Prezes Pekao SA: Repolonizacja banków się udała
Michał Krupiński w telewizji wPolsce.pl podsumowuje rok repolonizacji banków: mamy przewagę banków z kapitałem polskim oraz z centrum decyzyjnym w Warszawie. Dołączyliśmy do krajów, gdzie dominują banki z kapitałem rodzimym.
Dokładnie rok temu, 7 czerwca 2017 r. zostało sfinalizowane przejęcie przez PZU i PFR pakietu 30 proc. akcji Pekao SA z rąk włoskiej grupy bankowej UniCredit, co było jakościową zmianą nie tylko dla samego banku, bo trafił znów w polskie ręce, ale i dla całego polskiego rynku finansowego. Co według Pana oznaczała ta transakcja?
Michał Krupiński, prezes Pekao SA: Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie do studia. Miesięcznik „Gazeta Bankowa” a także tygodnik „Sieci” oraz także telewizja wPolsce.pl, wspierały repolonizację polskiego sektora bankowego. Mogę po roku powiedzieć, że jak do tej pory projekt udał się. Z jednej strony polski sektor bankowy jest dużo lepiej doważony, mamy przewagę banków z kapitałem polskim oraz z centrum decyzyjnym w Warszawie. Dołączyliśmy to tej grupy krajów, gdzie dominują banki z kapitałem rodzimym.
Z drugiej strony mogę zapewnić, że zgodnie z obietnicą zarządzamy bankiem Pekao SA w sposób ostrożny i stabilny, równocześnie mocno zmieniając tę instytucję. Osiągamy pierwsze efekty. Rośnie np. liczba kont. Wcześniej bank sprzedawał 50-60 tys. kont rocznie. Tymczasem w tym roku, tylko do tej pory sprzedaliśmy 100 tysięcy kont, czyli mamy bardzo silny, dwucyfrowy wzrost.
Wspieramy polskie rodziny, małe i średnie polskie firmy. Postawiliśmy na nie, mamy do tego specjalny pion. Zauważamy, że było miejsce na taki bank dla tych firm, jest bardzo duże zapotrzebowanie na takie usługi. Wcześniej, gdy Pekao SA był pod kontrolą UniCredit nie eksponowano tak tego segmentu usług. My stawiamy stawia na finansowanie eksportu, na wspieranie ekspansji polskich firm za granicą. Co warto zauważyć, nie straciliśmy wizerunku bycia bankiem silnie międzynarodowym. Zatrudniamy najlepszych ekspertów – Polaków z doświadczeniem w wielkich centrach finansowych, w Londynie, Nowym Jorku, którzy przyjechali wspierać nas w zmianach w banku, w zakresie produktów, technologii. Dlatego także nasi klienci zagraniczni, firmy operujące w Polsce doceniają dokonujące się w banku zmiany i jego usługi.
Bank z przewagą polskiego kapitału może bardzo dużo dobrego zrobić w wielu segmentach rynku finansowego. Np. jeśli chodzi o sektor małych polskich firm, o jego finansowanie, wcześniej bywało z tym różnie.
Widzieliśmy to w czasach kryzysu finansowego. Banki, które nie miały swojego centrum decyzyjnego w Warszawie, choć polska gospodarka wyszła z kryzysu obronną ręką, przykręcały śrubę z finansowaniem, zmniejszały finansowanie, czy też jak się to mówi w żargonie finansowym – delewarowały, poszczególnych sektorów polskiej gospodarki. Tymczasem fakty pokazują, że banki, które miały swoje centrum decyzyjne w Warszawie zyskiwały znacznie więcej, niż banki zagraniczne, zwiększały swoje aktywa, kredytowały mocniej firmy, całą gospodarkę i gospodarstwa domowe. Mamy do czynienia z czymś co się nazywa „agency problem”, czyli lojalność wobec swoich najważniejszych klientów, którą banki zagraniczne lokowały poza Polską. Jestem więc przekonany, że rozwiązujemy też w ten sposób pewien problem makroekonomiczny. A także – w warunkach tak szybko zmieniającego się pod wpływem technologii i w Polsce, i na świecie sektora bankowego: bankowość mobilna, bankowość na telefon – możemy dużo szybciej wprowadzać zmiany. Jest tak, że dziś to polskie banki są europejskimi i nierzadko światowymi liderami, jeśli chodzi o wprowadzanie rozwiązań mobilnych. Możemy być w tym obszarze wzorem dla banków w Europie i na świecie. Np. nasza aplikacja Peopay ma już milion klientów, choć wystartowaliśmy z nią stosunkowo niedawno. Pokazujemy, że jeśli chodzi o bankowość w kanałach elektronicznych możemy być bardzo innowacyjni.
Skrócenie procesu decyzyjnego w banku to bardzo ważna sprawa w dzisiejszej dynamicznej sytuacji w bankowości: decyzje na miejscu zapadają szybciej, bank jest bliżej rynku i swoich klientów.
Każdy klient, niezależnie, czy jest to klient detaliczny, który aplikuje o pożyczkę ekspresową, kredyt hipoteczny, czy tam gdzie w grę wchodzi obrót gospodarczy, oczekuje od banku decyzji i to szybkiej decyzji. Zwłaszcza firmy nie mają czasu, by porównywać wiele ofert bankowych. Przedsiębiorcy zajęci są swoim biznesem, rozmowami z kontrahentami, przygotowywaniem ofert, świadczeniem usług. Po drugie – kiedy ogląda się polską gospodarkę z perspektywy centrali w Mediolanie, Londynie czy Nowym Jorku, uzyskanie informacji zwrotnej w krótkim czasie jest bardzo ograniczone. Nigdy nie będziemy w stanie szczegółowo i precyzyjnie pokazać stanu i perspektyw polskiej gospodarki do centrali banku, która jest bardzo daleko.
Jaką sytuację Pan zastał w banku rok temu, jakich zmian musiał Pan dokonać?
Cały czas dokonujemy zmian w banku i liczę na to, że nasi klienci te zmiany już widzą. Nie osiągalibyśmy coraz lepszych wyników, gdyby nie nastąpiła zmiana w naszym banku. Pozyskaliśmy wielu nowych menedżerów, którzy sprawiają, że stajemy się coraz lepszą organizacją. Nie spoczywamy na laurach, staramy się, żeby bank był jak najbardziej przyjazny dla klienta, by oddziały prezentowały się coraz lepiej, stawiamy na coraz lepsze przygotowanie pracowników i przyśpieszenie procesów i procedur, nastawiając się na drogę elektroniczną. Z całą pewnością uczymy się też od innych banków w Polsce, tak by polski sektor bankowy był jak najbardziej bogaty pod względem ofert i konkurencyjny pod względem innowacji. Ten proces cały czas trwa, bankowość zmienia się każdego dnia.
Pekao SA zawsze był bankiem inwestującym w innowacyjne, przyszłościowe rozwiązania.
Tak, Pekao SA pierwszy wprowadził bankomaty, karty wielowalutowe, aplikacje mobilne. Odnoszę wrażenie, że poprzedni właściciele zbyt mało mówili, że jest to bank, który ma wielki potencjał intelektualny, żeby zmieniać bankowość. Zwróciliśmy też uwagę, że klienci bardzo dobrze przyjęli zmianę właścicielską i nowy zarząd banku, wielu z nich docenia bardzo siłę akcjonariuszy, jakimi są PZU i PFR, co daje bankowi gwarancję stabilności, wsparcie nie tylko w obecnych czasach prosperity, ale i wtedy kiedy koniunktura nie będzie tak sprzyjająca i mogą wystąpić potencjalne problemy w gospodarce. Pekao SA to bank najlepiej skapitalizowany, mający najlepszą płynność i co ważne – od roku jest bankiem w polskich rękach.
Jedną z przyczyn sukcesu PZU SA, w której to firmie miałem zaszczyt pracować i być jej prezesem, jest to, że polscy klienci wiedzą jak jest solidną firmą, że prawie dwustuletnia tradycję. Tak samo jest w przypadku Pekao SA , podobnie w przypadku PKO BP. Pekao SA będzie w przyszłym roku obchodził 90. rocznicę założenia. Są to banki na trwałe wpisane w naszą tożsamość, naszą świadomość i klienci, mówiąc wprost, doceniają, że są to banki polskie. Widzimy to zarówno w przypadku klientów korporacyjnych, jak i klientów detalicznych.
Tym co wyróżnia bank Pekao SA, to fakt, że byliśmy jednak przez lata częścią wielkiej, międzynarodowej grupy UniCredit i łatwiej jest nam wprowadzać międzynarodowe produkty bankowości, zwłaszcza korporacyjnej i inwestycyjnej. To powoduje, że Pekao SA, będąc drugim bankiem w Polsce, jest liderem obsługi cudzoziemców i firm zagranicznych w Polsce.
Chcemy być takim mostem, który łączy polską gospodarkę z rynkami zagranicznymi. Widzimy, jak bardzo polska gospodarka internacjonalizuje się, jak firmy, i to wcale nie te największe, wychodzą na światowe rynki, pytają się, jak możemy im pomóc, jak je wesprzeć. Dlatego w ciągu najbliższych kilku miesięcy otworzymy nasz oddział w Londynie, rozważamy też kilka innych lokalizacji. Podążamy ścieżkami, które skutecznie wytyczyli polscy przedsiębiorcy. Taką widzimy dla siebie rolę. Przecież Pekao SA jest to bank, który został powołany 90 lat temu, by wspierać Polonię na całym świecie. W tym w przyszłości upatrujemy swoją rolę.
Panie prezesie, dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Stanisław Koczot, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Bankowej”
Zapis rozmowy z prezesem Michałem Krupińskim:
https://www.youtube.com/watch?v=PmC1bgUtu1w