Stopniowo wchodzimy w okres ożywienia
Kontynuacja procesu obniżania polskich stóp procentowych powinna doprowadzić do ożywienia gospodarczego w naszym kraju – ocenia prof. UEP dr hab. Eryk Łon.
Poniżej tekst prof. UEP dr hab. Eryka Łona, członka RPP kadencji 2016-2022 opublikowany 9 października na łamach portalu wGospodarce.pl.
Szybkie tempo spadku inflacji konsumpcyjnej argumentem za obniżką stóp
Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny obniżyła stopy procentowe, tym razem o 25 punktów bazowych w dniu 4 października 2023 roku. Decyzja ta nie stanowiła zaskoczenia. Była ona oczekiwana przez analityków. Warto w tym kontekście zauważyć, że doświadczenie pokazuje, iż jeżeli w przeszłości polski bank centralny dokonał ,,pierwszej obniżki” to po tej decyzji przyszły kolejne obniżki. Także więc z tego punktu widzenia decyzja o obniżce stóp podjęta w poprzednim tygodniu zaskoczenia nie stanowiła.
Myślę, że jednym z kluczowych argumentów przemawiających za redukcją stóp było stosunkowo szybkie tempo spadku inflacji konsumpcyjnej. Warto ponadto zauważyć, że jesteśmy ponadto świadkami spadków innych miar inflacji, takich jak inflacji produkcyjna, czy też inflacja konsumpcyjna bazowa. Ponadto istotne znaczenie dla członków RPP mogło mieć także i to, że w związku z trwającym okresem wyhamowania aktywności gospodarczej pojawiła się potrzeba zasygnalizowania uczestnikom życia gospodarczego, że w tej sytuacji nasz bank centralny będzie starał się ulżyć kredytobiorcom doprowadzając do tego, że koszty obsługi kredytów staną się niższe, niż dotychczas.
To, w którym momencie realna roczna zmiana PKB zacznie stopniowo poprawiać się zależy oczywiście od wielu różnych czynników. Wśród czynników zewnętrznych warto zwrócić uwagę na to, że o ile w przypadku wielu różnych banków centralnych z krajów wschodzących możemy zaobserwować ,,gołębi zwrot”, gdyż stopy procentowe są już teraz obniżane, o tyle zarówno amerykański bank centralny, jak również bank centralny strefy euro fazy obniżek jeszcze nie rozpoczęły. Postawa FED-u oraz EBC może powodować, że sytuacja realna w gospodarce światowej nie będzie się prawdopodobnie szybko poprawiać.
Rośnie popyt na akcje polskich banków
Sytuacja na rynku walutowym uległa uspokojeniu. Wydaje się, że trend osłabienia złotego, z którym mieliśmy do czynienia w pierwszej połowie września uległ prawdopodobnie zakończeniu. Inwestorzy portfelowi prawdopodobnie będą skłonni coraz bardziej odważnie zwiększać swoje zaangażowanie na polskim rynku akcji. Świadczy o tym to, że w okresie ostatnich 5 sesji mocno zwiększył się popyt na akcje banków. W rezultacie o ile w poprzednim tygodniu WIG spadł o 2,3 proc., o tyle WIG-Banki przejawił sporą siłę zwyżkując o 4,4 proc..
Dlaczego to jest tak ważne ? W moim przekonaniu świadczy to właśnie o stopniowym powrocie inwestorów zagranicznych na naszą giełdę. Pamiętajmy, że banki to spółki o bardzo dużej kapitalizacji. Jeżeli więc jakiś zagraniczny fundusz inwestycyjny pragnie zwiększać swoje zainteresowanie polskimi akcjami zapewne w swoim portfelu umieszcza przede wszystkim akcje banków.
Nie jest więc wykluczone, że mocne zachowanie indeksu WIG-Banki stanowi swoistą zapowiedź zbliżającej się poprawy sytuacji na giełdzie warszawskiej. Poprawa ta może być związana między innymi z uwarunkowaniami sezonowymi oraz psychologicznymi. Jak uczy doświadczenie październik jest miesiącem, w którym pojawia się zazwyczaj dogodna okazja do kupna akcji. Ta prawidłowość sezonowa dotyczy zarówno polskiego rynku akcji, jak również rynków zagranicznych.
Duży pesymizm inwestorów może paradoksalnie zapowiadać zwyżki cen akcji
Z psychologicznego punktu widzenia warto zwrócić uwagę na to, że z najnowszego badania Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wynika, że odsetek ,,byków”, czyli ankietowanych spodziewających się wzrostów cen polskich akcji w okresie kolejnych 6 miesięcy jest niższy o 17,4 pkt. proc. od odsetka ,,niedźwiedzi”, czyli tych ankietowanych, którzy przewidują, że w okresie wspomnianych 6 miesięcy oczekują spadków. Dość wyraźnie przeważa więc pesymizm. Paradoksalnie taka sytuacja może zapowiadać zwyżki cen akcji, gdyż na rynku panuje zasada ,,kupuj pesymizm, sprzedawaj optymizm”. Warto w tym momencie przypomnieć, że wzrosty na polskim rynku akcji rozpoczęły się w poprzednim roku w połowie października, kiedy to również w analogicznym badaniu ankietowym Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych zaobserwować można było znaczny pesymizm.
Obserwując coraz mocniejsze zachowanie akcji banków można ponadto zwrócić uwagę na to, że uczestnicy polskiego rynku akcji zdają się zakładać, że rozpoczęty i kontynuowany proces obniżania stóp procentowych powinien z biegiem czasu doprowadzić do ożywienia aktywności gospodarczej. W rezultacie poprawie powinny ulec również wyniki sektora bankowego. Już teraz zresztą możemy zauważyć, że w Polsce bankowcy w cyklicznym prowadzonym co miesiąc badaniu w ramach obliczania wskaźnika koniunktury bankowej Pengab przewidują, że popyt na kredyty ulegnie poprawie.
Oczekiwanie na projekcję PKB i inflacji
Analizując sytuację na rynku surowców warto zwrócić uwagę na to, że w poprzednim tygodniu doszło do dość znacznego spadku ceny ropy naftowej WTI. To pozytywne wydarzenie, gdyż jeżeli spadek ceny ropy naftowej byłby kontynuowany mogłoby to przyczynić się do zmniejszenia skali natężenia zjawisk inflacyjnych na świecie. W przypadku naszego kraju wydaje się, że proces dezinflacji powinien być kontynuowany, aczkolwiek więcej będzie można na ten temat powiedzieć po opublikowaniu kolejnej projekcji inflacji oraz PKB, która opublikowana zostanie w listopadzie 2023 roku.
Jej treść może mieć istotne znaczenie dla członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy właśnie w listopadzie będą podejmować kolejną decyzję w odniesieniu do poziomu stóp procentowych. W tym kontekście warto przypomnieć, że projekcja polega na tym, że analitycy NBP przewidują, jak w kolejnych latach zachowają się różne zmienne makroekonomiczne przy założeniu, że w całym okresie projekcji stopy procentowe będą się kształtować cały czas na tym poziomie, jaki panował w momencie sporządzenia owej projekcji.
Bardzo niska stopa bezrobocia w Polsce
Warto zauważyć, że pomimo tego, że od wielu miesięcy wskaźnik PMI w przemyśle kształtuje się na poziomie niższym od 50 punktów a realna zmiana produkcji przemysłowej od lutego tego roku jest ujemna to sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra. Stopa bezrobocia jest bowiem bardzo niska. Jest to zjawisko korzystne świadczące prawdopodobnie o tym, że pracodawcy postrzegają obecne ochłodzenie gospodarcze jako sytuację przejściową, które będzie miało charakter krótkotrwały. Można więc powiedzieć, że z tego punktu widzenia pracodawcy charakteryzują się stosunkowo znacznym poziomem odporności. Z danych opublikowanych przez GUS pod koniec września wynika, że stopa bezrobocia wynosiła w sierpniu 5,0 proc..
Odwrócona krzywa dochodowości papierów dłużnych zwiastunem nadejścia recesji w wielu krajach
Wskazując na ryzyko spowolnienia gospodarczego na świecie warto pamiętać wciąż o zjawisku tak zwanej odwróconej krzywej dochodowości papierów dłużnych. Sprowadza się ono między innymi do tego, że rentowność 2-letnich obligacji skarbowych kształtuje się na wyższym poziomie, niż rentowność analogicznych obligacji 10-letnich. Odwrócona krzywa dochodowości wciąż ma miejsce w sporej liczbie krajów i jest ona, jak uczy doświadczenie zapowiedzią nadejścia recesji. Naturalnie nie wiemy, czy faktycznie recesja ta przyjdzie, ale o ryzyku jej nadejścia warto pamiętać.
Z danych publikowanych na stronie investing.pl wynika, że odwrócona krzywa dochodowości według danych na 6 października 2023 roku występowała w Chile, Czechach, Danii, Egipcie, Indiach, Indiach, Islandii, Izraelu, Kanadzie, Katarze, Kazachstanie, Niemczech, Nowej Zelandii, Rosji, Singapurze, Sri Lance, USA, Szwajcarii, Turcji oraz Wielkiej Brytanii. Jak można dostrzec grupa tych krajów jest zróżnicowana. Znajdują się w niej zarówno kraje dojrzałe, jak również kraje wschodzące.
Wedle mego przekonania sytuacja, w której rentowność 2-letnich obligacji skarbowych będzie wyższa od rentowności analogicznych obligacji 10-letnich pojawi się w tych krajach prawdopodobnie dopiero wówczas, gdy banki centralne w krajach dojrzałych, w tym FED oraz EBC rozpoczną fazę obniżania stóp procentowych. Zdaniem analityków popularnej strony z danymi makroekonomicznymi tradingeconomics.com rozpoczęcie tej fazy zarówno w USA, jak również w strefie euro będzie miało miejsce dopiero w przyszłym roku. Co ciekawe z odwróconą krzywą dochodowości nie mamy do czynienia w Polsce, co uwiarygadnia pogląd wskazujący na to, że w Polsce nie będzie w tym roku recesji.
Ryzyko dość umiarkowanego wzrostu gospodarczego na świecie w najbliższych kilku kwartałach powoduje, że skala ożywienia gospodarczego w naszym kraju w 2024 roku prawdopodobnie będzie jeszcze niezbyt wysoka. Utrwala się przekonanie, że realny wzrost PKB w przyszłym roku będzie wyższy od 2 proc., ale niższy od 3 proc.. W ostatnich dniach Bank Światowy opublikował prognozę z której wynika, że w przyszłym roku PKB w ujęciu realnym ma urosnąć w naszym kraju o 2,6 proc..
Umiarkowana skala ożywienia gospodarczego miałaby tą dobrą stronę, że w takich właśnie warunkach bardziej realny byłby stopniowo spadek inflacji. Gdyby bowiem tempo wzrostu gospodarczego nagle dynamiczne przyspieszyło można by oczekiwać raczej zwyżki inflacji konsumpcyjnej.
Ożywieniu polskiego przemysłu będzie sprzyjać łagodzenie polityki pieniężnej przez NBP
Najważniejsze jest to, że dostrzec można już pierwsze ostrożne objawy poprawy optymizmu w polskim przemyśle. Wprawdzie wskaźnik PMI nadal znajduje się poniżej psychologicznej bariery 50 punktów, ale poziom wskaźnika znajduje się na najwyższym poziomie w okresie ostatnich 3 miesięcy a ponadto okazuje się, że wskaźnik prognozowanej produkcji na kolejne 12 miesięcy jest najwyższy od marca 2023 roku. Generalnie rzecz biorąc wydaje się, że stopniowo będziemy wchodzić w okres ożywienia w przemyśle. Można przypuszczać, że ożywieniu temu będzie sprzyjać łagodzenie polityki pieniężnej, które o czym warto pamiętać będzie oddziaływać na realne procesy gospodarcze z pewnym przesunięciem czasowym.
Prof. UEP dr hab. Eryk Łon