Archiwum

O dobrych wyborach i gorzkiej satysfakcji

Ukraińcy stanęli do walki. Zjednoczeni. Bez zbędnych dyskusji. Bez oglądania się na dotychczasowe spory i debaty. Wojna, obrona ojczyzny odracza wszelkie niezgodności. Jedynym wspólnym priorytetem i zadaniem jest obrona kraju, utrzymanie niepodległości i choćby zrębów gospodarki. Już wiemy, że odbudowa Ukrainy będzie zadaniem dla kilku pokoleń. Już wiemy, że Polska może w tym procesie odegrać istotną, o ile nie kluczową, rolę. Do tego potrzebna jest jednak zgoda – współpraca wszystkich środowisk politycznych i gospodarczych. Zjednoczonych.

Potrafimy, jak nasi sąsiedzi z Kijowa, zawiesić w obliczu tragedii i koszmaru wojny trwające latami dyskusje oraz debaty. Na marginesie pozostaje tylko gorzka satysfakcja, że od dobrych kilku lat polski rząd i politycy Zjednoczonej Prawicy przestrzegali przed krwawym scenariuszem wydarzeń na Wschodzie. 24 lutego 2022 r. wielu polityków musiało diametralnie zrewidować swój stosunek do Rosji, do współpracy z Putinem, do – tak chętnie podnoszonej w dyskusjach – biznesowej logiki rosyjskiego rynku.

Warto i dziś zadawać sobie to podstawowe reporterskie pytanie, niosące wątpliwości i pokorę wobec tego, co znane, a co dopiero zostanie odkryte: A co, jeśli? Co, jeśli rusofobiczni Polacy mają rację i Ukraina to dopiero początek znacznie szerszej agresji, ekspansji rosyjskich Wandali? Co, jeśli eurosceptyczni Polacy rozsądnie przestrzegają przed uzależniającą od brukselskich humorów Unią, zaplątaną w sieć zależności od Moskwy? I jak się przygotować na przyjęcie do Wspólnoty Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, o co w trybie natychmiastowym wnoszą Polacy, którzy z kolei wciąż czekają na środki z Funduszu Odbudowy?

Udało się zjednoczyć Polaków w bezinteresownej, spontanicznej pomocy uciekającym z ogarniętej wojną Ukrainy. Udało się stworzyć polityczną platformę jednomyślności wokół Ustawy o obronie ojczyzny. Udało się zbudować spójną ofensywę dyplomatyczną rządu i Prezydenta RP – zmierzającą do udzielenia pilnej, pełnej i skutecznej pomocy Ukrainie. Potrafimy.

Przed nami kolejne pytania i następne wyzwania, które – jeśli będziemy potrafili zjednoczyć wysiłki – mogą się stać polskimi skokami rozwojowymi. Energetyka jądrowa, której poświęcamy to wydanie „Gazety Bankowej”, z pewnością jest takim dziejowym wyzwaniem. Obyśmy w najbliższym czasie musieli integrować nasze opinie wokół wyzwań, które mogą poprawiać nasz standard życia i sytuację gospodarczą, a nie takich, które byłyby – jak dziś na Ukrainie – walką o przetrwanie.

Maciej Wośko, redaktor naczelny