Ujemne stopy w warunkach kryzysu to rzecz normalna

opublikowano: 18 maja 2021
Ujemne stopy w warunkach kryzysu to rzecz normalna lupa lupa

Bankierzy centralni wyrażają przekonanie, że ekspansywna polityka pieniężna może skutecznie pobudzać wzrost gospodarczy – pisze prof. UEP dr hab. Eryk Łon, członek RPP

Prof. Eryk Łon opublikował 17 maja na portalu wGospodarce.pl tekst, który przedrukowujemy poniżej.

Bankierzy centralni nadal utrzymują stopy procentowe bez zmian

W poprzednim tygodniu pięć banków centralnych podjęło decyzję o poziomie stóp procentowych. Były to banki centralne z Chile, Filipin, Meksyku, Rumunii oraz Serbii. We wszystkich pięciu wyżej wymienionych przypadkach podjęta została decyzja o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Jak można dostrzec po raz kolejny potwierdza to tezę o tym, że aktualnie w polityce banków centralnych dominuje postawa stabilizacji stóp.

Bankierzy centralni uważnie obserwują rzeczywistość i nie są skłonni do podejmowania jednoznacznych decyzji. Z jednej stronie nie dostrzegają na razie potrzeby łagodzenia polityki pieniężnej, z drugiej strony nie są skłonni oni owej polityki zaostrzać. Wciąż zapewne zdają sobie sprawę, że znajdujemy się dopiero na progu ożywienia gospodarczego związanego z odmrażaniem gospodarek w poszczególnych krajach.

Nieco niepokojący może być przypadek sytuacji na Seszelach, gdzie jak się okazuje choć zaszczepiono bardzo wysoki na tle innych krajów odsetek populacji znów zwiększyła się liczba zakażeń koronawirusem, co skłoniło tamtejsze władze do tego, aby znów wprowadzić pewne obostrzenia, m.in. zamknięto szkoły i odwołano wydarzenia sportowe.

Troska o sferę realną priorytetem dla banków centralnych

Bardzo ciekawie brzmi uzasadnienie do decyzji banku centralnego Filipin w którym znalazło się stwierdzenie, że ,,trwałe wsparcie popytu krajowego pozostaje priorytetem polityki pieniężnej”. Możemy się więc przekonać, że bankierzy centralni nie obawiają się przyznawać wprost, że ogromne znacznie ma dla nich troska o realną sferę gospodarki, że troska ta jest dla nich wręcz priorytetem.

Ponadto w uzasadnieniu do decyzji banku centralnego Filipin wyrażono przekonanie, że ,,utrzymanie akomodacyjnego stanowiska powinno przyspieszyć przejście gospodarki w kierunku trwałego ożywienia”. To stwierdzenie jasno pokazuje, że osoby odpowiedzialne za prowadzenie polityki pieniężnej na Filipinach stoją na stanowisku, że łagodna polityka pieniężna będzie skuteczna w realizacji strategii pobudzania koniunktury gospodarczej.

Z kolei w komunikacie zarządu Banku Narodowego Rumunii z 12 maja po posiedzeniu, na którym zdecydowano o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie wskazano, że decyzje tamtejszego banku centralnego mają na celu utrzymanie stabilności cen w średnim terminie ,,w sposób sprzyjający ożywieniu aktywności gospodarczej”. Wyraźnie wskazana jest także i tutaj potrzeba troski o realną sferę gospodarki.

NBP powinien wspierać nie tylko wzrost gospodarczy, ale i rynek pracy

Myślę, że często wskazywanie na to, że realizacja celu inflacyjnego powinna odbywać się z korzyścią dla aktywności gospodarczej to swoisty znak czasu. Generalne to podejście jest bardzo bliskie do tego preferowanego przeze mnie z tą może tylko różnicą, że osobiście często wprost podkreślam, że bank centralny realizując cel inflacyjny powinien starać się nie tylko wspierać wzrost gospodarczy, lecz także tworzenie miejsc pracy.

Zalety ujemnych stóp procentowych

Przy okazji warto wskazać na bardzo ciekawe zjawisko. Na podstawie danych statystycznych można zauważyć, że w przypadku pięciu wyżej wymienionych krajów, czyli Chile, Filipin, Meksyku, Rumunii oraz Serbii mamy do czynienia z występowaniem ujemnych stóp procentowych w ujęciu realnym. W każdym z tych krajów podstawowa stopa procentowa kształtuje się na niższym poziomie od inflacji konsumpcyjnej. To świadczy o tym, iż polityka pieniężna w każdym z tych krajów jest bardzo łagodna.

Z taką samą sytuacją mamy do czynienia także w Polsce. Także i u nas realna stopa procentowa jest ujemna, czyli podstawowa stopa procentowa jest niższa od inflacji konsumpcyjnej. Myślę, że występowanie ujemnej w ujęciu realnym stopy procentowej jest w warunkach kryzysowych czymś normalnym. Nie należy się temu dziwić. Jestem zdania, że przez bardzo długi czas stopy procentowe w ujęciu realnym powinny być nadal w naszym kraju ujemne, to znaczy powinny się one znajdować się na poziomie niższym od inflacji konsumpcyjnej. Nadal nasza gospodarka potrzebuje mocnego wsparcia ze strony polityki pieniężnej.

Wyrażam przekonanie, że należy prowadzić politykę pieniężną w taki sposób, aby w miarę możliwości prowadziła ona do jak najniższego poziomu rentowności obligacji skarbowych.

Mam oczywiście świadomość, że na poziom rentowności wyżej wymienionych papierów skarbowych wpływa wiele różnych czynników. Z tego powodu ważne jest to, aby dawać do zrozumienia uczestnikom rynków finansowych, że nadal wskazana jest generalnie rzecz biorąc łagodna polityka pieniężna w naszym kraju.

Generalnie zresztą należy pamiętać, że rentowność obligacji skarbowych ma charakter pro-cykliczny, co oznacza, że spadają one w okresie wyhamowania aktywności gospodarczej a rosną w okresie pojawiania się nadziei na to, że gospodarka zacznie pokonywać kolejne fazy wychodzenia z trudności gospodarczych. Z tego punktu widzenia w tym drugim okresie należy podejmować działania zmierzające do wyhamowania tempa wzrostu rentowności obligacji skarbowych. Myślę, że bank centralny może skutecznie wpływać na zmiany rentowności obligacji skarbowych zarówno, gdy poprzez swe działania doprowadza on do spadku owej rentowności, jak również wówczas, gdy zmniejsza szybkość jej wzrostu.

NBP powinien stać się trwałym uczestnikiem rynku obligacji skarbowych

Myślę, że jednym ze sposobów na wyhamowanie tempa wzrostu rentowności obligacji skarbowych powinno być przyjęcie założenia, że NBP modyfikując od czasu do czasu poziom skupowanych obligacji skarbowych powinien stać się trwałym uczestnikiem rynku obligacji skarbowych nabywając je nie tylko w okresie epidemii koronawirusa, lecz także po jej zakończeniu.

Poza tym zdecydowanie podtrzymuję pogląd, że polski bank centralny przygotowując się do kolejnych zjawisk kryzysowych powinien wzbogacić swoje instrumentarium o wprowadzenie możliwości skupu obligacji korporacyjnych oraz akcji. Wówczas mógłby być postrzegany przez uczestników życia gospodarczego jako instytucja jeszcze bardziej potężna niż obecnie, a więc mogąca jeszcze bardziej skutecznie niż obecnie wspierać rozwój realnej sfery gospodarki.

Pragnę wyraźnie zaznaczyć, że opowiadam się za tym, aby NBP w przyszłości mógł mieć możliwość podejmowania kupowania obligacji korporacyjnych oraz akcji nie tylko na rynku wtórnym, lecz także na rynku pierwotnym. Wówczas skuteczność wpływu banku centralnego w naszym kraju na realną sferę gospodarki byłaby jeszcze większa, niż wówczas, gdyby miał mieć możliwość podejmowania aktywności tylko na rynku wtórnym. Myślę, że z uwagi na potrzebę połączenia zachowania odpowiedniego bezpieczeństwa w działalności NBP powinien kupować obligacje korporacyjne z ratingiem inwestycyjnym.

Ujemne wskaźniki nastrojów konsumenckich to bardzo silny argument by nie podnosić stóp procentowych

Jedną z przesłanek na podstawie których Rada Polityki Pieniężnej podejmuje swe decyzje jest projekcja inflacji oraz PKB. Świadczy o tym fakt, że gdy pojawia się nowa projekcja to RPP wspomina o niej w komunikacie opublikowanym po swym posiedzeniu. Ostatnia projekcja opublikowana została w marcu 2021 roku, kolejna pojawi się w lipcu. Gdyby okazało się, że z treści owej projekcji wynika, że po przejściowym wzroście inflacji konsumpcyjnej powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego inflacja konsumpcyjna po pewnym czasie wróci do pasma odchyleń znajdującego się pomiędzy 1,5 a 3,5 proc. stanowiłoby to mocny argument na rzecz tezy o potrzebie utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Z tego powodu pragnę zdecydowanie oświadczyć, że z dużym zainteresowaniem czekam na to, jakiego typu treści zawarte będą w najnowszej projekcji.

Wielką wagę przykładam ponadto do obserwacji wskaźników nastrojów konsumenckich, zarówno tych dotyczących sytuacji bieżącej, jak również sytuacji przyszłej. Należy podkreślić, że wciąż znajdują się one na mocno ujemnym poziomie. Samo w sobie stanowi to dla mnie bardzo mocny, wręcz potężny argument za tym, aby nie podnosić stóp procentowych. Podwyżka stóp procentowych mogłaby zostać zinterpretowana w mediach jako początek serii podwyżek, co mogłoby zwiększyć konsumencki pesymizm, wpłynąć na to, że droga do optymizmu konsumentów stałaby się dłuższa. Konsumenci mogliby się obawiać, że koszty obsługi kredytów, zwłaszcza mieszkaniowych istotnie wzrosną, co samo w sobie negatywnie wpływać by mogło na ich nastroje.

Polska stanie się potężna za przyczyną św. Andrzeja Boboli

Jako Polak bardzo się cieszę, że w treści Polskiego Ładu zawarto elementy, które podkreślają znaczenie potrzeby wspierania polskiej tożsamości narodowej, której kluczowym elementem jest katolicyzm. Z tego punktu widzenia doceniam to, że jak to wskazuje się w punkcie ,,Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek – programy” zwiększona zostanie rola historii w programach nauczania a ponadto ma powstać fundusz ,,z którego będą przydzielane granty na projekty kulturalne utrwalające dziedzictwo narodowe w nowoczesnej formule”. W kontekście podkreślania roli troski o nasze polskie dziedzictwo kulturowe pragnę podzielić się także pewną refleksją osobistą.

Dzień 16 maja 2021 roku to dzień gdy wspominamy postać wielkiego orędownika Polski św. Andrzeja Bobolę. To wyjątkowy patron Polski. Podczas objawienia w Wilnie w 1938 roku w kolejnym proroctwie powiedział: „Gdy będę głównym patronem Polski, Ojczyzna będzie pełna rozkwitu.” Święty Andrzej Bobola zapewnia nas Polaków, że jeśli będziemy go czcić, pomoże wywyższyć Polskę.
Św. Andrzej Bobola to autor Ślubów Lwowskich z 1656 roku w czasach „potopu szwedzkiego” a także święty, który przyczynił się do kultu Matki Bożej jako Królowej Polski. Warto zatem ciągle przypominać zasługi św. Andrzeja Boboli dla odrodzenia Polski i dalszej pomyślności naszej ojczyzny w obecnych trudnych czasach w dobie koronawirusa. Do żarliwej, ufnej modlitwy za jego wstawiennictwem zachęca nas ks. prałat Józef Niżnik kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie.

Z dużym zadowoleniem przyjąłem zaprezentowanie Polskiego Ładu. Uważam bowiem, że jest to program ofensywny, który poprzez podwyższenie kwoty wolnej od podatków pozwoli zwiększyć poziom wynagrodzeń otrzymywanych przez pracowników szczególnie o niższych dochodach oraz wpłynie na wzrost poziomu kwoty wypłacanych emerytur. To ogromnie ważne, gdyż dzięki temu zwiększą się dochody tych osób, które przeznaczają znaczną cześć dochodów na konsumpcję. Powinno to dodatkowo pobudzić koniunkturę gospodarczą.

Ofensywne elementy Polskiego Ładu

W tej sytuacji nie dziwi mnie to, że szybko po zaprezentowaniu Polskiego Ładu główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk wyraził przekonanie, że realizacja tego programu podwyższy realne tempo wzrostu PKB w naszym kraju o 0,3 – 0,4 pkt. proc. W związku z tym zapowiedział on, że Bank Pekao podniesie prognozę realnego wzrostu PKB na rok 2021 do poziomu powyżej 5,5 proc..

Patrząc w perspektywie wieloletniej bardzo pozytywnie oceniam to, że w treści Polskiego Ładu znalazły się elementy związane z polityką demograficzną oraz mieszkaniową. Ponadto jako zdecydowany zwolennik uznania rozwoju polskiego rynku akcji za element polskiej racji stanu wyrażam zadowolenie z tego powodu, że w treści tego Ładu znalazł się zapis o potrzebie wprowadzenia ulgi podatkowej związanej z przeprowadzeniem pierwotnej oferty publicznej przez spółkę. Tego typu zapis może dodatkowo skłonić polskie przedsiębiorstwa do podejmowania działań zmierzających do pozyskiwania kapitału na inwestycje za pośrednictwem polskiego rynku akcji.

Kurs walutowy opłacalny dla polskiego eksportu

Na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy byliśmy świadkami umocnienia kursu złotego. Aktualne poziomy kursu EUR/PLN oraz USD/PLN są opłacalne dla polskiego eksportu. Nie dostrzegam więc obecnie potrzeby dokonywania interwencji walutowych. Gdyby jednak proces umacniania złotego był kontynuowany i poziomy obu par walutowych stałyby się zagrożeniem dla eksportu potrzeba przeprowadzenia interwencji walutowych polegających na skupie walut zagranicznych znów mogłaby się pojawić.

Nawiasem mówiąc po raz kolejny potwierdziła się teza zgodnie z którą umocnieniu złotego sprzyja wzrost indeksu WIG20 związany prawdopodobnie z napływem zagranicznego kapitału portfelowego. Na przestrzeni wspomnianych ostatnich dwóch miesięcy indeks WIG0 dość znacznie zyskał przecież na wartości.

prof. UEP dr hab. Eryk Łon, członek RPP

Źródło: wGospodarce.pl, link do tekstu KLIKNIJ TUTAJ

 

 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła