Rozgrywki na tu i teraz
Tydzień zaczyna się w pozytywnym klimacie w oparciu o doniesienia o niższej dziennej liczbie śmiertelnych ofiar koronawirusa w niektórych częściach Europy i USA. Wszyscy chcą „wypłaszczenia krzywej” przyrostu zachorowań, co by pomogło przerzucić ciężar dyskusji na plany poluzowania ograniczeń dotyczących poruszania się. Jednak, jak dane makro udowadniają, niepewność wokół oceny ekonomicznych szkód pandemii jest wysoka i za wcześnie na optymizm.
Impulsem dla odreagowania są niedzielne raporty o rozwoju pandemii na świecie. Liczba przypadków śmiertelnych w stanie Nowy Jork pierwszy raz była niższa niż dzień wcześniej. We Włoszech odnotowano najmniejszą liczbę zgonów w ciągu ponad dwóch tygodni, podczas gdy Francja odnotowała najniższą liczbę od pięciu dni, a w Hiszpanii liczba ofiar spadała przez trzy dni z rzędu. Cześć Europy kontynentalnej oraz niektóre rejony USA mogą na dniach przekroczyć punkt kulminacyjny ekspansji liczby zachorowań. Mimo to Wielka Brytania ma przed sobą co najmniej tydzień agresywnego rozwoju choroby, a nierówne tempo reakcji władz stanowych na koronawirusa w USA podtrzyma negatywne doniesienia. Azja także jest pod lupą w analizie ryzyka drugiej fali zachorowań, podczas gdy rozwój choroby w gospodarkach rozwijających się odbywa się z opóźnieniem względem krajów rozwiniętych. Wciąż jest sporo znaków zapytania wokół tego jak szybko i jakimi środkami uda się zahamować rozprzestrzeniane się wirusa, kiedy będzie można cofnąć paraliż gospodarczy i jak szybko będzie się odbywać odbudowa ożywienia. Bez odpowiedzi na te pytania nie można oczekiwać, aby rynki finansowe wiarygodnie dyskontowały przyszłość. Jakikolwiek rajd ulgi przyjdzie w kolejnych dniach, bardzo szybko może się ulotnić przy pierwszych doniesieniach nasilenia zachorowań. Bardziej realne, że inwestorzy będą rozgrywać informacje aktualne tu i teraz bez większego zastanowienia nad tym, co może przynieść kolejny dzień. Zbliżamy się też do długiego weekendu świątecznego, co będzie skłaniać do redukcji pozycji, które mogą nabudowywać się w pierwszej części tygodnia. Przed nami potencjalnie zmienny tydzień w obu kierunkach.
Podtrzymujemy ostrożne nastawienie do ryzyka, biorąc pod uwagę wysoką niepewność wokół perspektyw gospodarczych. Jakkolwiek reakcja rynków na okropne dane makro jest umiarkowana (jeśli w ogóle wystąpi), silne załamanie wskaźników koniunktury (PMI/ISM) czy szok na rynku pracy USA (NFP) sugerują, że będzie jeszcze gorzej zanim zacznie być lepiej.
Na FX tydzień może zacząć się od słabości USD i JPY, ale obie waluty pozostaną jako preferowany kierunek dla odpływu kapitału przy powrocie awersji do ryzyka niezależnie do tego, czy złe wieści będą pochodzić z USA/Japonii czy nie. EUR wydaje się najsłabszą bezpieczną przystanią z tej trójki z uwagi na dużą wrażliwość na kondycję globalnego handlu. We wtorek Eurogrupa ma decydować o pakiecie fiskalnym wartym 200-300 mld EUR, ale nie ma konsensusu dla wprowadzenia euroobligacji. Jeśli pakiet wyda się niewystarczający, EUR na tym ucierpi. Sądzimy, że funt jest za silny w obliczu skali rozwoju epidemii COVID-19 w Wielkiej Brytanii. W kolejnych dniach ryzyka przeważają na korzyść powrotu przeceny. W przypadku złotego nie widzimy obecnie warunków dla wyraźnego oddalenia się od 4,60 za euro.
Nadzwyczajne posiedzenie OPEC + zostało przesunięte z 6 na 9 kwietnia a pojawiające się przez weekend doniesienia rodzą wśród części uczestników rynku wątpliwości czy porozumienie jest możliwe. W najbliższych dniach należy oczekiwać wysokiej zmienności i licznie pojawiających się przecieków (często kontrolowanych), plotek, spekulacji i pogłosek. Mamy poważne wątpliwości, czy możliwe będzie ustalenie takiej skali redukcji wydobycia, która sprosta wysoko postawionej poprzeczce oczekiwań a przede wszystkim będzie w stanie zrównoważyć gigantyczną zapaść zapotrzebowania na surowiec wywołaną przez pandemię COVID-19. Po zeszłotygodniowym skoku cen ryzyka napiętrzają się po negatywnej stronie.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.