Siedem rozwiązań, które chronią, gdy płacimy zbliżeniowo
Podwyższenie limitu transakcji bez PIN to dobry moment, aby przypomnieć, dlaczego technologia zbliżeniowa gwarantuje większe bezpieczeństwo niż inne formy płatności.
1. Czasami terminal POS zapyta o PIN także przy niskich kwotach
Zgodnie z przepisami, które weszły w życie we wrześniu 2019 r., banki są zobowiązane do uwierzytelnienia kodem PIN co szóstej transakcji, jeśli przy pięciu poprzednich nie przekroczono limitu, który od teraz wynosi 100 zł. Alternatywnie, terminal płatniczy może zażądać podania kodu PIN, jeśli wartość kolejnych płatności niskokwotowych przekroczy łącznie 150 euro, czyli około 650 zł (przy czym jest to kwota maksymalna, a poszczególne banki mogą ustalić niższą). W razie kradzieży karty, złodziej nie jest więc w stanie wydać za pomocą karty większej kwoty. Dodatkowo, w wypadku przestępstwa, konsument jest chroniony odpowiednimi przepisami prawnymi.
2. Szybkie zgłoszenie utraty karty zwalnia z odpowiedzialności
W myśl przepisów dyrektywy PSD2, w przypadku kradzieży lub zgubienia karty, jej posiadacz odpowiadać może za nieautoryzowane transakcje tylko do kwoty 50 euro, czyli około 220 zł. Warunkiem jest zgłoszenie utraty/kradzieży karty w banku w ciągu 24 godzin. Ta zasada obowiązuje dla wszystkich nieautoryzowanych transakcji, również tych w e-commerce.
3. Bezpieczeństwo technologii zbliżeniowej
Karty płatnicze z mikroprocesorem – czyli wszystkie karty zbliżeniowe – wykorzystują technologie takie jak szyfrowanie danych czy klucze jednorazowe transakcji, stosowane w ramach standardu EMV. Dzięki temu nie da się odczytać danych karty, ani powtórzyć tej samej transakcji wielokrotnie. Według Europejskiego Banku Centralnego oszukańcze transakcje to zaledwie 0,005 proc. wszystkich płatności kartą w Polsce. To najlepszy wynik w Europie, co wynika właśnie z wyposażenia kart w zabezpieczone mikroprocesory i z popularności płatności zbliżeniowych w naszym kraju.
4. Bezpieczeństwo płatności mobilnych – tokenizacja
Płacić zbliżeniowo pozwalają nie tylko plastikowe karty, ale też smartfony i inne urządzenia mobilne, jak zegarki czy opaski fitness. Dane karty płatniczej są w nich zapisywane w formie ciągu cyfr nazywanego tokenem. Służąca do tego technologia tokenizacji, świadczona m.in. w usłudze Mastercard Digital Enablement Service (MDES), zapewnia dodatkową warstwę bezpieczeństwa. W przypadku zgubienia lub kradzieży urządzenia mobilnego, którym płacimy, wystarczy zablokować token karty przypisany do danego urządzenia, bez konieczności blokowania „głównej” karty płatniczej.
5. Biometria może zastąpić PIN
Niektóre smartfony, inteligentne zegarki czy opaski fitness umożliwiają płatności zbliżeniowe bez konieczności podawania numeru PIN na terminalu bez względu na kwotę. Umożliwia to biometria, dzięki której tożsamość użytkownika karty można potwierdzić na jego własnym urządzeniu. Na przykład, w rozwiązaniu Apple Pay użytkownik każdą płatność potwierdza odciskiem palca lub skanem twarzy. Z kolei w rozwiązaniach Garmin Pay oraz Fitbit Pay od momentu założenia zegarka użytkownik jest uwierzytelniany poprzez weryfikację tętna. Jak wynika z badania Mastercard, już 47 proc. polskich konsumentów jest zainteresowanych tą formą uwierzytelniania płatności bezgotówkowych.
6. Większa kontrola nad kartą
W przypadku płatności zbliżeniowych nie ma potrzeby podawać sprzedawcy karty płatniczej, ponieważ nie trzeba wkładać jej do terminala. Konsument ma więc kartę w dłoni lub portfelu przez cały czas, co zwiększa bezpieczeństwo transakcji. Każda karta płatnicza, również zbliżeniowa, jest też bezpieczniejsza niż gotówka, ponieważ pieniądze są chronione kodami PIN i CVC oraz limitami dotyczącymi wartości transakcji, a karta zawsze jest przypisana do konkretnej osoby.
7. Wyższy poziom higieny
Polski rząd oraz Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zachęcają, aby szczególnie w czasie trwającej epidemii COVID-19 płacić zbliżeniowo, co pozwala uniknąć przekazywania z rąk do rąk nie tylko gotówki, ale również karty płatniczej. Dzięki możliwości płacenia zbliżeniowego bez PIN do 100 zł konsumenci będą rzadziej proszeni o wpisanie czterocyfrowego kodu na terminalu, co dodatkowo zwiększy poziom ich bezpieczeństwa.
Do 100 zł bez PIN
Jak wynika z badania POLASIK Research, zdecydowana większość (67 proc.) użytkowników kart płatniczych w Polsce popiera podniesienie limitu płatności bez PIN do 100 zł. Nowy limit lepiej odzwierciedla aktualne realia ekonomiczne, które znacznie zmieniły się od wprowadzenia limitu 50 zł w 2007 r. Według NBP, średnia wartość transakcji zbliżeniowej już od kilku lat przekraczała ten pułap. Jednocześnie 2/3 transakcji kartami płatniczymi na kwotę powyżej 50 zł było realizowanych w technologii zbliżeniowej. Podniesienie limitu do 100 zł pozwoli zatem zwiększyć wygodę, ale też bezpieczeństwo konsumentów.
„Polska jest jednym ze światowych liderów, jeśli chodzi o popularność płatności zbliżeniowych. Już niemal 89 proc. transakcji kartą w naszym kraju jest realizowanych w ten sposób, a według danych Mastercard w ten sposób częściej od Polaków płacą w Europie jedynie Czesi. Co więcej, już wszystkie terminale płatnicze w Polsce obsługują technologię zbliżeniową. Dzięki temu konsumenci mogą dziś powszechnie korzystać z tej bezpiecznej formy bezgotówkowej płatności, która nie wymaga podawania z rąk do rąk karty płatniczej” – mówi Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny na Polskę, Czechy i Słowację w Mastercard Europe.
Źródło: materiały prasowe