Jak zareagował rynek na decyzję EBC?
W reakcji na decyzje EBC spadły rentowności obligacji skarbowych krajów strefy euro, zwłaszcza tych peryferyjnych, a euro umocniło się w relacji do dolara. Rozszerzenie programu PEPP spowodowało też spadek kursu USD/PLN.
Jeszcze przed spotkaniem decyzyjnym banku inwestorzy zgodnie oczekiwali, że decydenci EBC rozszerzą obecny zakres nadzwyczajnego programu zakupów w czasie pandemii (Pandemic Emergency Purchase Programme – PEPP). Nie było to nic dziwnego, zważywszy na to, że przy zachowaniu obecnego tempa skupu aktywów w jego ramach, program PEPP wyczerpałby się do października. Rozszerzenie programu o 600 mld euro było jednak większe niż oczekiwaliśmy zarówno my, jak i rynek. W konsekwencji decyzji EBC pułap programu dobił do poziomu aż 1,35 bln euro. Tak jak oczekiwaliśmy, program został też przedłużony. Dotychczasową datą jego zakończenia miał być koniec 2020 roku, wczoraj ogłoszono jednak, że program będzie trwał co najmniej do końca czerwca 2021 roku. Europejski Bank Centralny ogłosił również, że zamierza reinwestować spłaty kapitału z zapadających obligacji co najmniej do końca 2022 roku.
W naszej ocenie, czwartkowe działania EBC jasno wskazują, że decydenci nie zamierzają tolerować jakiekolwiek dalszego wzrostu rentowności europejskich obligacji skarbowych. To pokłosie faktu, że nawet w obliczu wprowadzenia na rynek dodatkowej stymulacji monetarnej na ogromną skalę w marcu, u szczytu pandemii, rentowności wielu krajów strefy euro, zwłaszcza tych peryferyjnych (szczególnie Włoch) pozostawały podwyższone w relacji do poziomów sprzed pandemii. Dla krajów takich jak wspomniane Włochy, które zmagają się z wysokim poziomem długu publicznego jest to istotny problem.
Niższe rentowności obligacji skarbowych krajów strefy euro powinny, naszym zdaniem, dać rządom większy komfort i pozwolić na wzrost wydatków w celu wsparcia krajowych gospodarek.
Na konferencji prasowej po spotkaniu decyzyjnym EBC, uwagę przykuły szczególnie zaktualizowane projekcje PKB. Zgodnie z aktualną, bazową prognozą bank centralny spodziewa się, że gospodarka strefy euro doświadczy recesji rzędu 8,7 proc. w 2020 roku – jest to poziom bliski średniemu z widełek spadku o 5-12 proc., czyli prognozy, którą w kwietniu przedstawiła Lagarde. Zgodnie z oczekiwaniami banku centralnego, gospodarka strefy euro w 2021 r. doświadczy ożywienia, aczkolwiek o niższej skali niż oczekiwany tegoroczny spadek: PKB w przyszłym roku ma wzrosnąć o 5,2 proc., z kolei w 2022 r. o 3,3 proc..
Reakcja rynków finansowych była zgodna z tym, czego można się było spodziewać w takiej sytuacji. Rentowności obligacji skarbowych krajów strefy euro w bezpośrednim następstwie decyzji spadły o kilka-kilkanaście punktów bazowych – wyraźnie spadały szczególnie rentowności obligacji krajów peryferyjnych, takich jak Włochy, Grecja, Hiszpania i Portugalia. Na ogłoszenia EBC pozytywnie zareagowało również euro, które w pierwszym odruchu zyskało 0,6 proc. w relacji do dolara amerykańskiego, aby ostatecznie zakończyć dzień wzrostem rzędu 0,9 proc.. Dynamika wzrostu od czasu samej decyzji była większa, natomiast w ujęciu dnia zmiana była niższa, ze względu na słabość, jaką europejska waluta wykazywała wcześniej. Zmiana ta znalazła również odzwierciedlenie w kursie USD/PLN, który – pomimo wczorajszej słabości złotego – zakończył dzień spadkiem.
Pozostajemy optymistycznie nastawieni względem perspektyw euro (w parze m.in. z dolarem amerykańskim, ale nie z polskim złotym). Sądzimy, że w związku z uruchomieniem szeroko zakrojonej stymulacji fiskalnej i monetarnej strefa euro powinna wyjść z recesji szybciej niż gospodarka USA.
Pomimo znacznego rozszerzenia pułapu swoich zakupów, sądzimy, że Europejski Bank Centralny nie posiada już zbyt wielu narzędzi, które mógłby wykorzystać. Jedną z możliwości jest rozszerzenie katalogu zakupów o tzw. „śmieciowe” obligacje, czyli takie, które nie posiadają ratingu inwestycyjnego. Prezes Lagarde zapewniła, że kwestia ta nie była tematem dyskusji decydentów podczas ostatniego spotkania decydentów, niemniej naszym zdaniem może ona być jednym z tematów następnego posiedzenia decyzyjnego w lipcu, jeśli sytuacja gospodarcza ulegnie pogorszeniu – obecnie jednak nie zakładamy takiego scenariusza.
Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury