Archiwum
Wydanie nr 5/2015 (1169)
TEMAT NUMERU
6FELIETON
12WYDARZENIA
18ZAGRANICA
50INWESTYCJE
64FELIETON
78HISTORIA GOSPODARCZA
86SZTUKA ŻYCIA
92TECHNO BIZNES
126Normalnie, jak w banku (polskim)
Główny bohater tego wydania „Gazety Bankowej” - Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego twierdzi, że normalny bank uniwersalny nie żyje ze zmienności, bo zmienność jest domeną banków inwestycyjnych. - My jesteśmy takim bankiem, który chce, żeby nasi klienci indywidualni, korporacyjni, małe i średnie przedsiębiorstwa miały jak najbardziej przewidywalną sytuację. Nasi klienci płacą raty odsetkowe, różnego rodzaju prowizje za korzystanie z usług banku. Z tego żyjemy – tłumaczy szef PKO BP.
Właściwie Zbigniew Jagiełło koła nie odkrywa na nowo, ale taka wypowiedź w kontekście tzw. „afery frankowej” brzmi kontrowersyjnie, żeby nie powiedzieć irracjonalnie. Przecież całe frankowe zło w kredytach hipotecznych wzięło się właśnie stąd, że banki uniwersalne zaczęły grać na zmienności kursu szwajcarskiej waluty. Ale na takie dictum Zbigniew Jagiełło też ma odpowiedź...
- Jeżeli główną domeną banku był zarobek na tzw. spreadzie, a mniej zarabiał na odsetkach z tytułu udzielonego kredytu, to znaczy, że ten model źle działał. Jeżeli jakiś bank ma większy departament windykacji niż ryzyka kredytowego, to znaczy, że jego model nie jest oparty na udzielaniu w rozsądny sposób klientom kredytu, lecz skupia się głównie na tym, żeby pożyczyć i zaraz windykować. To są modele, które wymagają penalizacji. Jak najbardziej tego typu praktyki powinny być karane i przedstawiane jako złe przykłady. To jest rola nadzoru – dolewa oliwy do ognia Jagiełło.
Proszę Państwa, to są słowa prezesa banku komercyjnego, który ma w swoim portfelu także kredyty frankowe. Ale też banku, który - chyba jako jedyny w Polsce - niezwykle sprawnie zarządza oczekiwaniami swoich klientów. To są słowa prezesa Banku Polskiego, który po prostu normalnie traktuje ludzi i gospodarkę, którą współtworzy, o którą się troszczy. To ewenement w debacie publicznej na temat kryzysu frankowego, toczącej się głównie wokół problemów, które PKO BP ma już raczej za sobą. Co z kolei wcale nie oznacza, że po frankowym szoku już nic nas nie zaskoczy.
Wręcz przeciwnie – przed nami głęboka recesja, która może zmieść z powierzchni ziemi 20 proc. polskich kredytobiorców hipotecznych, a wraz z nimi kilka banków. I o tym jak realnie można zamortyzować to uderzenie, jest tak naprawdę nasza rozmowa z szefem PKO Banku Polskiego.
Zapraszam do lektury,
Wojciech Surmacz
Redaktor naczelny
„Gazety Bankowej”
Jak Jagiełło na wojnę z recesją się szykuje
Kapitały banków w Polsce nie będą w stanie zamortyzować tak silnego uderzenia, jaki może być załamanie na rynku kredytów hipotecznych, do czego może dojść po 2020 roku. Teraz mamy fantastyczną sytuację ekonomiczną. Jest okazja, żeby spróbować przejść w taki obszar, gdzie rynek kredytów hipotecznych nie jest wolną amerykanką - twierdzi Zbigniew Jagiełło, prezes Zarządu PKO BP.
Dwanaście prac frankowicza
Rozpoczęcie indywidualnych negocjacji z bankiem, dążenie do anulowania w umowach niedozwolonych klauzul i ograniczenie wysokości rat – to najważniejsze, czym powinieneś się zająć, jeśli jesteś poszkodowanym przez bank kredytobiorcą-frankowiczem.
Plastikowe wojny
Właściciele bankomatów, którzy stracili możliwość łupienia klientów, próbują sobie odbić straty wracając do opłat za korzystanie z kart i bankomatów.
Obrazy ze świata fikcji
Od wielu lat plagą w Polsce jest ogłaszanie przez domy aukcyjne nieprawdziwych cen po licytacjach obrazów, gdyż faktycznie nie doszło do transakcji – twierdzi Janusz Miliszkiewicz, ekspert rynku sztuki
Błędne koło
Media obiegła ostatnio wieść o tym, że Polska ma wielkie złoża tzw. gazu zamkniętego, łatwiejszego w wydobyciu niż łupkowy. Ale i w jego przypadku skończy się na niczym, tak jak było z marzeniem o łupkowym eldorado. Przynajmniej do tej pory, do której będzie obowiązywał kontrakt z Gazpromem, oparty na zasadzie „bierz lub płać”