Spada inflacja – nie będzie podwyżki stóp NBP
Uczestnicy rynku finansowego oceniają, że na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej nie będzie zmian stóp procentowych. Jak długo czeka nas ich hibernacja i o ile spadła siła nabywcza kapitału zainwestowanego w lokaty oprocentowane ceną pieniądza?
Inflacyjne dylematy
Jeszcze jesienią mocno odczuwalna była wysoka presja inflacyjna. Nieugięta wobec niej Rada Polityki Pieniężnej dostarczyła rynkom sygnał, że pułap 6,75 proc. to już rynkowy sufit dla poziomu stóp procentowych. Utrzymanie ich przy wciąż wysokiej inflacji, która poprawiła jeszcze w lutym rekord, oznaczała zejście realnych (a więc skorygowanych o inflację) stóp do poziomu ponad -11 proc.
Jeśli więc ktoś trzymał złotówki na lokacie oprocentowanej zgodnie z ceną pieniądza, w ciągu roku siła nabywcza tak zainwestowanego kapitału spadła obecnie o ponad 10 proc.
Lutowy rekord inflacji konsumenckiej na poziomie 18,4 proc., to w dużej mierze zasługa „ząbka” z lutego ubiegłego roku, gdzie inflacja cofnęła się wówczas z 9,2 proc. do 8,5 proc.. Od marca inflacja wyraźnie już jednak przyspieszyła, zatem teraz dostaniemy już sprzyjający efekt bazy, a więc regularnie podnoszonej przed rokiem poprzeczki.
RPP zdecyduje o stopach procentowych
Rada Polityki Pieniężnej doskonale zdaje sobie z tego sprawę i zapewne jest to teraz jeden z mocniejszych argumentów za brakiem podwyżek stóp.
Warto mieć także z tyłu głowy to, że banki centralne krajów europejskich, z Europejskim Bankiem Centralnym włącznie, często mają tendencję do pozostawania kilka kroków za Fedem. Za oceanem, po niedawnym wybuchu bankowego kryzysu, wszystko wskazuje na to, że zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych mamy już na wyciągnięcie ręki. Jeśli spojrzymy na rozkład prawdopodobieństwa kształtowania się stóp procentowych, rynek (po niedzielnych informacjach o cięciu wydobycia przez OPEC+, co będzie wywierać presję inflacyjną) na chwilę obecną wycenia jeszcze jedną podwyżkę stóp w Stanach Zjednoczonych o 25 pb w maju. Od lipca stopy procentowe za oceanem powinny już – zdaniem uczestników rynku – spadać, sprowadzając jednocześnie w dół oczekiwania wobec kształtowania się ceny pieniądza w krajach europejskich.
Tomasz Gessner, główny analityk Tavex