Rynek z niepokojem patrzy na Wielką Brytanię
Obawy o załamanie negocjacji dotyczących przyszłych relacji między Wielką Brytanią i UE wywołały chaos, który nie pozostaje bez wpływu na brytyjską walutę. W tym tygodniu przed nami spotkanie Banku Anglii, a wcześniej, Rezerwy Federalnej. Chociaż rynek nie oczekuje przełomowych decyzji ze strony banków centralnych, to jednak napięta sytuacja może wpłynąć na ruchy głównych walut.
Ostatni epizod brexitowej sagi przypomina sequel słabego horroru. Główna ofiara wspomnianego zamieszania, funt, osłabił się o ponad 3 proc. w parze ze złotym jak i głównymi walutami. Zmienność na parach z funtem była jednak wyjątkowa - poprzedni tydzień był bowiem dość spokojny, inne główne waluty poruszały się w dość wąskich widełkach. Wychodząc poza rynek walutowy, warto wspomnieć o dywergencji między zachowaniem amerykańskich i europejskich akcji - te ostatnie zyskiwały, te pierwsze zaś doświadczyły ostrej wyprzedaży. W pewnym sensie pomogło to „wyrównać sytuację” - wcześniej, w kontekście pandemii, to amerykańskie akcje radziły sobie lepiej.
W tym tygodniu, poza informacjami związanymi z Brexitem, uwagę rynku walutowego przykują banki centralne. Po spotkaniu EBC w zeszłym tygodniu, w tym czekają nas posiedzenia Rezerwy Federalnej i Banku Anglii, których wyniki poznamy odpowiednio w środę i czwartek. Od żadnego z nich nie oczekuje się istotnych decyzji, niemniej ich ocena sytuacji w kontekście pandemii i perspektyw gospodarek skupi na sobie uwagę inwestorów.
PLN
Polski złoty ciągle utrzymuje się w okolicy poziomu 4,45, względnie wysokiego patrząc w ujęciu historycznym. Pogorszenie sytuacji na amerykańskim rynku akcji w zeszłym tygodniu nie przełożyło się na większe osłabienie złotego, ale ogólny niepokój nie pozwala polskiej walucie na aprecjację.
Ostatnie dni nie przyniosły specjalnie istotnych informacji z Polski. Warto jedynie wspomnieć o braku rewizji ratingu Polski ze strony agencji Moody's. Ocena długoterminowej wiarygodności kredytowej kraju w walucie obcej to nadal A2. W tym tygodniu kalendarz ekonomiczny dla Polski jest dość obficie wypełniony publikacjami, z których szczególną uwagę warto zwrócić na piątkowe dane dot. produkcji przemysłowej w sierpniu. Oprócz tego, we wtorek odbędzie się jednodniowe spotkanie decyzyjne RPP, w jego kontekście nie oczekujemy jednak żadnych zmian parametrów polityki pieniężnej ani nawet specjalnie istotnych informacji. Komunikację banku centralnego jednak jak zawsze warto będzie obserwować szczególnie pod kątem oceny sytuacji inflacyjnej i odniesień do kursu walutowego.
EUR
Wrześniowe spotkanie EBC jest już za nami. Bank centralny nie sugerował, że specjalnie przejmuje się niższą inflacją, czy wyraźnym umocnieniem euro. Co tyczy się tego pierwszego, ostatni spadek inflacji bazowej został powiązany m.in. z kwestiami technicznymi dotyczącymi analizowanego okresu, czego efekty w sporej części powinny być krótkotrwałe. Co tyczy się zaś kwestii euro, decydenci zasugerowali, że sytuacja nie budzi ich znacznych obaw.
W związku z brakiem istotniejszych danych z gospodarki, w tym tygodniu zachowanie euro w większości będzie zależeć od informacji z zewnątrz. Istotne w tym kontekście będą zwłaszcza środowe sygnały ze strony Rezerwy Federalnej.
USD
Dane z gospodarki USA ciągle zaskakują na plus, wskazując na szybsze odbicie gospodarki niż zakładano. Do tej pory nic specjalnie nie wskazywało, że rynki przejmują się nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, w kontekście których największym ryzykiem jest wystąpienie sporu wyborczego, gdzie sytuacja nie zostaje rozstrzygnięta w dniu wyborów.
W środę wszystkie oczy zwrócone będą na Fed. Wrześniowe posiedzenie decyzyjne będzie pierwszym od kiedy pod koniec sierpnia Fed ogłosił przyjęcie elastycznego podejścia do celu inflacyjnego, w związku z czym rynek oczekuje konkretnych informacji co to oznacza w kontekście polityki pieniężnej. Kluczowym elementem przekazywanych przez Fed komunikatów będzie „dot plot” obrazujący oczekiwania decydentów dotyczące tego, gdzie ich zdaniem znajdą się stopy procentowe w przyszłości. Wrześniowy „dot plot” będzie pierwszym który uwzględni 2023 rok. Jeśli mediana oczekiwań w całym prognozowanym okresie nadal będzie wynosić zero, dolar może doświadczyć osłabienia, gdyż stanowiłoby to kolejne potwierdzenie, że Fed jest gotów zaakceptować ryzyko wyższej inflacji w celu wsparcia wzrostu gospodarczego.
GBP
W ostatnich dniach przyzwoite dane z gospodarki Wielkiej Brytanii zostały całkowicie przyćmione przez groźbę ze strony brytyjskiego rządu, który zasugerował złamanie prawa międzynarodowego poprzez częściowe wycofanie się z już zawartego porozumienia dot. Brexitu. W konsekwencji funt doświadczył bezlitosnej wyprzedaży.
W tym tygodniu wytchnienie funtowi dawać może (i już zdaje się dawać) rosnący opór w Partii Konserwatywnej w kontekście działań Borisa Johnsona. W czwartek uwaga rynku skupi się zaś na posiedzeniu Banku Anglii. Nie oczekujemy zmian w polityce pieniężnej, niemniej niewykluczone, że pojawią się głosy za natychmiastowym zwiększeniem pułapu skupu aktywów w ramach programu QE i krótkoterminowe ruchy brytyjskiej waluty mogą być związane właśnie z tym. Brak chęci zwiększania QE i jednogłośność komitetu w tej kwestii może zapewnić brytyjskiej walucie wsparcie.
CHF
W minionym tygodniu frank szwajcarski umocnił się w relacji do głównych walut, uzyskując miano najlepiej radzącej sobie waluty G10.
Dane, które poznaliśmy w ostatnich dniach wskazują na dalszą słabość szwajcarskiego rynku pracy w związku z pandemią. Stopa bezrobocia wyrównana sezonowo na poziomie 3,4 proc. pozostaje jedną z najniższych w Europie, jednak jest o ok. 50 proc. wyższa niż przed pandemią.
Poza czwartkowymi danymi o handlu, ten tydzień nie przyniesie szczególnie istotnych odczytów z gospodarki Szwajcarii, stąd też uwaga rynku powinna być skoncentrowana na informacjach z zewnątrz.
Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk - analitycy Ebury