Rosnące szanse cięć stóp NBP nie topią złotego
Analitycy Ebury: w tym tygodniu na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej nie spodziewamy się istotnych zmian w tonie komunikatów i zdecydowanie nie oczekujemy zmiany stóp procentowych NBP.
Niższa inflacja w czerwcu ośmieliła inwestorów do wyceny większych cięć stóp procentowych NBP. Stawki FRA wskazują obecnie na ok. 100 pb. obniżek w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, czyli cztery „standardowe” ruchy po 25 pb. Choć wydaje się, że wyceny cięć nie mają dużego wpływu na złotego, częściowe ich skorygowanie mogłoby zapewnić walucie wsparcie.
Waluty G10 zakończyły tydzień odchyleniami nie większymi niż 1 proc. względem jego początku. Stopy procentowe w głównych gospodarkach rosną, bankierzy centralni podczas konferencji EBC w Sintrze byli jastrzębio nastawieni, a inflacja bazowa pozostaje uporczywie wysoka na całym świecie. Apetyt na ryzyko wciąż jest odporny, giełdy zyskują, a inwestorzy wydają się niepewni, co dalej.
Mimo długiego weekendu w USA, ze względu na wtorkowy Dzień Niepodległości, najważniejsze wieści tygodnia będą pochodzić zza oceanu. W środę (05.07) poznamy minutki z ostatniego posiedzenia Fedu. Uczestnicy rynku będą w nich wypatrywać wskazówek dotyczących harmonogramu dalszych podwyżek stóp procentowych w USA. W piątek (07.07) opublikowany zostanie raport NFP (non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy w czerwcu, który powinien raz jeszcze wykazać jego siłę. Najważniejsze będzie to, czy widoczne będą jakieś oznaki przyspieszenia wzrostu płac.
PLN
Zyski złotego względem euro nie były imponujące, był on jednak jedyną główną walutą CEE, która zakończyła tydzień umocnieniem.
Najważniejsza w zeszłym tygodniu była publikacja wstępnego odczytu inflacji CPI, zgodnie z którą jej główna miara spadła z 13 proc. w maju do 11,5 proc. w czerwcu i okazała się niższa od oczekiwań. Ośmieliło to inwestorów do wyceny większych cięć stóp procentowych NBP. Stawki FRA wskazują obecnie na ok. 100 pb. obniżek w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, czyli cztery „standardowe” ruchy po 25 pb., z których jeden–dwa miałyby się odbyć przed jesiennymi wyborami.
Nie możemy wykluczyć obniżenia stóp procentowych przed końcem roku, sądzimy jednak, że wyceny rynkowe są zbyt agresywne. Choć wydaje się, że wyceny cięć nie mają dużego wpływu na złotego, częściowe ich skorygowanie mogłoby zapewnić walucie wsparcie.
W tym tygodniu uwaga skupi się na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Nie spodziewamy się istotnych zmian w tonie komunikatów i zdecydowanie nie oczekujemy zmiany stóp procentowych. Sygnały od decydentów – i nowe projekcje – warto jednak będzie śledzić, dotyczy to szczególnie konferencji prasowej prezesa Adama Glapińskiego ( zapewne w piątek 07.07).
EUR
Jeżeli sądzić po ubiegłotygodniowych przemówieniach członków EBC, to bank centralny pozostaje skupiony na obniżeniu inflacji, a końca cyklu zacieśniania jeszcze nie widać. Prezeska EBC Christine Lagarde podczas swojego przemówienia w Sintrze niemal potwierdziła, że w dalszej części miesiąca czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych o 25 pb. – dla rynków swapowych jest to już praktycznie pewne. Słabe wieści z Chin i ogólnie z sektora przemysłowego sprawiają jednak, że euro nie zyskuje wiele na jastrzębiości EBC.
Nawet po niedawnym wzroście oczekiwań dotyczących ostatecznej wysokości stóp procentowych wciąż widzimy przestrzeń do dodatkowych podwyżek i sądzimy, że stopa depozytowa znajdzie się na poziomie co najmniej 4 proc. wobec obecnych 3,5 proc.. Ubiegłotygodniowy wstępny odczyt inflacyjny za czerwiec wsparł nieco nasze założenie. Miara bazowa, na której EBC skupia się coraz silniej w komunikatach, nieco wzrosła względem poprzedniego miesiąca i wykazuje wszelkie oznaki stabilizacji na nieakceptowalnie wysokim poziomie powyżej 5 proc..
USD
Dane gospodarcze z USA były w ostatnim czasie zaskakująco dobre. W ubiegłym tygodniu dostaliśmy mocne raporty dotyczące zamówień środków trwałych i sprzedaży domów. Na niskich poziomach pozostaje publikowana co tydzień liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, w górę zrewidowany został zaś PKB w I kwartale (do 2 proc. w ujęciu zanualizowanym) za sprawą wyższych wydatków konsumenckich oraz eksportu. Preferowana przez Fed miara inflacji – bazowa PCE – nieznacznie spadła i okazała się nieco niższa od oczekiwań, jest jednak uparcie wysoka i wyniosła w maju 4,6 proc..
Oczekiwania dotyczące dalszych podwyżek stóp procentowych Fedu wciąż rosną, dotąd jednak było to dla dolara tylko niewielką pomocą, częściowo przez to, że rosną one także w większości gospodarek G10. Podwyżka o 25 pb. na lipcowym posiedzeniu Fedu jest obecnie niemal w pełni wyceniania. Kontrakty futures wskazują jednak tylko na ok. 1/3 prawdopodobieństwa powtórzenia takiego ruchu w przyszłości, dolar może więc zyskać, jeśli w kolejnych tygodniach Fed utrzyma jastrzębi ton.
W tym tygodniu spodziewamy się dalszego ciągu dobrych wieści pod postacią silnego raportu z rynku pracy. Jego wpływ na dolara będzie jednak niewielki, dopóki nie pojawią się sygnały, że wzrost płac ponownie nabrał tempa.
GBP
W ubiegłym, spokojnym tygodniu funt pozostawał dość stabilny względem euro i dolara. Waluta wciąż zyskuje na jastrzębim zwrocie Banku Anglii, szczególnie na niespodziewanie silnej podwyżce stóp procentowych o 50 pb. na jego czerwcowym posiedzeniu. Oczekiwania rynkowe dotyczące ostatecznego poziomu stóp procentowych w Wielkiej Brytanii coraz bardziej zbliżają się do 6,5 proc. (obecnie stopy są na poziomie 5 proc.), zdecydowanie najwyższego poziomu wśród gospodarek G10, i niewiele wskazuje, by brytyjska gospodarka miała temu nie podołać. Prezes BoE Andrew Bailey nie zdradził się w Sintrze w żaden sposób z dalszymi planami – nie odsunął wycen rynkowych ani nie przychylił się do dalszego agresywnego zacieśniania.
Jesteśmy w raczej spokojnym okresie pod względem danych z brytyjskiej gospodarki. W zeszłym tygodniu poznaliśmy tylko rewizję PKB w I kwartale, a w tym poznamy zrewidowane czerwcowe odczyty PMI. Przy braku negatywnych wieści inwestorzy zapewne utrzymają pozytywny pogląd na gospodarkę, obstawiając dalszą jastrzębiość BoE. To korzystne otoczenie dla funta.
CHF
Ostatnie dni były raczej spokojne dla franka. Krajowe dane zaskoczyły jednak na plus – pozytywne okazały się zarówno sprzedaż detaliczna za maj, jak i bardziej aktualne, wybiegające w przyszłość dane o nastrojach. Nie miały one istotnego natychmiastowego wpływu na kurs walutowy, niemniej można je postrzegać jako korzystne dla franka, który zakończył tydzień jako jedna z najlepiej radzących sobie walut G10. Zgodnie z danymi z poniedziałku 03.07 inflacja spadła z 2,2 proc. w maju do 1,7 proc. w czerwcu, powracając do celu Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) po raz pierwszy od 16 miesięcy. Inflacja bazowa również spadła, do 1,8 proc.. Jest to z pewnością dobra wiadomość, nie oznacza jednak ostatecznego zwycięstwa, szczególnie biorąc pod uwagę podniesione ostatnio przez bank centralny średnio- i długoterminowe prognozy inflacji.
W ubiegłym tygodniu członkini rady Andrea Maechler podkreśliła, że inflacja jest uporczywa i szeroko zakrojona. Czyny przemawiają mocniej niż słowa, a i one sugerują, że bank pozostaje zdeterminowany, aby trwale ustabilizować ceny. W I kwartale SNB sprzedał waluty obce o wartości 32,3 mld CHF – o 5 mld CHF więcej niż w uprzednim kwartale. Uważamy, że SNB dokona we wrześniu kolejnej podwyżki stóp procentowych o 25 pb. i póki co pozostanie skupiony na wspieraniu franka poprzez sprzedaż walut.
Na ten tydzień nie zaplanowano publikacji istotnych danych ani wystąpień SNB, inwestorzy skupią się więc przede wszystkim na wiadomościach z zewnątrz.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury