W tygodniku „Sieci”: Skąd ten strach u Tuska
W nowym numerze „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło analizują, dlaczego Donald Tusk tak bardzo obawia się komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022?
Marek Pyza i Marcin Wikło pytają na łamach tygodnika, z jakiego powodu Donald Tusk obawia się wyników prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022? Skąd ten bezprecedensowy popłoch w szeregach Platformy Obywatelskiej i jej sympatyków […]? W ciągu 30 godzin od podpisu Andrzeja Dudy pod ustawą o komisji przedstawiciele opozycji organizują w Parlamencie Europejskim kolejną debatę o sytuacji w Polsce (na którą prawie nikt nie przychodzi). Wdrażany jest protokół: zagranica i ulica - do marszu Tuska przyłączają się niespodziewanie również Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Autorzy wyjaśniają, czego może bać się Tusk: Chodzi o to, co Polacy sami zobaczą, usłyszą i z czego wyciągną własne wnioski. O przypomnienie licznych decyzji na korzyść Rosji podejmowanych przez Tuska i jego otoczenie, o beztroskie przyzwalanie na wzmacnianie neoimperialnego mocarstwa. A może o to, skąd pomysł na reset w relacjach polsko-rosyjskich i przede wszystkim o rolę Niemiec w skłonieniu Warszawy do zmiany stanowiska nawet za cenę wystawienia na szwank bezpieczeństwa Polski. Bo przecież biznes na linii Berlin-Moskwa był, jest i będzie w tym wszystkim najważniejszy. Dziennikarze zauważają, że przeszłość Donalda Tuska jest jego piętą achillesową, dlatego przekonuje on do niezajmowania się przeszłymi wydarzeniami, tylko tym, co proponuje teraz.
Bogusław Sonik w rozmowie z Dorotą Łosiewicz („To już nie jest moja Platforma”) mówi o powodach opuszczenia szeregów Platformy Obywatelskiej. Zauważa, że PO się zmieniła:
– Stała się partią, która zajmuje się zdobyciem władzy. Jest zainteresowana sprawami technicznymi, sposobem zarządzania, organizowania elektoratu głównie pod kątem emocji. Nastąpiła centralizacja zarządzenia. To zresztą cecha wszystkich partii. Przyjęliśmy wschodni model funkcjonowania ugrupowań politycznych, które mają działać i być zarządzane jak wojsko. Dyskusja i debata wewnętrzna nie są wskazane. Tak powstaje partia wodzowska. Sonik podkreśla, że odejście z partii nie było łatwą decyzją: To kawał życia. Uważałem, że to, co robiłem, było dobre dla Polski. Partie polityczne ewoluują. W PO zmienił się styl zarządzania na system wodzowski. Nie są potrzebni rozpraszacze myśli przewodniczącego.
Poseł zwraca uwagę, że…
– Donald Tusk miał być wybawcą, odnowicielem. Przyjechał w momencie kryzysu […]. Tusk miał być ratownikiem, który przeprowadzi partię przez wzburzone fale i da nadzieję. Za to oczekiwał całkowitego podporządkowania. Poza tym pięć lat, które spędził na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, miało wpływ na ewolucję polityczną, poglądy i postrzeganie rzeczywistości przez Tuska.
Jakub Augustyn Maciejewski w artykule „Niemiecka gra wokół sprawstwa Holokaustu” odnosi się do głośnej sprawy wykładu prof. Jana Grabowskiego „Polski (narastający) problem z historią Holokaustu”, na który wtargnął ze swoimi ludźmi poseł Grzegorz Braun i niszczył sprzęt nagłaśniający. Dziennikarz przybliża kontrowersyjne tezy naukowca i zauważa, że […] odkąd Grabowski stwierdził, że Polacy zabili 200 tys. Żydów w czasie okupacji, odcięli się od niego nawet badacze z PAN. Gdzie znalazł zatrudnienie kontrowersyjny historyk? Właśnie w Niemczech – trzy lata temu otrzymał on specjalne stypendium od Institut für Zeitgeschichte w Monachium na badanie Holokaustu na ziemiach okupowanej Polski. W ub.r. Grabowski otrzymał z rąk niemieckiego uczonego, Wolfa Grunera (PhD), nowe stypendium na podobne badania. Gruner jest założycielem Centrum Badań nad Ludobójstwem w USC Dornsife. I ostatnio Niemiecki Instytut Historyczny właśnie w Warszawie organizuje prelekcję o głupich Polakach nieprzyznających się do winy.
Maciejewski zwraca uwagę, że narracja o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust, tworzona była przez wiele lat. Z racji tego, że niemieckie obozy koncentracyjne były budowane głównie na okupowanych ziemiach polskich, wystarczyło doprawdy niewiele manipulacji, by upowszechnić określenie „polskie obozy koncentracyjne”. Dopiero od ośmiu lat instytucje państwowe intensywniej sprzeciwiają się tym kłamstwom i zwracają się do ich autorów o sprostowania.
Polecamy także artykuły: Jana Rokity „Rzekoma pułapka na Tuska”, Stanisława Janeckiego „Ostatnie kuszenie Polaków”, Konrada Kołodziejskiego „Bartosiak na wojnie”, Marka Budzisza „Jedna, a może dwie ukraińskie ofensywy”, Aleksandry Rybińskiej „Od bogactwa do ubóstwa?”, Dariusza Matuszaka „Powrót przymusowych przesiedleń”. Godna uwagi jest również rozmowa Jacka i Michała Karnowskich z Tomaszem Porębą, posłem do Parlamentu Europejskiego, szefem sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości („Marszami wyborów się nie wygrywa”), a także Małgorzaty Wołczyk z Ivánem Espinosą de los Monteros, hiszpańskim politykiem, deputowanym Kortezów Generalnych, współzałożycielem, a obecnie rzecznikiem partii Vox („Podzielamy podobne wartości, mamy też wspólnych wrogów”).
Obejrzyj obszerne omówienie zawartości nowego wydania "Sieci" - KLIKNIJ TUTAJ
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Aliny Czerniakowskiej, Piotra Cywińskiego, Wiktora Świetlika, Katarzyny i Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od poniedziałku 5 czerwca, także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ
Zapraszamy też do oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.