Nawet koszty utrzymania mieszkań przestały w końcu rosnąć

opublikowano: 17 lipca 2023
Nawet koszty utrzymania mieszkań przestały w końcu rosnąć lupa lupa
fot. materiały prasowe

Od dwóch miesięcy koszty życia się nie zmieniają - sugerują dane GUS. To pomaga w szybkim tempie ograniczać dynamikę rocznej inflacji. Swoje dokładają też mieszkania. Koszty z nimi związane przez ostatnie dwa miesiące niemal się nie zmieniają, a to nie zdarza się często.

Koszty utrzymania mieszkań rosną zazwyczaj znacznie szybciej niż ogólne koszty życia mierzone wskaźnikiem inflacji. W latach 2003-2022 te pierwsze wzrosły prawie dwukrotnie mocniej niż ogólny poziom cen dóbr i usług konsumpcyjnych. Tym razem jest jednak inaczej. Od trzech miesięcy za utrzymanie, prowadzenie i wyposażenie lokum płacimy mniej więcej tyle samo. Statystyczna rodzina na ten cel wydaje około 1360 złotych miesięcznie – wynika z szacunków HREIT opartych o dane GUS. 

Łapiemy oddech po gwałtownych wzrostach cen

To wciąż o około 15 proc. (174 złote) więcej niż przed rokiem, ale dynamika zmian bardzo szybko spada. Jeszcze w 2021 roku koszty utrzymania, wyposażenia i prowadzenia domu rosły o około 10 proc.. Potem w 2022 roku dynamika zmian jeszcze przyspieszyła i pod koniec 2022 roku na mieszkania musieliśmy wydawać o ponad 20 proc. więcej niż pod koniec 2021 roku. Po tak gwałtownych wzrostach kosztów należało się nam uspokojenie. To w końcu przyszło w 2023 roku. Głównie za sprawą taniejących surowców i nośników energii wzrosty kosztów utrzymania, wyposażenia i prowadzenia domu w końcu się zatrzymały.

Pojawiły się nawet przeceny

Gdy spojrzymy na najnowsze dane GUS o inflacji, to widać wciąż jak bardzo szybko koszty życia rosły kilka-kilkanaście miesięcy temu. To dlatego wciąż za niemal wszystko musimy płacić więcej niż przed rokiem. I tak ciepło z sieci miejskiej (np. to do podgrzania wody w wielu polskich blokach) płacić trzeba o ponad 40 proc. więcej niż przed rokiem, prąd jest o 20 proc. droższy, a usługi wodno-kanalizacyjne o 5-10 proc..

Szukając pokrzepienia musimy zamienić lornetkę na lupę i przyjrzeć się nie temu co działo się w perspektywie roku, ale temu co działo się w ostatnim czasie. Tu faktycznie znaleźć można garść dobrych informacji. Pomiędzy majem i czerwcem bieżącego roku w dół poszły na przykład ceny gazu (o 0,3 proc.), energii cieplnej (o 0,2 proc.), mebli (o 2,1 proc.), AGD (o 0,5 proc.) oraz opału (o 1 proc.). Przy tym pod pojęciem „opał” urząd rozumie zarówno ten w postaci stałej (drewno, węgiel) jak i płynnej (olej). Tak rozumiany opał jest ponadto tańszy niż przed rokiem (wg GUS o prawie 5 proc.), a największy spadek od szczytów z jesieni 2022 roku zaliczył węgiel, którego średnia cena spadła o ponad jedną trzecią.


Bartosz Turek, główny analityk HREIT

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła