W tygodniku „Sieci”: Plan zemsty
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” o nowej rzeczywistości w Polsce, którą planuje urządzić opozycja, jeżeli uda jej się przejąć władzę. To będzie kraj zemsty, a represje dotkną kilku tysięcy osób.
W artykule „Wielka czystka” Stanisław Janecki opisuje działania opozycji, które mają stanowić odwet wobec obozu rządzącego. Stwierdza, że z jednej strony celem jest… ukaranie Prawa i Sprawiedliwości, które swoimi rządami zakłóciło historyczny proces dochodzenia do optymalnego i ostatecznego ustroju – demokracji liberalnej. Z drugiej strony chodzi o anihilację nie tylko samego PiS, ale też wszelkich inicjatyw w przyszłości, które podążałyby drogą PiS.
Autor omawia sposoby stosowane przez środowisko totalnej opozycji: Szczególna zemsta ma czekać sędziów i prokuratorów. Oczywiście oficjalnie pytanie o to istniejących stowarzyszeń zrzeszających prawników wywołuje oburzenie i zaprzeczenia, ale jest faktem, że listy proskrypcyjne powstają i docelowo mają objąć co najmniej kilka tysięcy osób […]. Następnym po sporządzeniu list proskrypcyjnych etapem jest przygotowanie aktów oskarżenia przeciwko konkretnym osobom […]. Przygotowywany jest też katalog środków represyjnych, dodatkowych w stosunku do tych, jakie przewidują kodeksy, czyli środków nadzwyczajnych. Łącznie z wieloletnimi, a nawet dożywotnimi zakazami pełnienia funkcji lub wykonywania zawodów. I nikt z inicjujących takie działania nie zastanawia się nad ich podobieństwem do absolutnie bezprawnych, a wręcz zbrodniczych metod bolszewików, nazistów czy maoistów.
Janecki wskazuje też, jaki jest cel tych zachowań: Osoby, które nieoficjalnie nie zaprzeczają, że powstają listy proskrypcyjne i akty oskarżenia, mówią, że nie chodzi o zrealizowanie planu zemsty, lecz zastraszenie rządzących oraz ich wyborców i sympatyków, co ma pomóc w wygraniu wyborów w 2023 r.
Tłumaczy też, że podobne działania były już podejmowane: W latach 2016–2017 groźby i zapowiedzi zemsty brzmiały jak puste zaklęcia, w 2018 r. stały się programowe i nałożyły się na atmosferę skrajnej wrogości wobec rządzących, w 2021 r. zaczęły być zaś realizowane w postaci list proskrypcyjnych i aktów oskarżenia, co ma doprowadzić do czystek, a ostatecznie zamknięcia w więzieniach.
Marek Pyza w artykule „Zemsta »pancernego Mariana«” omawia działania podejmowane przez prezesa NIK, Mariana Banasia, który wypowiedział otwartą wojnę Prawu i Sprawiedliwości. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z osobistą zemstą za to, że służby państwowe ośmieliły się kontrolować jego pokaźny majątek oraz biznesy jego syna.
Autor zaznacza, że niektórym polityczna wojna Banasia jest na rękę: Z takiego obrotu spraw cieszą się za to politycy Platformy Obywatelskiej, którym niespodziewanie przybył całkiem silny sojusznik w walce z PiS […]. Przypomnijmy, że w 2019 r. Platforma głosowała przeciw jego powołaniu […], a później domagała się jego dymisji. Teraz złożyła mu propozycję: zostaniesz na stanowisku, nawet gdy przejmiemy władzę, pod warunkiem że nie przestaniesz okładać obozu rządzącego.
Pyza wskazuje jednak, że, ze względu na kłopoty Banasia, realizacja tych zamierzeń może nie dojść do skutku: Na drodze planom Platformy stanie jednak prokuratura, która od grudnia 2019 r. prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości dotyczących majątku Mariana Banasia. Miał on posiadać kilkaset tysięcy złotych więcej, niż wynikało z oświadczeń majątkowych i uszczuplić płacone podatki. Wątpliwości śledczych dotyczyły też kamienicy w Krakowie […], za której dzierżawę od ludzi z półświatka pobierał znacznie zaniżone opłaty. Ten ostatni wątek wyprowadził śledczych i CBA na syna prezesa NIK, Jakuba Banasia, który miał otrzymać od ojca część pieniędzy ze sprzedaży tej nieruchomości […]. Według naszych informatorów śledztwo dotyczące juniora jest na ukończeniu. W ciągu najbliższych tygodni można się spodziewać decyzji o przedstawieniu mu zarzutów. Podobnie byłoby w przypadku Banasia seniora, gdyby nie immunitet chroniący prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zarzuty już są podobno napisane, ale by można je było przedstawić, Sejm musi uchylić ustawową ochronę szefa NIK.
Marek Budzisz w artykule „Polska pułapka na Cichanouską” rozkłada na czynniki pierwsze i analizuje relacje polsko-białoruskie przez pryzmat współpracy polskich polityków ze Swiatłaną Cichanouską. Przypominając komentarz wicemarszałka Sejmu, Ryszarda Terleckiego, Budzisz zwraca uwagę nie tylko na rozmowy Cichanouskiej z politykami opozycji, ale przede wszystkim na jej zaangażowanie – być może niefortunne – w promowane przez nich inicjatywy.
Czym innym jest jednak dialogowanie z parlamentarzystami, nawet takimi jak poseł Szczerba, reprezentującymi najradykalniejszą antyrządową część opozycji, a czym innym branie udziału w wiecach ruchów politycznych, a z tym mieliśmy do czynienia. Inicjatywa Campus Polska Przyszłości, w której spotkaniu Cichanouska wzięła udział, w świetle promującego ją Rafała Trzaskowskiego jest nowym przedsięwzięciem politycznym, którego celem, czego zresztą nie skrywa, jest pozbawienie władzy obecnego układu politycznego. To i tak postęp, że zmiana ta ma nastąpić w trybie wyborczym, a nie dzięki aktywności, jak było w niedalekiej przeszłości, „ulicy i zagranicy” – zwraca uwagę Marek Budzisz.
Publicysta tygodnika „Sieci” zauważa, że krajowa opinia publiczna nie ma pewności, czy zaangażowanie liderki białoruskiej opozycji w warszawski wiec jest przypadkiem i wynikiem braku zorientowania w polskich realiach, czy jednak jest to opowiedzenie się po stronie konkretnej opcji politycznej. Ten drugi wariant sprawiałby, że mamy do czynienia z często spotykaną – szczególnie na Wschodzie – sytuacją, w której ruchy antyreżimowe łączą się z entuzjastyczną proeuropejskością.
Jakub Augustyn Maciejewski w artykule „Prezes PiS, szczepienia i walka z dezinformacją” omawia kwestię dezinformacji w sprawie szczepionek, którą poruszył Jarosław Kaczyński w Radiu Rzeszów. Autor artykułu wyjaśnia kontekst słów wicepremiera o inspiracji działaniami KGB: Na początku września 1986 r. na szczycie Ruchu Państw Niezaangażowanych w stolicy Zimbabwe Harare pojawiła się specyficzna broszurka pt. „AIDS: jego natura i pochodzenie”. Delegaci ruchu […] czytali materiał z troską i zainteresowaniem […]. Język broszury brzmiał profesjonalnie, podawał również dużo precyzyjnych informacji […]. Autor, nieznany uczestnikom zjazdu niemiecki lekarz Jakub Segal, stwierdzał w podsumowaniu: „Śmiało można wyrazić założenie o tym, że AIDS jest efektem przygotowywania broni biologicznej”. Szokujący news stał się wkrótce tematem nawet w poważniejszych tytułach prasowych […]. Dopiero w latach 90. Rosjanie przyznali, że teza o AIDS jako amerykańskiej broni biologicznej powstała w gabinetach KGB […]. Prawdopodobnie to właśnie miał na myśli Jarosław Kaczyński, gdy wskazywał podobieństwo dzisiejszej propagandy antyszczepionkowej do dawnych operacji sowieckiego wywiadu.
Maciejewski wskazuje na możliwe źródło fałszywych informacji: Identyczne schematy rozpowszechniania piętrowych kłamstw na temat pandemii i szczepionek można prześledzić dzięki analitycznemu projektowi Unii Europejskiej, która w 2015 r. zaczęła publikować źródła i rozprzestrzenianie się konkretnych fake newsów. Portale takie jak Sputnik, rosyjskie agencje prasowe, a także sieć mediów skupiona wokół powołanej przez Władimira Putina w 2005 r. stacji wielojęzycznej Russia Today, potrafiły rozprzestrzeniać nieprawdziwe informacje o zamieszkach, słabości państw Zachodu, niedziałających instytucjach i europejskich armiach […]. Pandemia COVID-19 stała się dezinformacyjnym rajem dla rosyjskich służb. […] to z Zachodu ma iść największe zło […]. I tak w komunikatach z Rosji szczepionki z Zachodu mają być nieskuteczne, szkodliwe, kosztować 2 tys. euro od sztuki i rujnować gospodarkę, paszporty covidowe mają zniszczyć Unię Europejską, a europejskie i amerykańskie elity tak naprawdę nie chcą pokonać pandemii.
W rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi („Jedynym rozwiązaniem jest energetyka jądrowa”) Maciej Chorowski, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej analizuje wnikliwie kwestię relacji między energetyką a ekologią oraz politykę ekologiczną UE i poszczególnych jej państw. Realnie ocenia też potencjał nowych źródeł energii.
– Na samej energetyce odnawialnej i na tym gazie, który mamy bądź będziemy mieli, nie wytworzymy bezpieczeństwa energetycznego. Wciąż jedynym rozwiązaniem tego równania jest energetyka jądrowa – mówi Chorowski.
Prezes NFOŚiGW podkreśla także, że Polska administracja państwowa ma szerokie i racjonalne spojrzenie na kwestie bezpieczeństwa energetycznego państwa.
– Najważniejszy dokument w tej sferze to „Polityka energetyczna Polski do roku 2040” przyjęty przez rząd. On wyraźnie wskazuje na energetykę jądrową, ale podaje tak szerokie zakresy mocy reaktorów, że wybór technologii i partnera zagranicznego wciąż jest sprawą otwartą. Ważne jest to, że weszliśmy na ścieżkę transformacji energetycznej. Nie możemy się zatrzymać. Jeśli chcemy mieć samodzielność w sferze przemysłowej, gospodarczej, musimy mieć niezależność energetyczną – mówi Maciej Chorowski na łamach nowego tygodnika „Sieci”.
W tygodniku także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Jerzego Jachowicza, Aliny Czerniakowskiej i Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od poniedziałku 14 czerwca, także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ
Wideo o zawartości najnowszego numeru „Sieci” kliknij TUTAJ
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.