NBP rozważa udział w konwersji kredytów frankowych
Przy relatywnie pustym kalendarzu makroekonomicznym we wtorek, zmienność na notowaniach krajowej waluty była ograniczona. Przez większość sesji kurs EUR/PLN utrzymywał się powyżej 4,47, a USD/PLN oscylował wokół 3,70 w związku ze wzrostem pary EUR/USD do 1,21.
Polski złoty, podobnie jak inne waluty rynków wschodzących korzysta na pozytywnym sentymencie wobec aktywów ryzykownych. Brak sugestii ze strony NBP na temat poziomu przy którym mogłoby dojść do kolejnych interwencji walutowych oraz brak wzrostu prawdopodobieństwa scenariusza obniżek stóp procentowych korzystnie wpływał na notowania PLN. Ponadto wzrost tendencji inflacyjnych globalnie sprzyja oczekiwaniom na ewentualne podwyżki stóp procentowych, do których szykuje się już Narodowy Bank Czeski. W przeciągu ostatniego miesiąca w regionie Europy Środkowo-Wschodniej zauważalnie wzrosły oczekiwania na podwyżki stóp procentowych, co jest jednym z czynników wspierających w ostatnim czasie notowania walut CEE.
We wtorek do sprawy przewalutowania mieszkaniowych kredytów walutowych odniósł się NBP, który swoje ewentualne zaangażowania uzależnia od systemowego charakteru tej operacji. Zarząd NBP przychylnie przyjmuje inicjatywy banków zmierzające do ograniczenia ryzyka prawnego tych kredytów. Ewentualny udział NBP w tym procesie powinien z punktu widzenia walutowego ograniczać nadmierną zmienność kursu polskiego złotego w przypadku gdy banki byłyby zmuszone kupić waluty bezpośrednio na rynku. W przeszłości na udział w konwersji kredytów FX zdecydował się Narodowy Bank Węgier.
Utrzymaniu relatywnie silniejszego PLN sprzyjał wzrost kursu EUR/USD, gdzie główna para walutowa przebijała nawet poziom 1,21. Po tym jak w zeszłym tygodniu para dotarła do poziomu 1,19 dalsza korekta w dół została powstrzymana, a dolar słabł również wobec innych walut z grupy G10. Pomimo wzrostu amerykańskich rynkowych stóp procentowych z dłuższym tenorem, te krótkoterminowe pozostają nisko, a ewentualne podwyżki stóp procentowych ze strony Fed czy też ograniczanie skupu aktywów (tapering QE) pozostają odległe. Amerykański dolar korzystał na początku roku również na relatywnie lepszych danych w USA wobec słabnącego momentum w strefie euro. Jednak ubiegłotygodniowy rozczarowujący raport z rynku pracy w USA był jednym z negatywnych sygnałów dla USD. Dalsze procedowanie programu stymulacji fiskalnej w amerykańskim Kongresie jest czynnikiem pozytywnie oddziaływującym na apetyt na ryzyko oraz ograniczającym popyt na bezpieczne aktywa, w tym USD.
Na krajowym rynku stopy procentowej podczas wtorkowej sesji krzywe dochodowości obligacji i kontraktów IRS nie uległy istotnym kierunkowym zmianom. Przy braku istotniejszych wydarzeń na świecie również na rynkach bazowych rentowności US Treasuries i Bundów utrzymały się blisko lokalnych poniedziałkowych maksimów. W tej sytuacji warta odnotowania była relatywna poprawa wycen włoskich obligacji, do jakiej doszło w ostatnich dniach za sprawą politycznych zmian we Włoszech, a także dzięki dalszemu luzowaniu polityki pieniężnej przez EBC. W efekcie spread pomiędzy rentownościami 10-letnich włoskich obligacji a niemieckich spadł już poniżej 100 pb., a w sektorze 2-letnim w okolice 30 pb. Inwestorzy mają nadzieje, że M. Draghi (były prezes EBC) w roli nowego premiera rządu przyczyni się do ustabilizowania sytuacji politycznej i ekonomicznej Włoch, a to przekłada się na spadek premii za ryzyko kredytowe.
W najbliższych dniach w kraju widoczna może być dalsza presja na wzrost krótkiego końca krzywej dochodowości. Już teraz notowania 2-letnich polskich obligacji wzrosły w okolice 0,10%, a 2-letnich kontraktów IRS w pobliże 0,35%. Taki ruch wzmacniają m.in. wypowiedzi członków RPP, którzy także w tym tygodniu skutecznie schłodzili oczekiwania na obniżki stóp procentowych w Polsce. Do tego na świecie widać narastające oczekiwania inflacyjne, które częściowo stały się powodem ostatnich wzrostów rentowności US Treasuries i Bundów, pośrednio osłabiając też krajowy rynek. Mimo, że dochodowości na core markets przestały chwilowo rosnąć, to trudno będzie w najbliższych dniach liczyć na silniejszą korektę spadkową. W tym kontekście istotna wydaje się środowa publikacja styczniowych danych nt. inflacji w USA. Biorąc pod uwagę rosnące oczekiwania inflacyjne na rynku, przyspieszenie inflacji w styczniu w okolice 1,5% r/r z 1,4% w grudniu może wspierać dalszy wzrost rentowności obligacji.
Mirosław Budzicki, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP