Archiwum

Wydanie nr 6/2014 (1158)

6
Przegląd prasy zagranicznej .

TEMET NUMERU

8
Supernadzór działa „inaczej” Wojciech Surmacz

FELIETON

14
„Ból głowy” na myśl o SIFIs Prof. Dr Hab. Małgorzata Zaleska

OSOBOWOŚĆ

16
Moją ziemię uprawiają sąsiedzi Maciej Goniszewski

WYDARZENIA

22
W skrócie .
24
Ukarani za Majdan Tomasz Rożek
28
Trefne ubezpieczenia Małgorzata Dygas
34
Związki konieczne Paweł Badzio

EKONOMIA

38
Finansowy analfabetyzm Anna Raciniewska
44
Gdy państwo śpi, budzą się korporacje Rafał Zaza
48
Bankowość złapana w reklamowe sieci Tomasz Siemutycz
52
Sztuka wygrywania ceną Richard Zinoecker, Grzegorz Świątek
56
Kupczenie życiem emerytów Małgorzata Dygas
60
Młodzi ludzie biorą już pożyczki Adam Łącki

FELIETON

62
Strzyżenie polskich owiec Janusz Szewczak

RAPORT

64
Banki kontra niepełnosparwni Anna Raciniewska

ŚWIAT

70
Pieniądze ukryte w nikabach Maria Szurowska

WYWIAD Z EKSPERTEM

74
Dobry zespół jest dla firmy jak tlen Lech Piesik
78
Lifestyle Ekspert od magii Michał Korsun
80
Przepis na lato w mieście Monika Ugodowska, Izabela Heinrich
82
Sztuka siedzenia w fotelu Jacek Strzelecki
84
Gadżet .
86
Szpinger na porcelanie Michał Korsun

NAUKA I TECHNOLOGIA

88
Lokaty szyte na miarę Lech Piesik
90
Nastawieni na innowacyjność Jacek Strzelecki
93
Jak wygrać z internetowymi przestępcami Jacek Strzelecki

FELIETON

94
Nowy zestaw cnót Dr Hab. Grzegorz Szulczewski

ARCHIWALIA

96
W „Gazecie Bankowej” przed laty .
98
Bankowa poleca .
okładka
 
 

Napięcie rośnie

Wielkie pieniądze, obrotni urzędnicy, tajne raporty – czołowe zderzenie z brutalną rzeczywistością. Oto mocna historia Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego pokazana przez pryzmat chorego prawa, które prowadzi tę instytucję na samo dno „Innego świata” polskich finansów. Można powiedzieć, że pracę w tej redakcji zaczynam od trzęsienia ziemi. Czy w następnych wydaniach napięcie będzie nieprzerwanie rosło?

Jedno jest pewne jak amen w pacierzu: nie będzie taryfy ulgowej dla patologii, które blokują normalny rozwój przedsiębiorców w Polsce. Normalny, czyli bez chodzenia na skróty. Bez łapówek, kumoterstwa, płatnej protekcji.

Nie zamierzam unikać trudnych tematów, ale rzecz jasna nie zdominują one całej „Gazety Bankowej”. To najstarsze, żywe czasopismo ekonomiczne w Polsce posiada tak bogatą przeszłość i piękne tradycje, że może nam ich pozazdrościć niejeden zagraniczny wydawca. Zamierzam z tego skarbca czerpać pełnymi garściami, by przywrócić Bankowej dawną świetność i dodać prestiżu. Z drugiej strony będę dbał o to, by gazeta była świeża i ciągle się zmieniała.

Zapraszam do współpracy cały rynek finansowy: banki, kasy, ubezpieczycieli, fundusze, giełdy oraz resztę wielkich i małych podmiotów. Zapraszam na łamy szeroko pojęty biznes z kulturą i sztuką włącznie. Czytajcie, piszcie, komentujcie – niech „Gazeta Bankowa” stanie się forum wymiany poglądów i źródłem wiedzy zarówno dla początkujących, jak i tych najbardziej wytrawnych graczy. W zaufaniu zdradzę wam, że nasz wydawca gwarantuje Bankowej niezależność i nie pobiera opłat za lokowanie rzetelnych informacji.

Dlatego trzeba sobie jasno powiedzieć: tak, napięcie na naszych łamach będzie nieprzerwanie rosło. Zupełnie jak u mistrza suspensu Alfreda Hitchcocka, który wbrew obiegowej opinii nie tylko ludzi straszył, ale i rozśmieszał.

To w jednym z jego filmów (nie pomnę tytułu) padła słynna kwestia: „Zbrodnia nie popłaca nawet w telewizji. Trzeba mieć sponsora”. Będę o tym pamiętał, szykując kolejne wydania, czego i Państwu życzę.