Udane wakacje z ratami

opublikowano: 29 sierpnia 2022
Udane wakacje z ratami

Wakacje kredytowe mają ulżyć kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne. Kto, jak i w jaki sposób efektywnie może skorzystać z wakacji od kredytu? – poradnik w nowym wydaniu „Gazety Bankowej”.

W październiku 2021 roku Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. Niewielu spodziewało się wtedy, że będzie on tak dynamiczny. Bo i niewielu przewidywało dojście inflacji w Polsce do poziomu 15 proc. w ciągu kilku miesięcy. Wraz ze wzrostem stóp procentowych idzie w górę koszt pieniądza, a więc oprocentowanie kredytów. Doszło do sytuacji, w której ten koszt zaczął Polaków mocno „uwierać”. Budżety domowe wielu setek tysięcy rodzin zaczęły trzeszczeć w szwach. Wzrost oprocentowania o około 1 pp. oznacza przy kredycie hipotecznym na 400 tys. zł ratę większą o ponad 200 zł. Rząd wystąpił z pomysłem tzw. wakacji kredytowych, by ulżyć kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne. I ten pomysł został przez ustawodawcę zrealizowany, przez Prezydenta RP podpisany i wsparcie dla kredytobiorców ruszyło z końcem lipca 2022 roku.” – przypomina na łamach „Gazety Bankowej” Piotr Rosik w tekście „Taniec z ratami”.

Analityk „Gazety Bankowej” przypomina szczegółowo: „Wniosek o wakacje kredytowe można składać tylko wtedy, gdy kredyt został zaciągnięty na własne cele mieszkaniowe. (…) Wakacje kredytowe przysługują również osobie, która zaciągnęła kredyt na budowę domu, a także na zakup ziemi na cele budowlane. Warunkiem ich otrzymania jest to, że kredyt na budowę domu czy zakup ziemi został zaciągnięty na własne cele mieszkaniowe, a nie np. na budowę siedziby firmy”.

W dalszej części analizy Piotra Rosika dowiadujemy się, jak technicznie skorzystać z wakacji kredytowych i jak z tej szansy wycisnąć największą korzyść, rozgrywając spłatę bankowi pozostałych rat i kapitału.

Wakacje kredytowe oznaczają oczywiście znaczny koszt dla banków. NBP szacuje, że wyniesie on łącznie 20 mld złotych w ciągu dwóch lat. Jednocześnie jednak ochronią system finansowy przed falą bankructw konsumenckich” – mówi „Gazecie Bankowej” Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego w wywiadzie zatytułowanym „Wakacje pozwolą uniknąć bankructw kredytobiorców”, który przeprowadzili red. red. Maksymilian Wysocki i Stanisław Koczot.

Do skorzystania z wakacji uprawnionych jest około 2,1 mln umów kredytowych. To pożyczki, które zostały wzięte na pierwsze mieszkanie. Jednak Związek Banków Polskich informuje, że wniosek złożyło dotychczas 850 tys. osób, czyli 40 proc. uprawnionych. W najbliższych miesiącach ten odsetek najprawdopodobniej dalej wzrośnie” – ocenia Piotr Arak.

Zdaniem szefa PIE: „Ponad połowa kredytów hipotecznych została udzielona przy stopie NBP wynoszącej 2,5 proc. albo mniej. W normalnych warunkach regulacje KNF wymagały, aby przy udzielaniu kredytu doliczać bufor bezpieczeństwa na wypadek wzrostu stóp procentowych o 2,5 pkt. proc. Obecnie stopa NBP wynosi jednak 6,5 proc. Oznacza to, że większość kredytobiorców mierzy się obecnie ze wzrostem raty kredytu ponad bufor bezpieczeństwa. Jednocześnie nie wszyscy z nich mieli szansę na podwyżkę, a wysoka inflacja dodatkowo uszczupla ich dochody. Konsumenci borykający się z problemami finansowymi decydują się najpierw by rezygnować z innych wydatków, a na końcu dopiero nie spłacają kredytu. Z tego powodu jeszcze nie mogliśmy zauważyć fali upadłości konsumenckich, ale rosnące zainteresowanie chwilówkami może oznaczać, że za kilku miesięcy zobaczylibyśmy upadłości. ”

Po trzech latach przygotowań i – jak przyznał prezes PKN ORLEN Daniel Obajtek – „pokonaniu wielu przeszkód” doszło do fuzji z gdańskim Lotosem. Akcjonariusze obu spółek w czasie Nadzwyczajnych Walnych Zgromadzeń w lipcu zaakceptowali fuzję, która doprowadzi do radykalnych zmian na rynku paliwowym w Polsce. I jest przełomową transakcją, bo odwraca decyzje polityczne sprzed 25 lat” – wskazuje Agnieszka Łakoma w tekście „Trzy do jednego”.

Nowy multienergetyczny koncern, z własnymi złożami ropy i gazu, z rafineriami w trzech krajach i stacjami paliw w sześciu, własną produkcją energii – także ze źródeł odnawialnych oraz petrochemikaliów i gazową siecią dystrybucyjną – taki będzie Polski Koncern Naftowy ORLEN już pod koniec roku. Kolejny krok w tym kierunku – czyli przejęcie Grupy Lotos dokonał się oficjalnie 1 sierpnia. (…) Przejmując Lotos zarząd PKN ORLEN realizuje przyjętą strategię do 2030 roku, której głównym założeniem jest „odejście od dotychczasowego modelu biznesowego opartego na produkcji rafineryjnej i sprzedaży paliw” i budowa „silnego, zdywersyfikowanego koncernu multienergetycznego zdolnego do stawienia czoła wyzwaniom” transformacji oraz do konkurowania z wiodącymi firmami branży w Europie i na świecie” – podsumowuje publicystka „Gazety Bankowej”.

Dla nas, jako polskiego rynku kapitałowego, misją powinno być stworzenie regionalnego centrum zielonych finansów” – mówi Katarzyna Szwarc, pełnomocniczka Ministra Finansów ds. Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego w wywiadzie pt. „Warszawa buduje regionalne centrum zielonych finansów”, który przeprowadził red. Stanisław Koczot.

Katarzyna Szwarc stwierdza m.in.: „Zwrot w kierunku zrównoważonych finansów obserwujemy zarówno ze strony inwestorów instytucjonalnych jak i indywidualnych, natomiast te grupy kierują się nieco odmiennymi pobudkami. Inwestorzy instytucjonalni muszą brać pod uwagę cele polityki publicznej, oceniać, w którą stronę zmierza świat i dostosować się do nowych regulacji. Z drugiej strony, muszą uwzględniać oczekiwania społeczne, nie związane wyłącznie z zyskiem, ale także z ochroną środowiska, z troską o pracowników i lokalne społeczności. Z kolei instytucje, które oferują produkty dla inwestorów indywidualnych, widzą, że zmieniają się ich postawy społeczne, zwłaszcza w młodszym pokoleniu. Im młodsi inwestorzy wchodzą na rynek, tym ich oczekiwania nie odnoszące się wyłącznie do kwestii finansowych są coraz wyższe.”

Jesteśmy największym rynkiem kapitałowym w naszej części Europy, rozwijającym się bardzo dynamicznie. Mamy prężnie działającą giełdę, która konkuruje z innymi giełdami w regionie, płyną do nas szerokim strumieniem fundusze private equity i venture capital, mamy dobrze rozwinięty sektor funduszy inwestycyjnych. Możemy na tych solidnych fundamentach budować takie regionalne centrum zielonych finansów. Mapa drogowa jest nam potrzebna do tego, by w perspektywie około pięciu lat takie centrum powstało” – mówi pełnomocnik Ministra Finansów.

Ekipa prezydenta Zełenskiego chce zbliżający się proces odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych wykorzystać po to, aby przeprowadzić coś na kształt liberalnej rewolucji gospodarczej” – prognozuje Marek Budzisz w tekście „Plan «Wolnego Stepu»”.

Autor wskazuje: „Po 160 dniach wojny szacuje się, że tegoroczny PKB kraju spadnie o 30 proc. a poziom bezrobocia, na koniec roku wyniesie 35 proc. Te ostatnie informacje nie mówią wszystkiego o sytuacji na rynku pracy, bo z obliczeń Banku Narodowego Ukrainy wynika, że średnie wynagrodzenie w kraju uległo obniżeniu od 25 do 50 proc., a prezydent Zełenski występując przed studentami australijskich uczelni lapidarnie opisał sytuację mówiąc, że „gospodarka jest w śpiączce”. (…) Wszyscy wiedzą, że odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych, na co potrzebne będzie, jak szacował rząd w związku z konferencja w Lugano, nawet 750 mld dol.. Jest oczywiste, że bez wsparcia świata ten proces się nie uda. Rola rządu i zagranicznych darczyńców domagających się uczciwych i klarownych reguł w ukraińskiej gospodarce będzie rosła”.

Wojna unaoczniła wszystkim to, że dotychczasowy model rozwojowy kraju był zbyt związany z działalnością wielkich, kontrolowanych przez oligarchów firm, które stały się celem ataków Rosji. Ekipa Zełenskiego planuje (...) skokowo zwiększyć zakres wolności gospodarczej. „Proponujemy filozofię Wolnego Stepu – argumentuje – kiedy przedsiębiorca może zrobić wszystko, co nie narusza wolności innych ludzi i nie zagraża społeczeństwu. Rząd rozpoczął masową deregulację nawet w czasie wojny. Już zmieniliśmy ponad 500 procedur licencyjnych na zasadę deklaratywną – przedsiębiorca po prostu zgłasza, że spełnia wszystkie istniejące wymagania i może pracować.” – podaje ceniony analityk spraw wschodnich na łamach „Gazety Bankowej”.

Choć czasy kiedy dało się żyć z literatury minęły, wciąż są autorzy, którzy zarabiają krocie. Najzamożniejsi są milionerami. I są wśród nich Polacy” – twierdzi Arkady Saulski w tekście „Zbić majątek na literaturze? Da się!”.

Zdaniem autora „Gazety Bankowej”: „Czasy kiedy Henryk Sienkiewicz pisał powieści do gazet w odcinkach, będąc w stanie utrzymywać się z regularnie otrzymywanych honorariów już bezpowrotnie minęły. Wiek XXI wraz z postępami internetu doprowadziły do spadków czytelnictwa literatury, co za tym idzie zmniejszyły się nakłady a wraz z nimi możliwości zarobkowe autorów. O ile na rynku anglosaskim, ze względu na jego wielkość, pisarz nawet średniej klasy może liczyć na godziwy zarobek w Polsce wybicie się jest o wiele trudniejsze, przez co literatura pozostaje raczej hobby niźli sposobem na finansowy sukces.”.

Jak zauważa Arkady Saulski: „Rankingi czytelnictwa wskazują na postępujący spadek popularności literatury, jednak sytuacja nie jest tragiczna. Polacy wciąż czytają i pozostają przy tym tradycjonalistami: o ile na Zachodzie popularny jest format e–book w Polsce wciąż stanowi on raczej ciekawostkę niż popularną formę czytania. Nasi pisarze wciąż zarabiają najlepiej na wydaniach papierowych”.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o solidarności gospodarczej Unii Europejskiej, o tym, czy energetyczny zielony ład znajdzie ciąg dalszy, o finansowych dylematach strefy euro, nadciągającej globalnej hossie obligacji i o narodzinach polskiego giganta chemii budowlanej.

"Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.

Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa”  w sprzedaży od poniedziałku 29 sierpnia, także w formie e-wydania. Szczegóły, jak zamówić e-wydanie KLIKNIJ TUTAJ