Temat kryzysu bankowego nadal się tli na rynkach walutowych

opublikowano: 27 marca 2023
Temat kryzysu bankowego nadal się tli na rynkach walutowych lupa lupa
fot. Pixabay

Poniedziałek na rynkach rozpoczyna się w dobrych nastrojach. Podbudowuje je informacja o przejęciu części upadłego banku SVB, choć moim zdaniem nie ma ona istotnego znaczenia. W tym tygodniu wstępne dane o europejskiej inflacji, lecz poznamy je dopiero w drugiej połowie tygodnia.

Temat kryzysu bankowego nadal się tli, ale według mnie są to żarzące się węgielki. Oczywiście i one mogłyby okazać się problematyczne, gdyby ktoś polał je benzyną, ale na razie tak się nie dzieje. Dowiedzieliśmy się, że duża część bilansu upadłego SVB została przejęta przez First Citizens. Dlaczego ta informacja nie ma wielkiego znaczenia? Bo jest to już „wyprzedaż majątku”, a tak naprawdę części bilansu upadłego banku przez instytucję gwarantującą depozyty (FDIC, odpowiednik naszego BFG). Do tego aktywa SVB zostały sprzedane z dużym dyskontem (16,5 mld USD), a łączne straty na upadłości FDIC szacuje na ponad 20 mld USD – zapłacą za to głównie inne banki (w formie składek na FDIC). Decyzja nie wpływa jednak na kondycję sektora – tu obawa jest inna, odpływ depozytów. W USA banki są w trudnej sytuacji z tego względu, że duża część ich bilansu oparta jest o stałą stopę (a udzielane kredyty często były dodatkowo przy bardzo niskiej stopie), zaś depozyty ze względu na krótkoterminową naturę uzależnione są od krótkoterminowych stóp. Dlatego przy obecnie rosnących stopach banki nie są skłonne podnosić oprocentowania, bo to oznacza dla nich straty, a w konsekwencji depozyty uciekają do funduszy rynku pieniężnego, które korzystają z wyższych rentowności obligacji i operacji reverse repo Fed.

To moim zdaniem tłumaczy, dlaczego rynek próbuje „przekuć ten kryzys w sukces”. Wszystkim na Wall Street byłoby to na rękę. Jeśli Fed zostanie przyciśnięty do ściany i zacznie obniżać stopy banki odetchną (i zwiększą dochodowość), zarządzający odetchną, a na rynek wróci hossa. Jak na razie Fed stara się opierać tym naciskom, ale należy oczekiwać, że będą one kontynuowane.

W tym kontekście niezmiernie istotne pozostaną dane o inflacji. W tym tygodniu poznamy je w końcówce tygodnia. W USA w piątek publikacja inflacji PCE – będą to dane z luty i teoretycznie znając inflację CPI, nie powinno być tu zaskoczenia, choć przed miesiącem dane okazały się gorsze od oczekiwań. Natomiast wstępne dane za marzec poznamy w Europie i tu będzie ciekawie, bo oczekiwane są spore spadki (wynikające z efektu bazy, w marcu 2022 inflacja skoczyła ze względu na gwałtowny skok cen paliw). Te dane w czwartek i piątek.

Poniedziałek w kalendarzu nie jest spektakularny. W teorii główną pozycją jest niemiecki indeks Ifo – publikacja o godzinie 10:00. Dla mnie jednak ciekawszy może być indeks Dallas Fed, z tego względu, że piątkowe PMI w USA okazały się zaskakująco mocne, a inne wskaźniki regionalne były bardzo słabe. Rynek nie przejmie się tą publikacją, ale będzie to wskazówka odnośnie kierunku zmiany koniunktury w USA.

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła