pozostanie zapewne bez zmian, to jednak czynnikiem ryzyka jest retoryka podczas konferencji prasowej. Rynek wyraźnie wycenia scenariusz zakładający prowadzenie QE do końca 2017 r. i wszelkie sugestie nt. potencjalnych modyfikacji skali wsparcia wywołują szybkie i nerwowe reakcje. W ostatnich tygodniach przedstawiciele banku centralnego bardzo dużo wysiłku włożyli w to, aby zapewnić inwestorów, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami będą prowadzić QE do końca roku. Co jednak istotne, jednocześnie cały czas zwracają oni też uwagę na utrzymujące się ożywienie gospodarcze w strefie euro. Ich zdaniem niektóre sygnały mogły nawet świadczyć o szybszym wzroście PKB w relacji do prognoz. W sposób oczywisty po ostatnim wzroście inflacji w strefie euro rodzić to może obawy przed zmianą QE. Niewykluczone, że na ostatnie „gołębie” stanowisko EBC pewien wpływ miały obawy dotyczące wyników wyborów we Francji. Biorąc pod uwagę, że przed nami jeszcze II tura wyborów (7.05), to zapewne i teraz retoryka EBC nie ulegnie zmianie. Niemniej od czerwcowego posiedzenia wzrośnie ryzyko, że bank centralny zaskoczy inwestorów sygnalizując zbliżające się zmiany polityki monetarnej, wywołując tym presję na wzrost rentowności obligacji skarbowych w Europie.
Rynek walutowy
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczął się w okolicach 1,09 po tym jak wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji potwierdził wcześniejsze sondaże, że w finałowej rozgrywce o Pałac Elizejski zmierzą się Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Choć nie było zaskoczenia rynki zareagowały tak, jakby poczuły wyraźną ulgę. Europejskiej walucie pomagało zarówno samo zwycięstwo Macrona, jak i to, że konserwatyści i socjaliści zapowiedzieli, że poprą go w walce z eurosceptyczną Le Pen. Ostateczny sukces Macrona zakończyłby nerwową debatę o wyjściu Francji ze strefy euro. Dodatkowo wspólną walutę wspierała poniedziałkowa publikacja indeksu Ifo dot. nastrojów gospodarczych w Niemczech.
Instytut Ekonomiczny Ifo poinformował, że w kwietniu opracowywany przez niego indeks wzrósł do 112,9 osiągając najwyższą wartość od czerwca 2011 roku i jeden z najwyższych poziomów w 27-letniej historii publikacji tego wskaźnika. Niemieccy zarządzający bardzo wysoko ocenili też bieżącą koniunkturę podnosząc indeks do poziomu 121,1. Jednakże coraz lepszym ocenom teraźniejszości towarzyszy umiarkowany optymizm odnośnie najbliższej przyszłości. Ocena koniunktury gospodarczej w ciągu następnych sześciu miesięcy była w kwietniu nieco niższa niż w marcu wynosząc 105,2 i tylko nieznacznie lepsza niż notowana średnio przez ostatnie kilkanaście miesięcy. Dane kwietniowe wskazują na bardzo silny wzrost największej gospodarki strefy euro, potwierdzając ożywienie konsumpcji prywatnej i aktywności przemysłu w Niemczech wspierane pozytywną sytuacją na tamtejszym rynku pracy. W ocenie Bundesbanku na początku 2017 roku wzrost gospodarczy, który odbił po spowolnieniu pod koniec 2016 roku, wspierał wysoki poziom zamówień w przemyśle, dobre nastroje w biznesie i ożywienie eksportu. Niemniej bank przestrzegł, że potencjał wzrostu może się wyraźnie osłabić w połowie kolejnej dekady. Spadek liczby osób aktywnych zawodowo wraz ze starzeniem się niemieckiego społeczeństwa może bowiem przyczynić się do obniżenia wydajności pracy i potencjału niemieckiej gospodarki.
W kraju, złoty podobnie jak inne waluty EM rósł w siłę w reakcji na opublikowane wyniki niedzielnych wyborów we Francji. W trakcie poniedziałkowego handlu kurs EURPLN chwilami zbliżał się już do wsparcia na 4,22. Jednakże złoty, tak jak większość innych walut rynków wschodzących, wydaje się być bardziej dotknięty międzynarodowymi kwestiami politycznymi i geopolitycznymi, a dopiero w dalszej kolejności lokalnymi publikacjami. Stąd rosnące napięcie wokół Korei, które poprzez zaangażowanie Chin osłabia nastroje na rynkach wschodzących może wywierać presję na złotego, w najbliższych tygodniach pchając notowania EURPLN w kierunku 4.30. Zatem planowana na piątek publikacja wstępnych danych nt. inflacji w kwietniu zapewne istotnie nie wesprze złotego, pomimo że spodziewać się można, że wskaźnik w ujęciu rocznym wzrośnie powyżej 2,0% odnotowanych w marcu. Wzrost indeksu potwierdzałby oczekiwaną stabilizację inflacji w dalszej części roku w pobliżu celu inflacyjnego NBP, co razem z zaskakująco mocnymi odczytami realnych wskaźników gospodarczych może zacząć rozbudzać w kolejnych miesiącach oczekiwania na ewentualne podwyżki stóp procentowych w Polsce. U nas inflacja, a na świecie uwagę przyciągać będzie przede wszystkim posiedzenie decyzyjne EBC. Oczekując gołębich wypowiedzi prezesa Mario Draghiego i przy utrzymujących się jastrzębich komentarzach ze strony Fedu w najbliższych tygodniach spodziewać się można trendu sprzyjającego walucie amerykańskiej.
Mirosław Budzicki, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP