Po Jackson Hole złoty mocno zyskuje
Na początku tygodnia większość głównych walut umocniła się względem dolara. Waluty EM również dostały sygnał do aprecjacji. Po wzroście złotego kurs pary EUR/PLN jest najniższy od ponad miesiąca.
Generalnie gołębie przemówienie Jerome’a Powella na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole sprawiło, że większość walut umocniła się względem dolara. Retoryka prezesa Fedu sugerowała, że nie widzi on zagrożenia w niedawnym wzroście inflacji i nie spieszy się z wycofaniem akomodacji, a tym bardziej z podnoszeniem stóp procentowych. W wyniku tego wzrosły aktywa ryzykowne, z akcjami i surowcami na czele, dolar zaś spadł. Waluty rynków wschodzących, w tym polski złoty, otrzymały impuls do aprecjacji.
Choć ton przemówienia Powella był bez wątpienia gołębi, potwierdziło ono oczekiwania rynku, że ograniczanie zakupów papierów wartościowych przez Fed rozpocznie się przed końcem roku. Harmonogram i tempo taperingu będą zależały od inflacji, danych z rynku pracy i wewnętrznej dyskusji wśród decydentów, która wkrótce powinna stać się bardziej gorąca. Raport o zatrudnieniu (non-farm payrolls, NFP) w USA, który zostanie opublikowany w tym tygodniu, będzie kluczowy dla wyniku wrześniowego posiedzenia FOMC.
PLN
Polski złoty zakończył ubiegły tydzień na lekkim plusie, a na początku tego tygodnia doświadcza wyraźnego umocnienia. Para EUR/PLN obecnie zeszła do poziomu 4,52 i znajduje się najniżej od ponad siedmiu tygodni. Siłę złotego można wiązać zarówno z informacjami zewnętrznymi, jak i krajowymi.
Co się tyczy tych pierwszych, istotny wpływ ma poprawa sentymentu po piątkowym sympozjum w Jackson Hole. Rynek odebrał je jako sugestię, że Fed nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp procentowych, co osłabia dolara i jest dobrą informacją dla walut emerging markets.
We wtorek 31 sierpnia poznaliśmy też dane z gospodarki Polski, które zaskoczyły na plus. Pokazały one wyższy niż wstępnie szacowany wzrost gospodarczy w drugim kwartale oraz wyraźnie wyższą od oczekiwań inflację. W sierpniu znalazła się ona na najwyższym od dwóch dekad poziomie 5,4%. Zwiększa to szanse na zacieśnianie polityki pieniężnej w kraju, co jest możliwe jeszcze przed końcem tego roku.
EUR
Mocne odczyty PMI dla strefy euro potwierdziły nasz pogląd, że tamtejsza gospodarka radzi sobie dobrze, a wariant Delta ma jak na razie ograniczony wpływ na ożywienie. Spodziewamy się, że podobne do tych w USA napięcia inflacyjne z opóźnieniem wystąpią i w strefie euro, napędzane przez wyższe ceny energii i zakłócenia w łańcuchach dostaw. Oznaki tego już się pojawiły w danych dla poszczególnych krajów i sierpniowym odczycie dla strefy euro opublikowanym dziś rano. Inflacja osiągnęła poziom 3%, wyższy niż oczekiwano i najwyższy od dekady, jednak nie aż tak wysoki jak sądziliśmy, że może.
Reakcja rynku była ograniczona bowiem kluczowa inflacja bazowa znalazła się jedynie nieznacznie wyżej od oczekiwań, tj. na poziomie 1,6%. W kontekście danych trudno jednak odróżnić wpływ jednorazowych wydarzeń, jak wygaśnięcie niemieckich obniżek VAT-u, od rzeczywistej presji inflacyjnej.
USD
Podczas gdy ton komunikacji prezesa Powella pozostaje gołębi, zdaje się, że inni członkowie FOMC nie patrzą bez obaw na brak balansu między podażą a popytem i wynikającą z tego presję inflacyjną. Ogłoszenie ograniczenia QE (taperingu) jest tylko kwestią czasu, w związku z czym każdy odczyt inflacji lub danych z rynku pracy jest jeszcze istotniejszy. W konsekwencji kluczowy dla rynku walutowego będzie w tym tygodniu sierpniowy raport NFP, który ma pokazać kolejny mocny wzrost miejsc pracy i dalszy spadek stopy bezrobocia.
GBP
Ostatnie odczyty wskaźników PMI, szczególnie dla usług, rozczarowały. Rynki przyjęły to jednak spokojnie, a konsensus zdaje się zakładać, że wysoki poziom szczepień i wcześniejszy przebieg walki z pandemią w Wielkiej Brytanii sprawiają, że jest ona bardziej odporna na wariant Delta. W tym tygodniu będzie niewiele informacji ekonomicznych lub dotyczących polityki banku centralnego, więc funt zapewne będzie zachowywać się względem dolara podobnie jak euro.
CHF
Frank w zeszłym tygodniu był jedną z najgorzej radzących sobie walut G10, podobnie jak pozostałe waluty safe haven. Wcześniej nie sprzyjał mu m.in. wzrost rentowności w USA, teraz są one niższe, ale walucie ciąży lepszy sentyment rynkowy. Ostatnie dane CFTC pokazały kolejny spadek długich pozycji netto we franku do najniższego poziomu od ponad dwóch miesięcy. Wydaje się, że mimo tragicznej sytuacji pandemicznej w Azji i ogromnego wzrostu przypadków zachorowań w USA przez niepokojące nagłówki wiadomości przebija się nuta optymizmu.
Sytuacja franka zapewne dalej będzie zależeć od sentymentu rynkowego i zmian rentowności w USA. W ciągu kilku najbliższych dni warto jednak obserwować odczyty z gospodarki Szwajcarii – kalendarz ekonomiczny jest bowiem wypełniony po brzegi. Szczególnie ważnym dniem będzie czwartek, kiedy poznamy odczyt inflacji w sierpniu i PKB w drugim kwartale.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury