Inflacja w Polsce właśnie minęła szczyt
W lutym ceny konsumenckie były o 18,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Pobity został inflacyjny rekord z października, gdy dynamika CPI zbliżyła się do 18 proc. r/r.
Ceny zanotowały najpotężniejszy wzrost od 1996 r., ale tempo wzrostu cen nie przekroczyło 20 proc., co jeszcze niedawno wydawało się realnym zagrożeniem. Odczyt wypadł minimalnie poniżej mediany rynkowych prognoz. To już czwarty taki przypadek z rzędu.
Tempo wzrostu cen w kolejnych kwartałach będzie hamować. Najmocniej na początku, gdy najsilniejszy wpływ na dynamikę cen w ujęciu rok do roku będzie mieć szok wywołany przez wojnę i ubiegłoroczny skok cen. Prognozy Narodowego Banku Polskiego zakładają, że na koniec roku inflacja będzie przyjmować wartości jednocyfrowe, a do 2,5-proc. celu zbliży się na mniej niż 1 pkt proc. dopiero w 2025 r.
Wzrost gospodarczy ostro wyhamował, a popyt jest zapewne blisko dołka. Odbicie konsumpcji i wyższa od wcześniejszych oczekiwań dynamika PKB, którą w tym roku osiągnie strefa euro sprawiają, że wygasanie presji cenowej w naszym kraju może być wolniejsze. Znaczny udział mają w tym silny rynek pracy, rosnące w dwucyfrowym tempie wynagrodzenia i podwyżka płacy minimalnej. Z natury trudniejsza do wygaszenia inflacja bazowa przyspieszała nawet, gdy dynamika wskaźnika CPI hamowała w końcówce 2022 r. W styczniu i lutym br. zapewne to się nie zmieniło. Ceny z wyłączeniem paliw i żywności są w Polsce o ok. 12 proc. wyższe niż rok wcześniej. Niechlubny rekord powinien zostać potwierdzony już jutro (16 marca) o godz. 14.
Przy okazji publikacji danych za luty dokonano rewizji wskaźnika za poprzedni miesiąc. W styczniu dynamika inflacji wyniosła nie 17,5 proc. r/r, ale 16,6 proc., jak pierwotnie szacował GUS. To bardzo duże zaskoczenie, które obniżyło szczyt inflacji i efekt corocznego dopasowania wag w koszyku inflacyjnym tak, by jak najlepiej odzwierciedlały one strukturę wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych. Przetasowania na tym polu również są negatywnym efektem wojny i wywołanych przez nią szoków. W minionych miesiącach większy niż w 2021 r. odsetek domowych budżetów pochłaniały wydatki na energię czy paliwa. Relatywnie mniej przeznaczaliśmy na telekomunikację, odzież i obuwie oraz alkohol i wyroby tytoniowe. Najważniejszą pozycją na liście wydatków pozostaje żywność, której udział w koszyku inflacyjnym wzrosła do 27 proc.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl