„Gazeta Bankowa”: Siła złotego
Gdy na świecie wojna, za oceanem i w Europie upadają wielkie banki, a przez rynki finansowe przelatują konwulsje lęku przed wielkim kryzysem, nasz złoty jest ostoją stabilności.
To kolosalna zmiana, bo przez lata złoty był jedną z walut najbardziej wrażliwych na zmiany nastrojów rynkowych. Skąd wzięła się ta nadzwyczajna siła złotego? Odpowiedź w nowym numerze najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 27 kwietnia.
„W czasach dużej awersji do ryzyka, w warunkach kryzysu bankowego, polska waluta sprawiła sporą niespodziankę – okazała się nad wyraz stabilna. Czynników wspierających złotego było i jest co najmniej kilka. I co ważne, szybko nie znikną” – ocenia na łamach „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Stabilny jak… złoty”.
Autor „Gazety Bankowej” stwierdza: „W marcu 2023 roku działy się rzeczy, o jakich nie śniło się filozofom. W jednym miesiącu upadły trzy spore amerykańskie banki (w tym ważny dla Doliny Krzemowej Silicon Valley Bank), jeden potężny bank szwajcarski (Credit Suisse), a flagowy bank niemiecki (Deutsche Bank) zatrząsł się w posadach. Tymczasem nasz złoty niewiele sobie z tego wszystkiego robił… W marcu kurs EUR/PLN… spadł o 0,5 proc. Tak, to nie jest pomyłka. To oznacza, że w miesiącu pełnym awersji do ryzyka europejska waluta osłabiła się w relacji do polskiej. Takie zjawisko jeszcze kilkanaście miesięcy temu było równie prawdopodobne, co lądowanie UFO w centrum Warszawy. Złoty był bowiem z dawien dawna jedną z walut najbardziej wrażliwych na zły sentyment rynkowy, a jego kurs do głównych walut łatwo podlegał sporym wahaniom”.
Piotr Rosik wskazuje: „Jednym z najważniejszych źródeł siły i stabilności naszej waluty jest sytuacja globalna i na rynek forex. Zachowanie pary USD/PLN jest pochodną zachowania EUR/USD. – Poprawa sentymentu do euro i pogorszenie sentymentu do dolara aktualnie wspiera złotego. (…) Złotemu pomaga również trend spadkowy cen surowców energetycznych; szczególną rolę odgrywają spadające ceny gazu – które od szczytu zanurkowały już o 60 proc. – oraz ropy.”
Piotr Rosik ocenia: „Złoty może być jeszcze mocniejszy, i to nie tylko ze względu na warunki globalne czy wzrost lub spadek awersji do ryzyka, lecz solidne, fundamentalne zmiany dokonujące się w polskiej gospodarce”.
„Analizując wpływ czynników fundamentalnych na złotego trzeba zauważyć, że mimo utrzymującej się niepewności, perspektywy polskiej gospodarki są dobre” – mówi „Gazecie Bankowej” Piotr Patkowski, wiceminister finansów, Główny Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych w wywiadzie zatytułowanym „Dobre fundamenty polskiej gospodarki”, który przeprowadzili red. red. Maciej Wośko i Stanisław Koczot.
„W ramach obowiązującego w Polsce systemu płynnego kursu walutowego poziom kursu złotego kształtowany jest przez wiele czynników, zarówno fundamentalnych, jak i niezwiązanych bezpośrednio z oczekiwaniami co do rozwoju sytuacji gospodarczej naszego kraju. (...) Przewidujemy, że po osłabieniu aktywności gospodarczej w bieżącym roku kolejne lata powinny przynieść zwiększenie dynamiki wzrostu gospodarczego. Jednocześnie poprawie ulegać będzie równowaga zewnętrzna polskiej gospodarki, czego sygnałem są ostatnie dobre dane NBP o saldzie rachunku bieżącego bilansu płatniczego. Dobre fundamenty polskiej gospodarki oraz stabilność krajowego sektora finansowego, pozytywnie wyróżniające nasz kraj na tle innych gospodarek wschodzących sprawiły, że w okresie marcowych zawirowań w sektorze bankowym w USA i Europie polska waluta osłabiła się tylko nieznacznie i przejściowo” – ocenia wiceminister finansów.
„Gazeta Bankowa” zapytała wiceministra Patkowskiego o wpływ wojny na Ukrainie na perspektywy polskiej gospodarki: „Polska jako kraj przyfrontowy bardzo dobrze sobie radzi w zaistniałych warunkach, a nasz wzrost PKB w 2022 r. wyraźnie przewyższał średnią w UE. Napływ ukraińskich obywateli, częściowo zrekompensował spadek krajowej konsumpcji a ich integracja z naszym rynkiem pracy przebiega bardzo dobrze dzięki uchwalonym specjalnym przepisom. (…) Największym ryzykiem dla scenariusza miękkiego lądowania jest dalszy przebieg wojny w Ukrainie i jej wpływ na naszą gospodarkę. W przypadku zaostrzającego się konfliktu możliwy jest ponowny gwałtowny napływ ludności z Ukrainy do Polski, odpływ inwestorów zagranicznych z regionu oraz wzrost niepewności wśród podmiotów gospodarczych. Eskalacja konfliktu prawdopodobnie doprowadziłaby też do wzrostu cen surowców na rynkach światowych, a tym samym do wyższej stopy inflacji.”.
„Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądać przebudowa takiego ładu międzynarodowego, więc przyszłość gospodarki światowej i stabilizacji geopolitycznej nie jest ostatecznie przesądzona. To co wiemy na pewno, to jest to, że zachodzące zmiany są dla przyszłości Polski bardzo ważne. W związku z tym należy w tym procesie uczestniczyć a nawet go inicjować i kształtować” – mówi „Gazecie Bankowej” prof. Alojzy Z. Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego w wywiadzie zatytułowanym „Coraz wyższy poziom technologiczny kluczowy dla jakości zarządzania uczelnią”, który przeprowadzili red. red. Maciej Wośko i Stanisław Koczot.
Rozmówca „Gazety Bankowej” stwierdza: „W misji Uniwersytetu Warszawskiego zapisano, że w rysującym się konflikcie między globalizacją i regionalizmami szczególną rolę odgrywać będą instytucje, które potrafią łączyć uniwersalne techniki komunikowania się i wiedzę o uniwersalnym znaczeniu z zachowaniem szacunku dla tożsamości historyczno-kulturowej regionów i państw. A Uniwersytet, jako teren uprawiania wielu nauk, od matematyczno-przyrodniczych po społeczno-humanistyczne, jest właśnie miejscem, w którym taka symbioza istnieje w sposób naturalny. Jedną z głównych funkcji Uniwersytetu jest przygotowanie młodych ludzi do życia w ciągle zmieniającym się świecie. (…) W ostatecznym rozrachunku decydujące znaczenie dla sukcesu modernizacyjnego Polski będzie miało przedsiębiorcze i proinnowacyjne nastawienie firm publicznych i prywatnych, pracowników i konsumentów. W tej sytuacji istnieje absolutna potrzeba nowej i przyspieszonej adaptacji nauki i gospodarki do nowych wyzwań, związanych m.in. z tzw. Gospodarką 4.0 – a więc z gospodarką zorientowaną w coraz większym stopniu na nowoczesne technologie, innowacje, sztuczną inteligencję, szeroko rozumianą przedsiębiorczość.” – ocenia rektor Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Alojzy Z. Nowak stwierdza: „W obliczu wyzwań, które spowodowane są problemami współczesnej globalizacji, a obecnie także konsekwencjami pandemii i geopolitycznych konfliktów wzrasta rola wysoko wykwalifikowanego doradztwa, naukowych analiz m.in. w zakresie rozwoju gospodarczego, jego charakteru, roli i znaczenia kreatywności i innowacji, czy zwiększenia konkurencyjności danej gospodarki. Rola uniwersytetów, czy szerzej uczelni wyższych z ich zasobami ludzkimi, instytucjami badawczymi zdolnymi do wytwarzania wiedzy, kreatywności i innowacji jest trudna do przecenienia. W szczególności obecnie, kiedy rozwój społeczno–gospodarczy w coraz większym stopniu oparty jest na wiedzy. Polska znajduje się w ważnym momencie przemian strukturalnych. Najważniejsze wyzwania gospodarcze dla nas na obecnym etapie rozwoju i sytuacji geopolitycznej, sprowadzają się właśnie między innymi do transformacji energetycznej i transformacji cyfrowej” – podkreśla rektor UW w rozmowie z „Gazeta Bankową”.
„Zdejmowanie całkowitej odpowiedzialności za decyzje finansowe z klientów instytucji finansowych jest niewłaściwe i krótkowzroczne” – stwierdza prof. Małgorzata Zaleska, stała felietonistka „Gazety Bankowej”, w tekście zatytułowanym „Wszechobecny moral hazard”.
Autorka przypomina: „Zjawisko moral hazard jest znane w teorii i praktyce bankowości od wielu lat. Niemniej jednak do niedawna zagadnienie to odnosiło się przede wszystkim do właścicieli i osób zarządzających bankami. Szczególnego rozgłosu termin moral hazard nabrał w następstwie globalnego kryzysu finansowego 2007+, kiedy to osoby współodpowiedzialne za poważne problemy finansowe niektórych banków – tak poważne, że trzeba było wykorzystywać środki publiczne do ich ratowania – nie tylko otrzymały sowite premie za swoje działania, ale chwaliły się także tym jak odpoczywają po trudach zarządzania bankiem na ekskluzywnych wakacjach w rajach turystycznych.”
Prof. Małgorzata Zaleska wskazuje: „W marcu bieżącego roku dobitnie wybrzmiało zaś hasło, że poszczególne państwa (USA i Szwajcaria) chronią wszystkie depozyty. Idea ogłoszenia takiego podejścia – bardzo szybko po uwidocznieniu problemów Silicon Valley Bank w USA i Credit Suisse w Szwajcarii – miała na celu zduszenie kryzysu w zarodku, zapobieżenie panice na rynku i runu na inne banki.”
„Całkowita ochrona depozytów, wszystkich klientów banków, o czym wspomniano wyżej, rodzi jednak ryzyko występowania moral hazard wśród klientów banków, braku współodpowiedzialności za podejmowane decyzje finansowe i przerzucania kosztów likwidacji bankrutujących banków na całe społeczeństwo, w tym na osoby, które roztropnie lokują swoje środki finansowe, a także podatników. A przecież według głoszonych obietnic, podczas kryzysu finansowego 2007+, podatnik miał już nigdy nie płacić za problemy finansowe banków” – niepokoi się autorka „Gazety Bankowej”.
„Czy po kryzysie bankowym z I kwartału 2023 roku nadejdzie era fuzji i przejęć w sektorze? W końcu wyceny wielu banków spadły znacząco, a niemal wszyscy znają słynne powiedzonko legendarnego inwestora Warrena Buffetta: „kupuj gdy leje się krew”. I co będzie się działo na polskim rynku i czy polskie banki wyruszą w końcu na „podbój” Zachodu?” – analizuje w „Gazecie Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Nadciąga fala bankowych fuzji i przejęć”.
Publicysta „Gazety Bankowej” stwierdza: „Zapewne w Europie, podobnie jak w USA, może również nadejść mniejsza lub większa fala fuzji i przejęć w sektorze bankowym. A co będzie się działo na polskim rynku? Przypomnijmy, że aktywa polskiego sektora bankowego – w skład którego wchodzi 30 banków komercyjnych, 498 banków spółdzielczych oraz 35 oddziałów instytucji kredytowych i banków zagranicznych – wynosiły 2,736 bln zł pod koniec 2022 roku i zwiększyły się w rok o nieco ponad 7 proc., o niemal 184 mld zł. Warto zwrócić uwagę, że pięć największych pod względem aktywów banków ma sporą przewagę w „masie” nad pozostałymi, nawet tymi z pierwszej dziesiątki, nie mówiąc już o tych z dalszych pozycji. Z drugiej strony, mimo spadającej liczby banków w Polsce, sektor jako całość pozostaje konkurencyjny – pokazuje to wskaźnik koncentracji publikowany przez urząd Komisji Nadzoru Finansowego, który pod koniec 2022 roku był niższy, niż pod koniec 2021 roku. – wskazuje Piotr Rosik.
Autor analizy cytuje analityków finansowych, których zdaniem: „konsolidacja sektora bankowego w Polsce jest niejako naturalna, bo bank detaliczny, żeby dobrze funkcjonować i rosnąć, powinien mieć mniej więcej 10–15 proc. rynku. W Polsce ponad połowa banków komercyjnych ma mniej niż 1 proc. udziału w rynku, co w dłuższej perspektywie będzie stanowiło barierę dla ich dalszego rozwoju z uwagi na wysoki koszt prowadzenia działalności i inwestycji rozwojowych”.
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, czy sztuczna inteligencja pozbawi pracy polskich informatyków, dlaczego polskie fintechy są niczym atrakcyjna panna na wydaniu, jak Europa chce zbudować niezależność surowcową, ile i dlaczego tak dużo będzie kosztowała termomodernizacja domów i mieszkań w Polsce.
"Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.
Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 27 kwietnia, także w formie e-wydania. Szczegóły, jak zamówić e-wydanie KLIKNIJ TUTAJ