Inflacja ostro hamuje przed finalnym skokiem
Inflacja w grudniu wyhamowała z 17,5 do 16,6 proc. r/r, co jest wartością znacznie mniejszą od najniższych z rynkowych prognoz. Po raz pierwszy od dwóch lat wskaźnik obniżył się drugi miesiąc z rzędu. Presja cenowa nie powiedziała jednak jeszcze ostatniego słowa.
Ceny w grudniu okazały się tylko o 0,2 proc. wyższe niż w listopadzie. Było to pochodną taniejących paliw i załamania cen opału oraz nieco niższej dynamiki cen żywności.
Marże rafineryjne zablokowały spadek
Grudniowy odczyt inflacji w Polsce mógł potencjalnie spaść nawet jeszcze mocniej. Na przeszkodzie stanęła jednak polityka dotycząca cen benzyny i ropy naftowej na stacjach.
– Brak skokowego dostosowania stawek przy dystrybutorach po przywróceniu 23-proc. stawki VAT na paliwa wraz z początkiem roku pokazuje, że inflacja w końcówce roku byłaby wyraźnie niższa, gdyby nie wyjątkowo wysokie marże rafineryjne. Jednocześnie stabilizacja cen paliw na przełomie roku nie podbije wyraźnie inflacji w styczniu – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Przed lutowym szczytem
Niestety, inflacja CPI w Polsce nie utrzyma spadkowego trendu i już w bieżącym kwartale prawdopodobnie wzbije się na szczyt.
– W lutym, gdy dadzą znać o sobie efekty bazy statystycznej związane z wprowadzeniem rozszerzonej tarczy antyinflacyjnej, dynamika cen może przekroczyć 20 proc. r/r – zapowiada analityk Cinkciarz.pl.
Inflacja bazowa jako sygnał ostrzegawczy
W grudniu kolejny skok w górę wykonała pozostająca w trendzie wzrostowym inflacja bazowa. Jej roczna dynamika w listopadzie wyniosła 11,4 proc., a na koniec roku wzrosła w kierunku 12 proc. r/r.
– Poziom cen z wyłączeniem energii i żywności powinien być znakiem ostrzegawczym, że wygasanie inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.) będzie procesem trwającym co najmniej kilka lat – zapowiada Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.
Walka będzie żmudna, a wynik wcale nie jest przesądzony
Czy od lutego dynamika cen CPI oraz inflacja bazowa zaczną wyraźnie tracić impet?
– Przy obecnym poziomie stóp procentowych, które od czterech miesięcy pozostają na najniższym w regionie poziomie 6,75 proc., sukces w walce ze wzrostem cen wcale nie jest przesądzony. Nasze prognozy zakładają, że na koniec roku dynamika CPI w Polsce wciąż będzie przyjmować wartości dwucyfrowe, a dynamika wskaźnika bazowego wyhamuje zaledwie do ok. 8 proc. r/r – szacuje analityk Cinkciarz.pl.
Za wolniejszym wygasaniem popytowych źródeł presji cenowej przemawiają także publikowane w minionych tygodniach dane. Wynika z nich, że spowolnienie w przemyśle może być płytsze, niż pierwotnie szacowano. Czarnego scenariusza zdaje się też unikać koniunktura w strefie euro, czyli u najważniejszych partnerów handlowych Polski. Dość wysoka pozostaje nominalna dynamika wynagrodzeń i nie widać znacznego ryzyka wyraźnego wzrostu stopy bezrobocia. Odporność polskiej gospodarki na globalne zawirowania i siła rynku pracy to dobre informacje dla gospodarstw domowych, ale jednocześnie czynniki, które będą opóźniać sprowadzanie inflacji na niższe pułapy.
Źródło: materiały prasowe