Jak mocno wzrośnie inflacja w strefie euro?

opublikowano: 29 września 2021
Jak mocno wzrośnie inflacja w strefie euro? lupa lupa
fot. Pixabay

W tym tygodniu poświęcimy szczególną uwagę raportowi o wrześniowej inflacji w strefie euro. Oczekiwany jest wzrost zarówno inflacji HICP, jak i miary bazowej. Dynamika cen ma być bliższa tej notowanej w USA i Wielkiej Brytanii. Tymczasem skutki kryzysu chińskiego Evergrande wciąż są ograniczone.

Wrześniowe posiedzenia najważniejszych banków centralnych są już za nami, więc w centrum uwagi powinny znaleźć się dane makroekonomiczne. Już od jakiegoś czasu przekonujemy, że rynki walutowe będą przywiązywać wagę głównie do relatywnego tempa zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne. Dane o inflacji pod względem istotności zajmują drugie miejsce. Zachowanie korony norweskiej w ubiegłym tygodniu wpisywało się w tę narrację – dzięki rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp przez Norges Bank była najlepiej radzącą sobie walutą G10.

Dodajmy, że oczekiwania rynków odnośnie tego, co banki centralne będą mówić i robić, wydają się niezwykle zachowawcze. Po tym, jak Rezerwa Federalna jedynie zasugerowała, że w listopadzie ogłosi tapering, rentowności odnotowały gwałtowny wzrost. Reakcja rynku wskazuje, że dla większości inwestorów sygnały z Fedu to jastrzębie zaskoczenie. W związku z szykowaniem się rynków na wycofanie stymulacji monetarnej większość głównych walut emerging markets zakończyła tydzień niżej względem dolara. Wyjątkiem był rosyjski rubel, wspierany przez rosnące ceny energii, szczególnie w Europie.

PLN

Kurs EUR/PLN w połowie zeszłego tygodnia przekroczył poziom 4,63, dobijając do najwyższego poziomu od kwietnia. Na słabość złotego złożyło się kilka kwestii. Walucie szczególnie nie sprzyjał rozlewający się po aktywach ryzykownych niepokój związany z sytuacją chińskiego dewelopera Evergrande. Niekorzystne było też umocnienie dolara i wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Wydaje się, że w złotego i forinta w środku tygodnia uderzyły dodatkowo obawy związane z tarciami z UE, rzucającymi lekki cień na kwestię dystrybucji unijnych środków.

Zakładamy jednak, że większość krótkoterminowych czynników ryzyka dla złotego jest za nami. Para EUR/PLN obecnie zeszła już poniżej psychologicznej granicy 4,60 i naszym zdaniem powinna kontynuować spadek. Przemawia za tym też dość pusty kalendarz ekonomiczny w kolejnych tygodniach. Ryzykiem dla złotego jest jednak możliwość skoków w górę rentowności amerykańskich obligacji oraz (aczkolwiek w naszej ocenie w mniejszym stopniu) wieści z Chin.

EUR

Podobnie jak w USA, dane makroekonomiczne ze strefy euro zaczynają nabierać stagflacyjnego wydźwięku. Wskaźniki PMI we wrześniu pokazały spadek (przy czym wcześniejsze odczyty były bardzo wysokie). Kompozytowy indeks znalazł się na poziomie 56,1 pkt wobec 59,0 w sierpniu. Kluczowymi tematami w kontekście sytuacji gospodarczej pozostają zakłócenia w łańcuchach dostaw, ograniczenie produkcji i rosnąca siła przetargowa. Jesteśmy przekonani, że dane o inflacji opublikowane w tym tygodniu będą wpisywać się w ten trend.

Stratedzy rewidowali w górę prognozy dla obu miar inflacji, ale wciąż widzimy szanse na to, że okaże się ona jeszcze wyższa, niż zakłada konsensus (obecnie wynosi on odpowiednio 3,3 proc. dla inflacji HICP i 1,9 proc. dla bazowej HICP). Taki obrót spraw zmusiłby do zastanowienia się, czy normalizacja polityki ze strony EBC nie powinna nadejść szybciej, co mogłoby być korzystne dla euro.

USD

Powszechnie oczekiwano sugestii, że tapering zostanie ogłoszony już na kolejnym zebraniu Fedu, w listopadzie. Mimo to wydaje się, że wrześniowe posiedzenie zaskoczyło rynki, które spodziewały się bardziej gołębiego przekazu. Inwestorzy mogli również wystraszyć się dot plotu, który wskazywał, że połowa członków FOMC oczekuje podwyżki stóp już w 2022 r. W każdym razie rentowności amerykańskich obligacji wzrosły, a dolar wraz z nimi, choć nie tak bardzo, jak można by się spodziewać po skali ruchu na rynku obligacji.

Walkę dotyczącą górnego pułapu zadłużenia obecną w amerykańskich mediach uważamy za polityczny teatr. Zamiast na tym, będziemy skupiać się na publikacji danych o inflacji PCE, która jest preferowaną przez Fed miarą inflacji.

GBP

Funt był rozdarty między niezaprzeczalnie jastrzębim posiedzeniem Banku Anglii (BoE) i napływem informacji o ograniczeniach dostaw, gwałtownie rosnących cenach energii i rosnących niedoborach – ich wpływ zgodnie z naszą oceną może potrwać dłużej. W kontekście BoE największym zaskoczeniem było to, że kolejny członek (Dave Ramsden) dołączył do jastrzębiego Michaela Saundersa i zagłosował za natychmiastową redukcją tempa skupu aktywów.

Istnieje spore prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych w Wielkiej Brytanii wcześniej niż w podobnej wielkości krajach emitujących waluty G10. Być może będzie ono miało miejsce nawet przed końcem tego roku lub, co bardziej prawdopodobne, na początku 2022 r. Uważamy niedawną słabość funta za okazję do zakupów, bowiem nadchodzące zaostrzenie polityki pieniężnej pozostaje kluczowym czynnikiem przemawiającym za aprecjacją funta.

CHF

Frank szwajcarski doświadczył w zeszłym tygodniu znacznej aprecjacji i był jedną z najlepiej radzących sobie walut G10. Jego zachowanie było dość nietypowe, ponieważ po znaczącym skoku w pierwszej połowie tygodnia zachował zyski mimo wzrostu rentowności amerykańskich obligacji, co zwykle działa przeciwko walucie.

Zgodnie z oczekiwaniami Szwajcarski Bank Narodowy podczas zeszłotygodniowego zebrania utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Po raz kolejny nazwał franka „wysoko wycenianym” i przypomniał o gotowości interwencji na rynku walutowym. Zmiany w warunkowych prognozach inflacji były niewielkie (+0,1 p.p. w 2021 i 2022 r. w stosunku do czerwcowych). Być może ważniejsza jest rewizja w dół tempa wzrostu PKB w tym roku z 3,5 proc. do 3 proc., co ma związek głównie z mniej dynamiczną ekspansją sektorów związanych z konsumentami.

W tym tygodniu skupimy się na wskaźniku sentymentu ekonomicznego KOF i odczytach PMI, które zostaną opublikowane odpowiednio w czwartek i piątek. Będziemy również obserwować rynek obligacji w USA, ponieważ niedawno zauważalne były duże zmiany rentowności, a w ostatnich miesiącach miały one zwykle istotny wpływ na franka.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła