Mocne dane z Chin wspierają nastroje
Pozytywne dane PMI z Chin wzmocniły pozycję walut ryzykownych, w tym złotego, który ostatnio dobrze wypada na tle innych walut emerging markets. Polska waluta czeka w tym tygodniu na wieści z RPP – istotne będą wszelkie sygnały dotyczące terminu przyszłych obniżek stóp procentowych.
W zeszłym tygodniu królowały waluty rynków wschodzących. Wzrostom przewodziły waluty południowoamerykańskie. Chińska gospodarka po zniesieniu pandemicznych obostrzeń radzi sobie lepiej niż oczekiwano, co wspiera sentyment wobec krajów eksportujących surowce. Rankingi podbiły peso chilijskie i meksykańskie, które umocniły się względem dolara o ok. 2 proc.. W Europie kolejne zaskoczenie w górę inflacją, której miara bazowa osiągnęła nowy rekord, oznacza zaś wyższe rynkowe stopy procentowe i mocniejsze euro.
Dane makroekonomiczne z głównych gospodarek wydają się podążać obecnie śladami amerykańskich. W tym kontekście stopy procentowe w większości stref ekonomicznych rosną w podobnym tempie, ograniczając pole do aprecjacji dolara. Siła tej tendencji zostanie przetestowana w tym tygodniu przez copółroczne sprawozdanie prezesa Fedu Jerome’a Powella przed Kongresem (wtorek 7.03 i środa 8.03) oraz raport NFP (non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy (piątek 10.03). Rynki oczekują spowolnienia w zakresie kreacji nowych miejsc pracy w porównaniu z niespotykanie wysoką wartością ze stycznia, lecz do poziomu wciąż zgodnego z niezwykle ciasnym rynkiem pracy w USA. Nasza uwaga skoncentruje się głównie na danych dotyczących płac – zaskoczenie w górę w tym kontekście może dodatkowo wzmocnić wzrosty stóp procentowych.
PLN
Ubiegły tydzień przyniósł kontynuację umocnienia złotego w parze z euro. Aprecjację tę wiążemy głównie z osłabieniem dolara amerykańskiego i ogólną poprawą sentymentu, wspieraną m.in. przez pozytywne wieści z Chin. Złoty radzi sobie ostatnio lepiej niż znaczna część walut rynków wschodzących, co można traktować jak nadrabianie okresu wcześniejszego, kiedy to występowała pewna zaskakująca rozbieżność na niekorzyść złotego. Może to być również po części pochodna dużej płynności polskiej waluty.
Wieści z Polski w ubiegłym tygodniu nie było wiele, niemniej silniejszy od oczekiwań wzrost indeksu PMI dla przemysłu w lutym do poziomu 48,5 pkt – relatywnie bliskim poziomowi ekspansji (50 pkt) – jest pozytywnym sygnałem dającym nadzieję, że polska gospodarka stosunkowo szybko powróci na właściwe tory.
W tym tygodniu będziemy koncentrować się na wieściach z Rady Polityki Pieniężnej. Nikt nie spodziewa się zmiany stóp procentowych, wszelkie sygnały dotyczące ich przyszłości, w tym szczególnie terminu rozpoczęcia ich obniżek, mogą jednak mieć znaczenie dla rynku. W tym kontekście skupimy się na nowych projekcjach makroekonomicznych, których trzon zostanie zawarty w komunikacie po posiedzeniu (środa 08.03) oraz na konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego dzień później.
EUR
Czynniki wspierające wyższe stopy procentowe w strefie euro – i w konsekwencji aprecjację wspólnej waluty – są wciąż obecne. Inflacja nadal zaskakuje w górę. W Europie, inaczej niż w USA, nie widać oznak, by jej miara bazowa osiągnęła szczyt – w lutym osiągnęła kolejną rekordową wartość (5,6 proc.).
Dane dotyczące sytuacji gospodarczej również zaskakują w górę, a nie odczuliśmy jeszcze wpływu szybkiego odbicia chińskiej gospodarki. Stopy procentowe w Europie rosną szybciej niż w USA, co ogranicza ryzyko osłabienia się euro względem głównych walut. Najważniejsze styczniowe dane o sprzedaży detalicznej są już za nami – rozczarowały, aczkolwiek ich wpływ na rynek był ograniczony. W dalszej części tygodnia handel wspólną walutą powinien zależeć głównie od wydarzeń z zewnątrz.
USD
Nienajgorsze odczyty wskaźników PMI dla aktywności biznesowej oraz cotygodniowe dane dotyczące liczby składanych wniosków o zasiłek potwierdziły, że amerykańska gospodarka pozostaje niewzruszona w obliczu podwyżek stóp procentowych i jeśli już, to nabiera tempa. Na horyzoncie pojawiła się możliwość wzrostu stóp procentowych do 6 proc., dolar nie zyskuje jednak na tym zbytnio, ponieważ oczekiwania w innych krajach rosną jeszcze szybciej.
Najważniejsze jest obecnie to, czy Fed powróci do ruchów o 50 pb. na każdym z posiedzeń, póki comiesięczne dane inflacyjne nie będą wskazywać na wyraźny trend spadkowy. Z tego względu sprawozdanie Powella przed Kongresem (7–8.03) będzie w tym tygodniu co najmniej równie istotne jak piątkowy raport NFP (10.03). Biorąc pod uwagę niedawny szereg zaskoczeń w górę danymi z USA, uważamy, że kolejny jastrzębi zwrot jest niemal pewny.
CNY
W ubiegłym tygodniu juan zdołał odrobić część ostatnich strat w stosunku do dolara amerykańskiego. Niezwykle pozytywne wiadomości z Chin przyczyniły się zarówno do umocnienia juana, jak i poprawy sentymentu wobec ryzyka. Dane PMI z zeszłego tygodnia były wręcz spektakularne. Zarówno dane biura statystycznego, jak i Caixin zaskoczyły na plus i znalazły się powyżej poziomu 50 pkt oddzielającego ekspansję od kontrakcji. Pierwsze z nich wzrosły nawet do wieloletnich maksimów. Dane te wyraźnie potwierdzają, że ożywienie gospodarcze w Chinach ma miejsce, przemawiając także za tym, że tegoroczne odbicie może być silniejsze niż wcześniej oczekiwano.
W świetle ostatnich danych PMI przedstawiony w niedzielę przez rząd cel „ok. 5 proc.” wzrostu gospodarczego na 2023 r. wydaje się jak najbardziej osiągalny. Jednocześnie ustalenie celu na stosunkowo niskim poziomie może wskazywać na ograniczony apetyt na dodatkowe stymulowanie gospodarki ze strony władz. W tym kontekście warto dodać, że Liu Guoqiang, zastępca prezesa Ludowego Banku Chin, wskazał w zeszłym tygodniu, że bank powstrzyma się od stymulacji „przypominającej powódź”. W najbliższych dniach uwaga będzie skupiona na danych dotyczących handlu, inflacji oraz sytuacji kredytowej w lutym.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury