Przeciętne polskie mieszkanie ma 44 lata
Najstarsze mieszkania są w Katowicach, a najmłodsze w Rzeszowie – sugerują szacunki HREIT oparte o dane GUS. Powód jest prosty – w Katowicach królują kamienice, a w Rzeszowie deweloperzy.
Polskie mieszkania są relatywnie młode. W miastach wojewódzkich przeciętne „M” ma bowiem na karku około 44 lata. Dla nieruchomości to mało. Szacunki Warszawskiego Centrum Postępu Techniczno – Organizacyjnego Budownictwa sugerują bowiem, że dla budynku o konstrukcji masywnej (murowanej lub z żelazobetonowej) nie jest problemem obchodzenie 150 urodzin. Nawet domy drewniane mają górą granicę trwałości na poziomie 100 lat.
Przy czym trzeba podkreślić, że nie znaczy to, że drewniany budynek po 100 latach należy zburzyć. W praktyce bowiem trwałość budynków w dużej mierze zależy od tego, jak budynek jest użytkowany i jak się o niego dba. Dowodem na to są eksponaty w skansenach i staromiejskie kamienice w Krakowie, Poznaniu czy Gdańsku.
Deweloperzy odmładzają mieszkania
Dane GUS pozwalają oszacować, że najmłodsze mieszkania znajdziemy w Rzeszowie i Białymstoku. Przeciętne lokale posiadają tam odpowiednio 32 i 34 lata. Powód jest bardzo prosty. W miastach tych, głównie dzięki aktywności deweloperów, dominuje budownictwo współczesne.
Lokale zbudowane w latach 1989-2023 stanowią tam ponad połowę wszystkich istniejących nieruchomości. Udział wielkiej płyty nie przekracza 30 proc., a mieszkań w budynkach, które ze względu na wiek nazwać moglibyśmy raczej kamienicami, jest na tle miast wojewódzkich najmniej. Stanowią one około 20 proc. zasobu.
Jak podzieliliśmy mieszkania ze względu na ich wiek?
Decydując się na spore uogólnienie podzieliliśmy mieszkania w zależności od ich wieku na trzy kategorie:
1) mieszkania zbudowane przed 1971 r. można utożsamić z kamienicami,
2) mieszkania zbudowane między 1971 r. i 1988 r. to głównie wielka płyta,
3) mieszkania zbudowane po 1989 r. to ogólnie rzecz ujmując budownictwo współczesne.
Im więcej kamienic, tym starsze budynki
Na drugim biegunie znajdziemy Katowice, Łódź i Bydgoszcz. Tam przeciętne mieszkania są już po pięćdziesiątce. Tu również nie ma zaskoczenia. Szczególnie w Łodzi i Katowicach mieszkania, zbudowane przed erą „wielkiej płyty” stanowią prawie co drugie lokum. Gdyby tego było mało, to wciąż dokonania deweloperów są w tych miastach relatywnie skromne – przynajmniej jeśli za tło weźmiemy całą resztę miast wojewódzkich. Zarówno bowiem w Łodzi, jak i w Katowicach współczesne mieszkania stanowią niewiele ponad 20 proc. istniejących tam lokali.
Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust