Trzy złote odsetek rocznie za każdy tysiąc w banku
Roczna lokata założona w maju była oprocentowana średnio na 0,4 proc. w skali roku – wynika z danych NBP. Od tego trzeba jeszcze odjąć podatek. Inflacja może pochłaniać siłę nabywczą oszczędności nawet 10 razy szybciej niż banki będą do nich dopisywać odsetki.
Poznaliśmy właśnie przeciętne oprocentowanie depozytów za maj br. Nie są to informacje dobre dla osób posiadających oszczędności. Średnie oprocentowanie obliczone dla wszystkich założonych w maju depozytów to zaledwie 0,58 proc.. Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku lokat o najkrótszej zapadalności (do miesiąca). Oprocentowanie takich depozytów nie przekraczało w maju 0,4 proc.. Niestety niemal tak samo źle było w przypadku lokat założonych na 6, 12 czy np. 24 miesiące.
Na niewiele lepsze warunki mogły liczyć osoby zakładające depozyt na okres od 1 do 3 miesięcy. W tym wypadku średnie oprocentowanie wyniosło 0,83 proc.. Wynik ten podbijają depozyty promocyjne, w przypadku których spełniając nieraz szereg dodatkowych kryteriów można wciąż liczyć na 2-3 proc. odsetek.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej
I choć już majowe warunki nie rozpieszczają, to niestety w czerwcu banki znowu obcinały oprocentowanie depozytów. To znaczy, że za powierzenie bankowi tysiąca złotych na rok zarobimy dziś już nawet mniej niż 3,24 złote. Taki właśnie wynik sugerowało bowiem majowe podsumowanie opublikowane przez bank centralny. Teoretycznie bowiem do tysiąca złotych bank na statystycznej rocznej lokacie założonej w maju naliczy 4 złote odsetek (0,4 proc.), ale od tej kwoty trzeba będzie zapłacić 19 proc. podatku.
I choć jest to prosta arytmetyka, to warto podkreślić, że powierzając na tych warunkach bankowi na rok kwotę 10 tysięcy złotych otrzymamy po 12 miesiącach przeciętnie 32,4 złote odsetek po opodatkowaniu. Powierzając 100 tysięcy złotych otrzymamy 324 złote odsetek.
To o około 10 razy za mało, aby pokonać inflację. Przypomnijmy, że ta za czerwiec została wstępnie oszacowana przez GUS na 3,3 proc. w skali roku. Jeszcze w marcu mieliśmy do czynienia z 4,6-proc. wzrostem cen, a w całym 2020 roku prognozy mówią o potencjalnym wzroście cen o około 3-4 proc.
Po uwzględnieniu inflacji bankowe depozyty nie dają więc szans na generowanie realnych zysków lub nawet utrzymanie siły nabywczej oszczędności. Mało tego, przeglądając bankowe oferty, nie sposób nie zauważyć, że już dziś możliwa jest nawet sytuacja, w której za trzymanie pieniędzy na rachunku będziemy musieli niekiedy dopłacić – gdy koszty prowadzenia rachunku przekroczą skromne oprocentowanie proponowane przez bank. Warto o tym pamiętać w sytuacji, w której część instytucji oferuje już depozyty oprocentowane na 0,1 proc. lub jedynie 0,01 proc. w skali roku.
Bartosz Turek, analityk HRE Investments