Inflacja stopniowo będzie spadać
Przełom roku zachęca do stawiania prognoz gospodarczych. Swoimi przewidywaniami dzieli się na portalu wGospodarce.pl prof. UEP dr hab. Eryk Łon, członek RPP kadencji 2016-2022. Poniżej przedrukowujemy tekst opublikowany 3 stycznia.
Rok 2022 to rok restrykcyjnej polityki pieniężnej
Okres przełomu roku skłania do dokonywania podsumowań oraz do tworzenia prognoz. Przede wszystkim warto zauważyć, że rok 2022 był rokiem kontynuacji przez zdecydowaną większość banków centralnych polityki podnoszenia stóp procentowych. Z danych zawartych na stronie cbrates.com wynika, że w ubiegłym roku dokonano 359 podwyżek stóp oraz 15 obniżek. Piszę o kontynuacji tego procesu dlatego, że także i w 2021 roku byliśmy świadkami bardzo wielu podwyżek stóp. Dokonano bowiem wówczas 113 podwyżek oraz 14 obniżek. 2 lata, w których wyraźnie przeważała restrykcyjna polityka stóp procentowych wynikało głównie z tego, że bankierzy centralni coraz mocniej dostrzegli zagrożenie ze strony inflacji.
Banki centralne z krajów wschodzących prawdopodobnie szybciej wrócą do łagodnej polityki pieniężnej
Okazało się, że natężenie procesów inflacyjnych stawało się z biegiem czasu na tyle znaczące, że kontynuacja procesu podwyżek stóp stała się zjawiskiem powszechnym. Co ciekawe stopy procentowe najpierw były podnoszone przez banki centralne z krajów wschodzących, a z biegiem czasu do tego grona dołączyły banki z krajów dojrzałych. Skoro więc bankierzy centralni z krajów wschodzących zaczęli wcześniej podnosić stopy procentowe, tak też zrozumiałe staje się to, że niektórzy z nich zaprzestali przynajmniej na razie dokonywać tych podwyżek i od kilku miesięcy stóp już nie podnoszą.
Odwrócona krzywa dochodowości obligacji skarbowych determinowana szybkim podnoszeniem stóp procentowych
Bankami centralnymi, które od pewnego czasu stóp już nie podnoszą są banki centralne na Węgrzech, w Czechach, Brazylii, Argentynie a także w naszym kraju. Jednym ze skutków trwającego w 2021 i 2022 roku procesu podwyżek stóp procentowych stało się pojawienie się w różnych krajach zjawiska tak zwanej odwróconej krzywej dochodowości obligacji skarbowych papierów dłużnych. Zjawisko to polega na przykład na tym, że rentowność 2-letnich obligacji skarbowych stała się wyższa od rentowności 10-letnich obligacji skarbowych.
Zjawisko to stanowi swoistą anomalię dlatego, że zazwyczaj rentowność skarbowych obligacji 2-letnich jest niższa od rentowności analogicznych obligacji 10-letnich. Korzystając z danych zaprezentowanych na stronie internetowej investing.pl można zaobserwować, w których krajach w końcu 2022 roku doszło do sytuacji, w której mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której pojawiła się odwrócona krzywa dochodowości obligacji skarbowych papierów dłużnych, czyli rentowność 2-letnich obligacji skarbowych była wyższa od rentowności 10-letnich obligacji skarbowych. Do takiej sytuacji doszło w takich krajach jak Chile, Czechy, Egipt, Hongkong, Islandia, Izrael, Kanada, Katar, Kazachstan, Korea Południowa, Niemcy, Nowa Zelandia, Sri Lanka, USA, Szwecja oraz Turcja.
Uczestnicy rynków finansowych przewidują ryzyko nadejścia recesji
Wskazuję na to dlatego, że odwrócona krzywa dochodowości obligacji skarbowych papierów dłużnych w przeszłości stanowiła zapowiedź nadejścia recesji. Biorąc to pod uwagę zrozumiałe staje się to, że pojawiły się prognozy, zgodnie z którymi w 2023 roku w niektórych krajach może dojść do realnego spadku PKB. Tutaj należy jednak dokonać pewnego zastrzeżenia. To, że dane konkretne zjawisko jest przewidywane nie jest oczywiście tożsame z tym, że faktycznie się ono zdarzy.
Można natomiast powiedzieć, że na przykład uczestnicy rynku prawdopodobnie już mają świadomość istnienia obaw związanych z możliwością nadejścia recesji. Mówiąc nieco inaczej wydaje się, że negatywne czynniki fundamentalne związane z obawami dotyczącymi możliwości zaistnienia recesji w 2023 roku znalazły już swoje odbicie w cenach akcji.
Szansa na „pierwsze obniżki” i „gołębi zwrot” z polityce banków centralnych
Nie jest więc wykluczone, że uczestnicy rynku akcji będą teraz uważnie śledzić dane makroekonomiczne na podstawie których będą wyciągać wnioski dotyczące tego, w którym momencie czołowe banki centralne na świecie rozpoczną fazę łagodzenia polityki pieniężnej, czyli rozpoczną obniżać stopy procentowe. Wydaje się, że w niektórych przypadkach decyzje o dokonaniu ,,pierwszej obniżki” podjęte być mogą w 2024 roku a w innych już w 2023 roku. Generalnie rzecz biorąc wyrażam przekonanie, że rok 2023 może być w bankowości centralnej na świecie bardzo ciekawy i może on przebiegać wokół dyskusji o tym, w którym momencie dojdzie do ,,gołębiego” zwrotu w przypadku poszczególnych banków centralnych. Przez "gołębi” zwrot rozumiem moment, w którym dokonana zostanie "pierwsza obniżka”.
Rok 2023 może być rokiem stopniowego spadku inflacji
Za najbardziej optymistyczny scenariusz, który uważam zresztą za dość prawdopodobny uważam taki, w którym rok 2023 będzie rokiem stopniowego spadku inflacji konsumpcyjnej w wielu krajach. Ważnym czynnikiem antyinflacyjnym był odnotowany w okresie ostatnich kilku miesięcy spadek cen niektórych surowców, w tym na przykład cen ropy naftowej WTI.
Ponadto procesowi spadku inflacji może sprzyjać utrzymywanie się od wielu miesięcy wskaźników nastrojów różnych uczestników życia gospodarczego w różnych krajach na niskim poziomie. Pesymizm konsumentów oraz osób kierujących przedsiębiorstwami może powodować, że podmioty gospodarcze w różnych krajach będą wstrzymywać się z podejmowaniem decyzji o dokonywaniu nakładów inwestycyjnych, co może negatywnie wpływać na dynamikę realnego wzrostu gospodarczego.
Z drugiej strony warto zauważyć, że pomimo obaw przed nadejściem recesji lub po prostu obaw przed silnym spowolnieniem wzrostu gospodarczego sytuacja na rynkach pracy w różnych krajach na razie pozostaje generalnie dobra. Trudno przesądzić jednoznacznie z czego to wynika. Jedna z interpretacji mówi, że jest to skutek tego, że podwyższona inflacja powoduje, że konsumenci przewidując, że ceny wciąż będą dość silnie rosnąć starają się dokonywać wydatków na towary oraz usługi jak najszybciej, gdyż przewidują, że ceny tych towarów oraz usług są dość istotnie niższe, niż wedle ich przewidywań będą w przyszłości. Jak widać skutki podwyższonej inflacji są rozmaite.
Broniąc złotego przed likwidacją bronimy suwerenności Polski
Od wielu lat należę do obozu zwolenników utrzymania złotego oraz obrony prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężnej. Jak w tym kontekście można podejść do decyzji Chorwacji, która postanowiła z dniem 1 stycznia 2023 roku przystąpić do tej strefy ? Myślę, że Chorwaci z biegiem czasu sami doświadczą skutków swojej decyzji. Zauważą zapewne, że utracili jednak ważny atrybut suwerenności, że sami nie mogą już podejmować decyzji o stopach procentowych. Naturalnie teraz tym bardziej mogą pojawiać się naciski ze strony rożnych środowisk zagranicznych, które będą namawiały nas Polaków do tego, aby zlikwidować także naszą polską walutę i przekazać kompetencję Narodowego Banku Polskiego z siedzibą w Warszawie do Europejskiego Banku Centralnego z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Jaki może być wynik tego nacisku? Odpowiem wprost: wszystko zależy od naszego oporu, od naszej determinacji.
Groźny scenariusz dla Polski dalszej federalizacji Unii Europejskiej
Musimy sobie sami odpowiedzieć na pytanie: czy my Polacy chcemy sami się rządzić ? czy też chcemy, aby rządzili nami inni, aby rządzili nami obcokrajowcy ? To pytanie można zadawać sobie oczywiście w odniesieniu do różnych dziedzin, nie tylko oczywiście polityki pieniężnej. Groźna może być realizacja scenariusza dalszej federalizacji Unii Europejskiej, czyli przekształcania jej w jedno Federalne Państwo Europejskie. Co ciekawe w umowie koalicyjnej tworzącej najnowszą umowę koalicyjną w Niemczech wskazano, że jednym z celów tej umowy jest stworzenie właśnie takiego Federalnego Państwa Europejskiego.
Nawiasem mówiąc w Wikipedii możemy przeczytać, że już teraz Unia Europejska posiada cechy zarówno organizacji międzynarodowej, konfederacji oraz federacji. Jest więc ona tworem bardzo specyficznym. Co ciekawa, gdyby przyjąć ten sposób myślenia oznaczałoby to, że w gruncie rzeczy Unia Europejska już nabrała pewnych cech organizmu federalnego. W tym kontekście nie jest niczym dziwnym to, że mówi się nawet, że UE przekształca się w Federalne Państwo Europejskie w sposób stopniowy.
Korzystna faza amerykańskiego cyklu prezydenckiego dla posiadaczy akcji
Rok 2023 to rok przedwyborczy z punktu widzenia 4-letniegio cyklu prezydenckiego w Stanach Zjednoczonych. Z moich badań wynika, że z punktu widzenia posiadaczy akcji jest to rok najlepszy w ramach całego tego 4-letniego cyklu. Z tego punktu widzenia można być optymistą w odniesieniu do perspektyw kształtowania się sytuacji na giełdzie nowojorskiej a także w innych krajach w tym roku. Taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Dużo zależeć będzie jednak od tego, jakie w ciągu całego roku będą prezentowane dane o PKB oraz o inflacji. Dlaczego tak uważam ?
Dane o PKB i inflacji kluczowe dla koniunktury na rynkach akcji
Sądzę tak dlatego, że kiedyś przeprowadziłem badanie z których wynika, że mocne zachowanie indeksów giełdowych w kluczowych krajach świata miało miejsce wówczas gdy inflacja w danym roku kształtowała się na niższym poziomie, niż zakładały to prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego opublikowane pod koniec roku poprzedniego. Z kolei mocne zachowanie indeksów giełdowych w kluczowych krajach świata miało miejsce ponadto wówczas, gdy realna zmiana PKB w danym roku kształtowała się na wyższym poziomie, niż zakładała to ubiegłoroczna prognoza MFW.
Szansa na efekt stycznia w 2023 roku i mocne zachowanie sWIG80
Początek roku oznacza pojawienie się szansy na efekt stycznia. Polega on w dużym stopniu na tym, że w pierwszym miesiącu roku mamy do czynienia ze stosunkowo dobrą sytuacją na rynku akcji. Ponadto istnieje interpretacja zgodnie z którą efekt stycznia sprowadza się przede wszystkim do tego, że w pierwszym miesiącu roku najlepiej zachowują się akcje małych spółek. Jest więc możliwe, że także i w 2023 roku indeks sWIG80, który jest indeksem małych spółek zachowa się stosunkowo mocno.
Warto przy okazji zauważyć, że zachowanie akcji w styczniu ma także swój walor prognostyczny. Mówi się nawet: "jaki styczeń, taki cały rok". Z tego punktu widzenia byłoby rzeczą pożądaną, aby w tym roku w styczniu dominowały raczej zwyżki cen akcji, gdyż wówczas stanowiłoby to zapowiedź dobrego roku 2023 na rynku akcji.
Prof. UEP dr hab. Eryk Łon