Niepewność na polskim rynku walutowym
Przy względnie pustym kalendarzu publikacji ekonomicznych, czwartek przyniósł umiarkowaną zmienność na rynku walutowym.
Komisja Europejska opublikowała raport prognozujący wzrost PKB Polski o 3,1% w 2021 roku wobec 3,3% prognozowanych jesienią. Szacunki KE nie uwzględniają napływu środków z tytułu unijnego funduszu odbudowy, co rodzi istotne szanse na wyższy wzrost PKB (co zakładają prognozy rynkowe). KE oczekuje też, że inflacja HICP w Polsce wyhamuje w 2021 roku do 2,3% (z 3.7% w 2020) poprzez wolniejszy wzrost płac i wyższe bezrobocie. EUR/PLN zakończył dzień powyżej 4,50 - istotnego poziomu pojawiającego się w wypowiedziach członków Rady Polityki Pieniężnej. Niepewność na polskim rynku walutowym związana jest ze zbliżającą się publikacją treścią wyroku Sądu Najwyższego (25 marca) i ewentualną kwestią porozumień między klientami a bankami w sprawie konwersji kredytów walutowych. Pojawiające się wypowiedzi NBP o możliwym udziale banku centralnego w procesie konwersji (np. poprzez dostarczenie płynności walutowej) ograniczały presję na ewentualną deprecjację złotego. W oczekiwaniu na orzeczenie Sądu Najwyższego, globalnie na rynkach finansowych wciąż widoczny jest optymistyczny sentyment inwestycyjny co stanowi wsparcie dla walut rynków wschodzących, w tym polskiego złotego, dlatego zakladamy utrzymanie kursu EUR/PLN blisko 4,50.
Notowania głównej pary walutowej w utrzymują się powyżej 1.21. Tym samym inwestorzy doszukują się końca korekty na EUR/USD oraz powolnego powrotu do trendu wzrostowego na tej parze. Wspierać ten scenariusz powinien postępujący globalnie proces szczepień oraz wsparcie fiskalne, gdzie w USA oczekiwane jest przegłosowanie programu zaproponowanego przez prezydenta J. Bidena a w UE na ratyfikację czeka nowy budżet wraz z funduszem odbudowy. Wydatki fiskalne pobudzają popyt konsumpcyjny (ze strony gospodarstw domowych wraz zotrzymywanym przez nie bezpośrednim wsparciu finansowym) co wzmagało w ostatnim czasie trend reflacyjny (objawiający się wyższymi oczekiwaniami inflacyjnymi).
Jednak niższa inflacja CPI z USA za styczeń wspiera gołębią retorykę ze strony Fedu, gdzie pożądany jest wzrost inflacji powyżej celu w średnim terminie. Rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich utrzymywały się w czwartek blisko 1,15%, gdzie ich dalszy wzrost został częściowo powstrzymany w związku z oczekiwaniami na utrzymanie tempa skupu aktywów przez Fed. Dane z amerykańskiego rynku pracy miały umiarkowany wpływ na notowania, jednak liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła 793 tys. powyżej oczekiwanych 757 tys. Zgodnie z ostatnią wypowiedzią szefa Fed, rynek pracy nie wrócił jeszcze do stanu sprzed wybuchu pandemii, co oddala widmo ewentualnych podwyżek stóp procentowych. W strefie euro zmienność na rynku dłużnym również była ograniczona, jednak krzywe cofały się z wyznaczonych niedawno tegorocznych maksimów. Spready papierów emitowanych przez kraje peryferyjne nad tymi z jądra strefy euro pozostają relatywnie wąskie, do czego przyczyniają się pozytywne nastroje wobec stworzenia włoskiego rządu przez M. Draghiego.
W ślad za rynkami bazowymi, do niewielkich ruchów dochodziło również na polskiej krzywej dochodowości. Krótki koniec krzywej dochodowości notowany jest blisko stawki referencyjnej, gdzie papiery 2-letnie oscylują wokół 0,10%. Liczne wypowiedzi członków RPP wskazują na stabilizację stóp procentowych, do czego skłaniają się również jastrzębie jak Ł. Hardt, który zakłada ewentualne podwyżkę tylko w scenariuszu postępowania odrodzenia gospodarczego (jednak najpierw powinno dojść do normalizacji stopy rezerwy obowiązkowej). Członkowie RPP podkreślają również konieczność kontynuacji programu skupu aktywów przez NBP, co ogranicza pole do zauważalnej przeceny na dłuższym końcu krzywej. Zakładamy, że papiery dwuletnie będą poruszać się w przedziale 0,05%-0,10%, a 10-letnie blisko 1,30%. W piątek w centrum uwagi znajdą się polskie dane o PKB za czwarty kwartał 2020, gdzie oczekiwany jest spadek o około 3% r/r, oraz dane inflacyjne z regionu Europy Środkowo-Wschodniej (Czechy, Węgry), które będą wskazówką czy wzrost inflacji na początku roku dotknął również nasz region.
Rafał Dawidziuk, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP