RPP ma argumenty, by zakończyć podwyżki stóp NBP
Dzięki polityce Narodowego Banku Polskiego można już dostrzec pewne oznaki spadku presji inflacyjnej w naszym kraju - stwierdza prof. UEP dr hab. Eryk Łon.
Biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania makroekonomiczne myślę, że Rada Polityki Pieniężnej ma sporo argumentów przemawiających za tym, aby przerwać proces podwyższania stóp procentowych w naszym kraju – napisał w tekście zamieszczonym w poniedziałek 1 sierpnia na portalu wGospodarce.pl dr hab. Eryk Łon, do lutego br. członek Rady Polityki Pieniężnej. Poniżej przedrukowujemy ten tekst.
Warto badać zmiany inflacji miesiąc do miesiąca
Zazwyczaj w mediach, kiedy wskazuje się na zagadnienie inflacji wspomina się o rocznej zmianie cen artykułów i usług konsumpcyjnych. Jest to najzupełniej zrozumiałe. Taka jest tradycja wskazująca na znaczenie okresu 12-miesięcznego jako okresu dobrego do analizy czegokolwiek. Dużą popularnością cieszą się przecież także dane o rocznej realnej zmianie produkcji przemysłowej, budowlano-montażowej, czy też sprzedaży detalicznej.
W przypadku procesów inflacyjnych warto jednak zwrócić uwagę na zmiany cen artykułów i usług konsumpcyjnych pomiędzy konkretnym miesiącem M a poprzednim miesiącem M-1. Myślę, że także i takie ujęcie statystyczne jest bardzo interesujące. Piszę o tym dlatego, że z ujęcia tego płyną bardzo optymistyczne wnioski dotyczące nasilenia procesów inflacyjnych w naszym kraju.
Dostrzegalny jest już proces wyhamowania wzrostu cen
Z danych GUS wynika, że w marcu 2022 roku w stosunku do lutego 2022 roku ceny artykułów i usług konsumpcyjnych wzrosły w Polsce o 3,3 proc.. Z kolei w kwietniu 2022 roku w stosunku do marca 2022 roku ceny te urosły o 2,0 proc.. W maju 2022 roku w stosunku do kwietnia 2022 roku ceny zwiększyły się o 1,7 proc.. Następnie w czerwcu 2022 roku w stosunku do maja 2022 roku ceny urosły o 1,5 proc..
Oficjalnych danych o inflacji lipcowej jeszcze nie ma, ale Główny Urząd Statystyczny zaprezentował już tak zwany pierwszy szacunek, tak zwane pierwsze przybliżenia. Okazuje się, że z tego szacunku, tego przybliżenia wynika, że w lipcu 2022 roku ceny artykułów i usług konsumpcyjnych zwiększyły się już tylko o 0,4 proc..
Można więc powiedzieć, że dostrzegalny jest już proces wyhamowania wzrostu cen konsumpcyjnych w naszym kraju. To bardzo optymistyczne zjawisko. Uważam, że warto pisać o tym, że ceny konsumpcyjne rosną w naszym kraju coraz wolniej. Świadomość spadku tempa wzrostu cen konsumpcyjnych może doprowadzić do uspokojenia nastrojów konsumenckich. To już się powoli zaczyna dziać.
Podjęte przez RPP działania mające na celu duszenie presji inflacyjnej dają rezultaty
Z danych GUS wynika, że w lipcu lekko wzrosły wskaźniki nastrojów konsumenckich. Zwyżkował zarówno wskaźnik nastrojów bieżących, jak również wskaźnik wyprzedzający wskazujący na to, jak konsumenci postrzegają przyszłość. Myślę, że biorąc pod uwagę to, że skala wzrostu cen konsumpcyjnych od kilku miesięcy stopniowo spada już teraz można mówić o tym, że podjęte przez RPP działania mające na celu duszenie presji inflacyjnej dają rezultaty. To cieszy.
Warto przy okazji zauważyć, że w zakończonym miesiącu, czyli w lipcu pojawiły się także inne jeszcze pozytywne tendencje. Przykładowo w znacznym stopniu spadła rentowność 10-letnich polskich obligacji skarbowych. O ile w ostatnim dniu roboczym czerwca tego roku rentowność tych obligacji ukształtowała się na poziomie 6,870 proc., o tyle w ostatnim dniu roboczym lipca wyniosła 5,542 proc..
Spadek rentowności obligacji skarbowych jako symptom zbliżania się momentu zakończenia podwyżek stóp
Nawiasem mówiąc warto zauważyć, że w lipcu tego roku w stosunku do czerwca spadła rentowność obligacji w wielu krajach, zarówno dojrzałych, jak również wschodzących. Myślę, że można potraktować spadek rentowności obligacji skarbowych na świecie w pierwszym dniu II półrocza tego roku jako symptom zbliżania się momentu zakończenia fazy zaostrzania polityki pieniężnej, a przynajmniej jako symptom zapowiadający zmniejszenia skali podwyżek stóp procentowych, w tych krajach, w których podwyżki te jeszcze nastąpią.
Prezes Fed przewiduje spowolnienie tempa podwyżek stóp
Do takiego wniosku można dojść analizując choćby sytuację w Stanach Zjednoczonych. W trakcie konferencji po ostatnim posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego prezes FED-u Jerome Powell powiedział, że ,,w miarę dalszego zacieśniania się nastawienia polityki pieniężnej właściwe stanie się spowolnienie tempa podwyżek, gdy będziemy oceniać, jak skumulowane dostosowania polityki wpływają na gospodarkę i inflację”.
Wypowiedź ta została przyjęta bardzo pozytywnie przez uczestników amerykańskiego rynku akcji. Co ciekawe inwestorzy giełdowi w USA chętnie kupowali akcje zarówno w dniu posiedzenia decyzji przez FED o podwyższeniu stóp procentowych, czyli w środę 27 lipca jak również w czwartek 28 lipca a także w piątek 29 lipca. Możliwe, że doszli oni do wniosku, że skoro w Stanach Zjednoczonych zaczynają panować nastroje recesyjne, to moment, w którym FED zacznie spowalniać tempo podwyżek a następnie rozpocznie proces obniżek stóp procentowych aby pobudzić słabnącą gospodarkę jest już stosunkowo blisko, a przynajmniej bliżej, niż dotychczas tego oczekiwano.
Spadek realnego tempa PKB w USA
W tym kontekście warto zauważyć, że rentowność 10-letnich obligacji skarbowych w USA jest wciąż niższa od rentowności analogicznych papierów 2-letnich, co jak uczy doświadczenie stanowi zapowiedź recesji. Co więcej PKB w Stanach Zjednoczonych w I kwartale 2022 roku spadł w ujęciu realnym w stosunku do IV kwartału 2021 roku a także spadł w II kwartale 2022 roku w stosunku do I kwartału tego roku. Są zapewne tacy, gotowi byliby już tą sytuację określić mianem recesji, aczkolwiek wedle ostrzejszych kryteriów o recesji moglibyśmy mówić być może dopiero wówczas, gdyby w jakimś konkretnym kwartale danego roku PKB w ujęciu realnym spadłby w stosunku do analogicznego kwartału roku poprzedniego.
Coraz mniej podwyżek stóp procentowych wśród bankierów centralnych
Generalnie w tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na pewien ciekawy symptom pokazujący, że banki centralne być może stają się nieco bardziej ostrożne w kontynuowaniu procesu podwyżek stóp procentowych. Z danych zawartych na stronie cbrates.com: https://www.cbrates.com/ (według stanu strony na 30 lipca 2022 roku) wynika na przykład, że o ile w maju 2022 roku banki centralne na świecie dokonały 38 podwyżek stóp a w czerwcu 37 to w lipcu było ich 28. Zobaczymy, czy sierpień przyniesie kontynuację tego trendu spadkowego.
Zjawisko tak zwanej odwróconej krzywej dochodowości obligacji w naszym kraju
W odniesieniu do sytuacji w Polsce warto również zauważyć, że pojawiło się ostatnio zjawisko tak zwanej odwróconej krzywej dochodowości obligacji, gdyż rentowność skarbowych obligacji 2-letnich stała się wyższa od rentowności analogicznych obligacji 10-letnich, co również podobnie jak w USA ma wydźwięk recesyjny. W tej sytuacji wydaje się, że teza zawarta w najnowszej projekcji inflacji oraz PKB sporządzonej przez analityków NBP, zgodnie z którą spodziewać się można w przyszłym roku dość silnego wyhamowania tempa wzrostu gospodarczego znajduje swoje kolejne uzasadnienie.
Warto by realizując cel inflacyjny chronić miejsca pracy
W świetle przewidywanych uwarunkowań makroekonomicznych kluczowe znaczenie ma podejmowanie wszelkich działań mających na celu przekonanie uczestników życia gospodarczego, że ochłodzenie gospodarcze, z jakim prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia nie doprowadzi do jakiegoś masowego bezrobocia. Z tego też punktu widzenia ważne jest częste podkreślanie przez przedstawicieli polskiego banku centralnego, że dążąc do realizacji celu inflacyjnego będzie się czynić to w sposób możliwie, jak najbardziej elastyczny.
Wzrost stopy bezrobocia w Szwecji i Niemczech
Celowo wspominam o sytuacji na rynku pracy, dlatego, że już obecnie można dostrzec, że w niektórych krajach możemy zaobserwować wzrost stopy bezrobocia. Przykładowo w Szwecji w okresie pomiędzy kwietniem a czerwcem 2022 roku stopa bezrobocia zwiększyła się z 8,2 proc. do 8,6 proc.. W tym samym okresie stopa bezrobocia w Niemczech urosła z 5,0 proc. do 5,4 proc.. To oczywiście tylko przykłady i trzeba przyznać, że są one bardzo nieliczne. Niemniej jednak warto sytuację na rynku pracy obserwować.
Pogorszenie sytuacji na rynku pracy argumentem za powrotem do łagodnej polityki pieniężnej
Wyrażam przekonanie, że gdyby dane z rynku pracy stały się mocno negatywne mogłoby stanowić to dla bankierów centralnych argument za powrotem do łagodzenia polityki pieniężnej. Co więcej już samo pojawienie się prognoz mocnego pogorszenia sytuacji w zakresie zatrudnienia mogłoby stać się taką właśnie przesłanką.
W nauce ekonomii toczy się spór o to, czy występuje związek pomiędzy zmianami podaży pieniądza a procesami inflacyjnymi, tym niemniej jednak zakładając, że faktycznie ma on miejsce warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Otóż warto zauważyć, że przed wybuchem pandemii koronawirusa roczna zmiana agregatu pieniężnego M3 kształtowała się na przykład w poszczególnych miesiącach 2019 roku na poziomie nieco niższym od 10 proc..
Spadek rocznego tempa zmian podaży agregatu pieniężnego M3 powinien oddziaływać antyinflacyjnie
Potem na skutek silnej ekspansji monetarnej roczne tempo wzrostu agregatu monetarnego M3 zwiększyło się i zarówno we wrześniu, jak również w czerwcu 2020 roku osiągnęło szczytowy poziom na poziomie 18,1 proc.. Potem tempo to stopniowo zaczęło spadać, spadło nawet poniżej 10 proc. a w czerwcu 2022 roku ukształtowało się na poziomie 6,5 proc.. Jeżeli by więc przyjąć, że spadek rocznego tempa zmian podaży agregatu pieniężnego M3 świadczy o zacieśnianiu uwarunkowań monetarnych to można założyć, że z takim właśnie zacieśnianiem mamy obecnie do czynienia. Także i ten czynnik powinien w jakiś sposób przejawić swoje oddziaływanie antyinflacyjne.
Myślę, że Rada Polityki Pieniężnej ma sporo argumentów przemawiających za tym, aby przerwać proces podwyższania stóp procentowych
Biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania makroekonomiczne myślę, że Rada Polityki Pieniężnej ma sporo argumentów przemawiających za tym, aby przerwać proces podwyższania stóp procentowych w naszym kraju. Trudno w tej chwili jednoznacznie określić moment, w którym wskazane byłoby dokonanie pierwszej obniżki stóp. Myślę, ze najważniejsze, aby przerwać cykl podwyżek, wskazując jednocześnie na to, że zaostrzanie polityki pieniężnej przyniosło już swoje efekty, z których najważniejszym jest stopniowy spadek tempa wzrostu cen konsumpcyjnych w Polsce wyrażony zmianą tych cen w konkretnym miesiącu w stosunku do miesiąca poprzedniego.
Szansa, że Fed znów zacznie monetarnie podgrzewać swą gospodarkę w roku bezpośrednio poprzedzającym rok wyborów prezydenckich
Mam również nadzieję, że Fed nie przesadzi z ostrością kolejnych podwyżek i nie schłodzi zanadto gospodarki amerykańskiej, która jest wciąż jednym z silników gospodarki światowej. Liczę na to, że zgodnie z wieloletnią tradycją amerykański bank centralny znów zacznie monetarnie podgrzewać swą gospodarkę w roku bezpośrednio poprzedzającym rok wyborów prezydenckich w USA, po to aby realna sfera tamtejszej gospodarki znalazła się w jak najlepszej kondycji w roku wyborów.
Amerykańskie indeksy giełdowe zdają się wracać do długoterminowej hossy
Myślę, że liczą na to inwestorzy giełdowi, gdyż skala umocnienia popytu na akcje w lipcu tego roku wskazuje na to, że amerykańskie indeksy zdają się wracać do długoterminowej hossy i być może dzięki temu zobaczymy w przyszłym roku indeksy S&P500 oraz Nasdaq na poziomach historycznych szczytów. Piszę o tym dlatego, że jak pokazują wyniki prowadzonych przeze mnie badań o ile dla gospodarki amerykańskiej szczególnie korzystny jest rok wyborczy, o tyle dla posiadaczy akcji rok przedwyborczy.
Przy okazji warto pamiętać, że w przyszłym roku mają odbyć się wybory do sejmu i senatu w Polsce. Biorąc to pod uwagę nie można wykluczyć tego, że tematyka gospodarcza znajdzie swoje ważne miejsce w debacie publicznej i mówiąc wprost im lepszy będzie stan nastrojów konsumenckich a także im silniejsze przywiązanie naszych rodaków do idei patriotyzmu gospodarczego w dniu głosowania w 2023 roku, tym większa będzie szansa na kontynuację rządów Zjednoczonej Prawicy w naszym kraju.
prof. UEP dr hab. Eryk Łon