Inflacja w USA w obliczu upadku SVB
Inflacja w USA wyhamowała z 6,4 do 6,0 proc. rok do roku. Wzrost ceny w lutym był najniższy od września 2021 r. i zgodny z prognozami. Inwestorzy przez palce patrzą na minimalnie silniejszy od szacunków, półprocentowy miesięczny wzrost inflacji bazowej pokazujący, że presja cenowa w amerykańskiej gospodarce zachowuje impet.
Wywołane przez bankructwo Silicon Valley Banki obawy o stabilność finansową i strach przed kryzysem bankowym zepchnęły dane (zarówno z rynku pracy, jak i dzisiejsze, inflacyjne) na daleki plan. Dla Fed istotne jest tylko to, jak kształtować będzie się ryzyko rozlewania się upadku SVB na inne instytucje.
W ubiegłą środę inwestorzy przypisywali ponad 70-proc. prawdopodobieństwo podwyżce stóp procentowych w USA o 50 pb. Docelowy poziom dla kosztu pieniądza widziano już niemal na pułapie 6 proc. Do takiej wyceny windującej kurs dolara furtkę uchylił szef Rezerwy Federalnej. Jerome Powell podczas cyklicznego półrocznego sprawozdania w Kongresie stwierdził, że w przypadku, gdy dane będą to uzasadniać, możliwy jest powrót FOMC do bardziej agresywnego zacieśniania. Wszystko miały rozstrzygnąć piątkowy raport z rynku pracy oraz dzisiejsze odczyty inflacji.
Upadek Silicon Valley Bank i wstrząsy wtórne na rynkach finansowych z hukiem zatrzasnęły furtkę do mocnej podwyżki. Wśród inwestorów wygasa wiara w jakiekolwiek dalsze podwyżki stóp procentowych. We wtorek rano prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pb, do pułapu 4,75-5,00 proc., to ok. 70 proc. Rentowność amerykańskich dwuletnich obligacji zaliczyła największe tąpnięcie od drugiej połowy lat 80. XX w. Rynek przez moment wyceniał, że na koniec roku stopy powrócą poniżej 4,0 proc. To niemal 2 pkt proc. poniżej wyceny sprzed zaledwie kilku dni. Wtorkowe dane o inflacji zdecydowanie nie wystarczą, by ożywić nadzieje na mocny ruch w marcu i podnieść oczekiwania odnośnie do dalszych kroków Fed. W rezultacie kurs dolara, który obniżył się w tym tygodniu w kierunku 4,35 zł i jest około 10 groszy niżej niż zaledwie tydzień temu, może mieć przestrzeń do kontynuacji zniżek. Stanie się tak, jeśli EBC w czwartek pozostanie niewzruszony na turbulencje w sektorze bankowym, zgodnie z zapowiedziami podniesie stopę depozytową z 2,5 do 3,0 proc. i utrzyma ostrą retorykę.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl