Tłusty czwartek i tłusty biznes
Polacy tylko w tłusty czwartek zjadają około 100 mln pączków, czyli średnio trzy pączki na głowę. Co jest potrzebne do wyrobu ciasta i jaka jest inflacja składników?
Szacuje się, że cały pączkowy przemysł jest wart około 16 mld dolarów, a w 2028 r. może być wart prawie 20 mld USD. Gdzie pączki są najbardziej uwielbiane? Tu odpowiedź nie jest tak oczywista, bo w Kanadzie. To Kanadyjczycy jedzą więcej pączków na osobę niż mieszkańcy jakiegokolwiek innego kraju. Dlaczego tak jest i czy jest coś szczególnego w kanadyjskich pączkach? Tego nie wiadomo, dopóki nie wybierzemy się na północną część amerykańskiego kontynentu.
Tymczasem w samych Stanach Zjednoczonych osób spożywających pączki jest ponad 200 mln ludzi z ponad 330 mln populacji. W celu pokrycia popytu w USA produkuje się około 10 mld pączków rocznie. 44 proc. tamtejszych konsumentów je pączki przynajmniej raz w tygodniu. Przeciętny Amerykanin zjada zatem 31 pączków rocznie. Jak wyglądają statystyki w Polsce?
Jak podaje portal wiadomoscispozywcze.pl Polacy tylko w tłusty czwartek zjadają około 100 mln pączków, czyli średnio około trzech pączków na obywatela. Co jest potrzebne do wyrobu pączków i jaka jest inflacja składników?
- Jaja. Jak wiemy jaja ostatnio mocno zdrożały, gdzie przeciętnie 10 jaj w detalu kosztuje 9,14 zł, przy 5,86 zł rok temu (dlahandlu.pl). Jest to inflacja wynosząca 56 proc.
- Mąka pszenna. Średnia cena 1 kg w styczniu 2023 r. to 4,38 zł, przy cenie 2,88 rok temu (inflacja 52 proc.)
- Cukier. Wg portalu dlahandlu.pl średnia cena 1 kg cukru w detalu to 6,68 zł przy 3,06 w styczniu 2022 r. Tu inflacja jest jeszcze wyższa i wyniosła r/r 118 proc.
- Mleko. Cena 1 l w styczniu 2023 r. to 4,58 przy 3,29 rok temu. Inflacja 39 proc.
- Olej. Cena 1 l wzrosła ze średnio 10,40 zł do 13,43 zł, czyli o 29 proc.
W ten tłusty czwartek zatem nie należy się dziwić, że jeśli pączki będą droższe o 50 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Wszak w międzyczasie wzrosły jeszcze koszty pracy, prądu, gazu i najmu.
Pączki na giełdzie
Jedną z najsłynniejszych marek pączków na świecie jest z pewnością sieciówka Dunkin' Donuts. Osiąga ona przychody ponad 1,3 mld USD. Nie jest jednak notowana na giełdzie, podobnie jak i Dunkin Brands, który z giełdy został zdjęty i trafił pod skrzydła tego samego funduszu (Inspire Brands). Przy ściąganiu z giełdy spółka Dunkin Brands miała kapitalizację prawie 9 mld USD z przychodami wielkości 1,25 mld USD. Kto zatem uchował się na giełdzie i jak zachowywały się akcje spółki?
Obecnie jednym z większych przedstawicieli pączkarskiego, ale także i szerszego cukierniczego przemysłu na NYSE jest spółka Kripsy Kreme notowana z tickerem DNUT. Jej kapitalizacja to około 2 mld USD, a przychody to 1,5 mld USD za ostatnie 12 zaraportowanych miesięcy. Spółka jednak wciąż ponosi wysokie koszty operacyjne, przez co jej wynik netto wciąż jest na minusie. Choć w tym roku akcje DNUT odbiły o 18 proc., to w relacji do roku ubiegłego są o prawie 19 proc. pod kreską. Może ostatnia kooperacja z McDonald's pomoże spółce, gdyż jak podaje CNBC McDonald's będzie sprzedawał pączki Krispy Kreme w dziewięciu lokalizacjach w Kentucky, począwszy od 26 października, w ramach testu. Sieci restauracji eksperymentują z nowymi pozycjami w menu i promocjami. Dyrektor generalny Krispy Kreme, Mike Tattersfield, powiedział, że klienci są skłonni wydać pieniądze na niedrogie przysmaki, takie jak świeże pączki. Czy ten plan się powiedzie? Zobaczymy w kolejnych wynikach kwartalnych spółki DNUT, które pojawią się na dzień przed tłustym czwartkiem.
Daniel Kostecki, Analityk Rynków Finansowych CMC Markets Polska