Inwestycje muszą być zielone
ESG - Environmental, Social responsibility, Corporate governance - robi karierę na globalnych rynkach. Polski rynek kapitałowy musi przyjąć jego zasady, i to bardzo szybko. Szykują się potężne zmiany regulacyjne. Środowisko, społeczna odpowiedzialność, ład korporacyjny – to oznacza skrót ESG. XXI Konferencja Izby Domów Maklerskich poświęciła mu dużo miejsca -najpierw warsztat poprzedzający drugi dzień konferencji, następnie prezentację Roberta Adamczyka z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, i w końcu cały panel pod tytułem: „Krajowi inwestorzy i emitenci w świetle europejskich kryteriów ESG. Rola rodzimego rynku kapitałowego w promowaniu zrównoważonego finansowania”.
Temat ESG funkcjonuje już od dłuższego czasu, teraz jednak zdecydowanie przyspieszył z prostego powodu: w błyskawicznym tempie powstają unijne regulacje, które lada chwila zaczną obowiązywać w całej UE (Robert Adamczyk powiedział o procesie legislacyjnym dotyczącym ESG, że jest najszybszy jaki widział w swojej karierze).
Regulacje zmierzają do tego, że każda firma, również działająca na rynku finansowym, będzie musiała informować, jakie część jej portfela spełniają kryteria ESG, czyli w jakim stopniu jest on zielony. Takie informacje będą powstawały według bardzo precyzyjnych szablonów (taksonomii), będą musiały być weryfikowalne i porównywalne. Kapitał przepływający ze spółki do spółki czy z jednego rynku na drugi też będzie charakteryzowany w taki sposób.
Robert Adamczyk podkreślał, że zielone aspekty będą coraz bardziej istotne w każdej decyzji podejmowanej przez inwestorów, staną się one standardem, do którego spółki muszą się przygotować. ESG staje się wymogiem formalno-prawnym, któremu towarzyszą normy księgowe. Robert Adamczyk jest przekonany, że finasowanie zielonych inwestycji będzie łatwiejsze niż innych inwestycji.
Krzysztof Szułdrzyński, Partner PwC, przyznał podczas panelowej dyskusji, że regulacji jest rzeczywiście dużo, a spółki mają problem z ich zrozumieniem. Trudno pojąć na przykład fakt, że procedury ESG wymagają uwzględnienie takich kwestii, jak służbowe podróże lotnicze , które pozostawiają ślad węglowy. - Trzeba zrozumieć swój łańcuch dostaw – mówił . – Przekierowanie inwestycji na zielone ma kolosalne znaczenie dla całej gospodarki. Wyceny tych, którzy tego nie zrobią, będą spadały. Krzysztof Szułdrzyński jest przekonany, że zmiany spowodowane przez ESG zaczniemy dostrzegać bardzo szybko.
Podobnego zdania jest Katarzyna Ostap-Tomann, członek zarządu Cyfrowego Polsatu, która zauważyła, że inwestorzy na świecie już zmieniają swoje portfele. – To już się dzieje, będzie bardzo duża zmiana na rynku.
Czy nie istnieje ryzyko, że przemianowanie firm na „zieloną” będzie tylko formalnością, i za chwile każde przedsięwzięcie stanie się ekologiczne, realizowane według kryteriów ESG, przyjazne środowisku? Wydaje się, że nie będzie to możliwe, gdyż swoją przynależność do ESG trzeba będzie udowodnić praktycznie na każdym poziomie działalności firmy. - Inwestorzy poszukują „zieloności”, a my poszukujemy obiektywnej miary, że tak jest - mówił Michał Kruszka, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego.
Oczywiście, takiego ryzyka nie da się wykluczyć, i w krańcowym przypadku może się ono przerodzić się w specyficzną bańkę spekulacyjną, znaną jako Greenwashing („zielone mydlenie oczu”). Stąd potrzeba standaryzacji informacji i oparcia jej na jasnych kryteriach.
(sk)