Pauza w polityce RPP będzie przedłużona
Pauza w zacieśnianiu polityki pieniężnej zostanie na tym posiedzeniu RPP przedłużona. Nie padną deklaracje dotyczące definitywnego zakończenia podwyżek. Jest również za wcześnie, aby jednoznacznie zapowiadać obniżki stóp procentowych.
Rada Polityki Pieniężnej od października 2021 r. podniosła w jedenastu krokach stopy procentowe z 0,1 do 6,75 proc. To ich najwyższy poziom od jesieni 2002 r. Oficjalnie cykl trwa, choć ostatnia podwyżka miała miejsce we wrześniu.
Władze pozostają w tzw. trybie wait and see, czyli obserwacji i analizy napływających danych oraz informacji, a znaków zapytania nie brakuje. Nie wiemy jeszcze, jak zachowały się ceny na początku roku, czyli zwyczajowo w okresie ich znacznych wzrostów. Dynamika CPI najwyższy od 1996 r. poziom 17,9 proc. r/r osiągała w październiku. Po dwóch miesiącach hamowania wzrostu cen i zakończeniu 2022 r. na pułapie 16,6 proc. r/r naszym zdaniem prawdopodobnie ustanowiony zostanie nowy cykliczny rekord. Niepewność, jak mocny skok wykonały ceny w styczniu, jest jednak znaczna. Rynkowe prognozy wahają się od ok. 16 do ponad 20 proc. r/r. Drugą niewiadomą jest to, na jakim poziomie wypadnie szczyt inflacji, którego spodziewamy się w lutym – zapewne będzie to ponad 20 proc. r/r. Trzecie – i dla perspektyw stóp najważniejsze – pytanie dotyczy tego, jak szybko dynamika cen będzie się od marca obniżać.
Na ostatniej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński podtrzymywał zdanie, że na koniec roku inflacja będzie osiągać jednocyfrowy poziom. Premier Mateusz Morawiecki ocenił w minionych dniach, że jego zdaniem pod koniec roku obniżka stóp jest możliwa. Weryfikacją tych założeń będzie marcowa projekcja inflacyjna, która sprawi, że kolejne posiedzenie będzie znacznie ciekawsze i szczególnie istotne dla polityki. Frakcja zwolenników dalszych podwyżek będzie szukać argumentów za kontynuacją zacieśniania w nowych prognozach. We władzach przeważa jednak niechęć do kontynuacji podnoszenia stóp i to powinno trwać w takim kształcie. Spodziewamy się, że kolejną zmianą będzie obniżka kosztu pieniądza. Widzimy jednak znaczne prawdopodobieństwo, że nie nastąpi ona w 2023 r.
Zakładamy, że w tym roku stopy procentowe w Polsce nie ulegną zmianie ze względu na stosunkowo powolne wygasanie inflacji. Choć konsumpcja hamuje i ostatnio rozczarowała dynamika wynagrodzeń, to ogółem polska gospodarka w minionych tygodniach na wielu płaszczyznach zaskakiwała odpornością. Jednocześnie w mniej ponurych barwach jawi się przyszłość naszych głównych partnerów handlowych. Silniejszy wzrost i rosnące szanse na uniknięcie recesji oddziałują w kierunku mocniejszej i trwalszej presji cenowej. Inflacja konsumencka w Polsce na koniec roku może przekraczać 10 proc. r/r, a inflacja bazowa, która jak na razie niezmiennie utrzymuje wzrostową trajektorię i zbliża się do 12 proc. r/r, w grudniu wynosić może ok. 8 proc. r/r. Tak wysokie wartości wskaźników dynamiki cen prawdopodobnie pokrzyżują plany zwolennikom szybkich obniżek stóp. Dopiero w 2024 r. możliwa będzie redukcja. Jej skala, ze względu na wolne opadanie dynamiki cen i wychodzenie światowej koniunktury z dołka, będzie jednak zapewne stosunkowo skromna i łącznie nie powinna przekroczyć dwóch punktów procentowych. Oznacza to, że czasy rekordowo taniego pieniądza szybko nie wrócą – ani w Polsce ani w głównych gospodarkach.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl