Polityka wywołuje presję na dolara
Liderzy Partii Republikańskiej muszą się zmierzyć z nową przeszkodą na drodze do uchwalenia reformy podatkowej. Porażka w wyborach do Senatu w tradycyjnie konserwatywnej Alabamie nakłada dodatkową presję na implementację nowego kodeksu podatkowego.
To potencjalny czynnik ryzyka dla dolara, który dziś również czeka na trzecią podwyżkę stóp procentowych w tym roku ze strony Fed.
Droga Republikanów do realizacji ich największej obietnicy wyborczej, czyli zmiany kodeksu podatkowego, była jak dotąd bardzo kręta, a gdy cel zdaje się być na wyciągnięcie ręki, pojawiają się nowe trudności. Republikanie w wyborach do Senatu w Alabamie odnieśli wczoraj pierwszą porażkę od 25 lat. Miejsce do Senatu zdobył kandydat Demokratów, Doug Jones, a to oznacza, że i tak już nikła przewaga Republikanów w tej izbie Kongresu staje się jeszcze mniejsza - z 52:48 do 51:49 głosów. Nowy Senator ma zostać zaprzysiężony do 3 stycznia, więc jest jeszcze trochę czasu na przyjęcie reformy. Obecnie trwają prace nad scaleniem obu wersji ustawy przyjętej oddzielnie przez Izbę Reprezentantów oraz Senat. Z drugiej strony porażka w tradycyjnie mocno konserwatywnym stanie może zapalić lampkę ostrzegawczą w głowach wielu republikańskich kongresmenów, którzy wywodzą się z biedniejszych okręgów przed wyborami uzupełniającymi zaplanowanymi na jesień przyszłego roku. Reforma bowiem powinna mieć przede wszystkim pozytywny wpływ na wyceny spółek z Wall Street, a wyższe tempo wzrostu gospodarczego może pomóc dolarowi. Jednakże do obniżki podatków dla przedsiębiorstw ma dojść kosztem likwidacji licznych ulg dla szeroko rozumianej klasy średniej.
Amerykański dolar o poranku jest jedną z najsłabszych walut na rynku, co pomaga nieco złotemu, który w ostatnich dniach oddał część zysków wypracowanych w IV kwartale. Ponadto dla polskiej waluty może być też ważna reakcja rynków akcyjnych, gdyż jest ona mocno uzależniona od globalnych nastrojów. Warto też dziś zwrócić uwagę na posiedzenie amerykańskiego banku centralnego, który wedle oczekiwań ma po raz trzeci w tym roku podnieść stopy procentowe. To jest jednak brane za pewnik przez inwestorów, stąd też dla reakcji rynku ważniejsze będą projekcje dotyczące przyszłorocznej ścieżki dla polityki monetarnej. Umocnienie dolara i wzrost rentowności obligacji powinny prowadzić do odpływu kapitału z rynków wschodzących, na czym może ucierpieć złoty. Decyzję Fed poznamy o godzinie 20:00, a półgodziny później ma rozpocząć się ostatnia konferencja prasowa Janet Yellen w roli szefowej Rezerwy Federalnej. Przed 10:00 euro kosztuje 4,2140 złotego, dolar 3,5875 złotego, frank 3,6165 złotego, zaś funt 4,7796 złotego.
Michał Dąbrowski, analityk rynków finansowych XTB