Słabe dane z USA i niezobowiązujący Fed uderzają w dolara
Dobra passa amerykańskiej waluty z pierwszej połowy lipca to przeszłość – teraz dolar oddaje zyski. Obecnie gospodarka USA spełnia najprostszą definicję recesji technicznej. Dalsze podwyżki stóp procentowych Rezerwy Federalnej w pełni zależą od danych o inflacji i z rynku pracy, poprzedzających wrześniowe posiedzenie.
Uświadomienie sobie tego przez rynki ściągnęło w dół rentowności obligacji skarbowych w USA, prowadząc do osłabienia dolara amerykańskiego względem niemal każdej głównej waluty na świecie. Euro jednak również nie radziło sobie dobrze, reagując na redukcję przepływu rosyjskiego gazu.
Teraz, gdy zarówno Rezerwa Federalna, jak i Europejski Bank Centralny praktycznie przestały kierować oczekiwaniami rynków (stosować forward guidance), podwyżki stóp procentowych są mocno zależne od danych. Zatem w tym tygodniu uwaga skupi się na piątkowych (05.08) danych z amerykańskiego rynku pracy – mogą one mieć zauważalny wpływ na zmienność. Dotychczas tamtejszy rynek pracy pozostawał niezwykle odporny na spowolnienie gospodarcze. W czwartek 04.08 odbędzie się zaś posiedzenie Banku Anglii – powinno przynieść podwyżkę stóp procentowych o 50 pb. oraz zmianę w podejściu do kierowania oczekiwaniami w ich zakresie – ograniczenie forward guidance lub zupełne od niego odejście.
PLN
W minionym tygodniu polski złoty pozostawał rozedrgany. Z jednej strony walucie nie sprzyjały poniedziałkowe informacje o ponownym ograniczeniu przepływu gazu przez Nord Stream 1. Z drugiej strony gołębi, w ocenie rynku, wydźwięk posiedzenia Fed i słabość dolara amerykańskiego pozwoliły złotemu na umocnienie w drugiej części tygodnia.
Ostatnie dane z Polski były mieszane. Lipcowa inflacja pokazała stabilizację na poziomie 15,5 proc., bezrobocie w czerwcu spadło mocniej od oczekiwań, a lipcowy odczyt PMI dla przemysłu na poziomie 42,1 pkt rozczarował, jeszcze bardziej oddalając się od granicy ekspansji sektora. W ujęciu ogólnym ostatnie dane z Polski wpisują się w obraz spowalniającej gospodarki i sugerują ostrożność przy decydowaniu o stopach procentowych. Mając na uwadze krajowe dane, kontekst globalny oraz sygnały z RPP, rynek nabiera przekonania, że za rogiem koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Do wrześniowego posiedzenia RPP jeszcze daleko, a przed nim poznamy wiele nowych odczytów, stąd raczej nie należy mieć ugruntowanych oczekiwań na tym etapie. Niemniej wiele wskazuje na to, że decydenci raczej nie będą rozważali silniejszej podwyżki stóp niż ostatnio, a w grze będzie ruch od 0 do 50 pb.
Najbliższe dni i tygodnie przyniosą niewiele informacji z Polski. Będziemy wypatrywać ewentualnych kolejnych rządowych ogłoszeń (w zeszłym tygodniu wystartowały wakacje kredytowe, premier zadeklarował również przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do końca roku, mówi się też o kolejnych dopłatach do paliw). Dotychczas podobne informacje miały jednak ograniczony wpływ na złotego, przynajmniej w krótkim terminie. Ponadto będziemy obserwować posiedzenia regionalnych banków centralnych – w czwartek 04.08 o stopach będą decydować Czesi, którzy wydają się być na podobnym etapie cyklu co RPP, tego samego dnia 1-tygodniową stopę depozytową ustali też Węgierski Bank Narodowy. W piątek z kolei stopy podniosą Rumuni, najpewniej o 100 pb.
EUR
Inflacja w strefie euro po raz kolejny zaskoczyła w górę, potwierdzając nasz pogląd, że podwyżki stóp EBC sięgną dalej, niż obecnie zdają się akceptować rynki stopy procentowej. Dane zostały jednak przyćmione przez dalszą redukcję przepływu gazu z Rosji i ogłoszenie szeregu środków mających na celu ograniczenie popytu. Co zrozumiałe, nie jest to interpretowane jako pozytywne dla euro. Rynek w większości zignorował lepsze od oczekiwań dane o PKB w drugim kwartale pokazujące stosunkowo wysoką ekspansję gospodarki, skupiając się na negatywnych nagłówkach dotyczących sytuacji energetycznej. Obecny tydzień będzie charakteryzował ograniczony napływ informacji. Inwestorzy powinni skupić się na czwartkowej (04.08) publikacji biuletynu ekonomicznego EBC, którego publikacja może pomóc rozwiać nieco wątpliwości co do dalszych kroków banku.
USD
Chociaż prawdą jest, że gospodarka USA odnotowała niewielki spadek PKB na przestrzeni dwóch kolejnych kwartałów, nie określalibyśmy obecnego tła gospodarczego jako recesyjne. Nietypowa kombinacja braku wzrostu, pełnego zatrudnienia i bardzo silnej presji inflacyjnej skłoniła Fed do de facto wycofania się z kierowania oczekiwaniami (porzucenia forward guidance) i ogłoszenia, że kolejne kroki będą zależały od napływających danych.
Piątkowe dane o dochodach i inflacji nie sugerują, żeby inflacja miała wracać do pożądanych poziomów w najbliższym czasie, a wysoki odczyt indeksu kosztów zatrudnienia sugerował, że może rozwijać się spirala płacowo-cenowa. Podsumowując, uważamy, że rynkowe założenia, że stopy procentowe w USA w maksymalnym punkcie będą wynosić ok. 3,25 proc., są zbyt optymistyczne.
Rynki obecnie kierują uwagę na piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Ma on pokazać kolejny miesiąc zdrowych przyrostów miejsc pracy w kontekście pełnego zatrudnienia. Będziemy zwracać uwagę na dane o płacach, żeby uzyskać potwierdzenie wyżej wspomnianego sprzężenia zwrotnego między wyższymi cenami i wyższymi płacami.
CNY
Juan chiński zakończył ubiegły tydzień na niemal niezmienionym poziomie w parze z dolarem amerykańskim pomimo szerokiej słabości amerykańskiej waluty. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele niepokojących nagłówków z Chin: poczynając od rozwoju pandemii COVID-19, przez problemy sektora nieruchomości, po rosnące napięcia z USA w kontekście Tajwanu.
Teraz uwaga skupia się na danych ekonomicznych, bowiem dotychczasowe odczyty aktywności biznesowej z początku trzeciego kwartału zaskoczyły w dół. Słabym punktem jest sektor przemysłowy, w przypadku którego oficjalne dane pokazały niespodziewany spadek z 50,2 pkt do 49 pkt, wskazując na zmniejszenie aktywności. Indeks Caixin PMI dla sektora również rozczarował wynikiem nieznacznie powyżej kluczowego poziomu 50 (50,4 pkt).
Sugeruje to, że ożywienie gospodarcze w Chinach w III kwartale może być bardziej ograniczone niż oczekiwano. Przyszła ścieżka aktywności biznesowej prawdopodobnie zależy od globalnego popytu i wewnętrznej sytuacji covidowej, ponieważ wydaje się, że za ostatnią słabością danych stoi pogorszenie tych kwestii. Najnowsze dane sugerują, że tegoroczny cel PKB na poziomie „około 5,5 proc.” niemal na pewno nie zostanie osiągnięty.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury