Wielkie zyski funta
Wczoraj negocjatorzy z Londynu i Brukseli poinformowali, iż udało im się osiągnąć wstępne porozumienie co do okresu przejściowego, co z kolei ma dać czas na wypracowanie docelowego porozumienia dotyczącego Brexitu. Choć brzmi to zawile, rynki wzięły informację za dobrą monetę i wczoraj widzieliśmy kurs funta powyżej 4,80 po raz pierwszy w tym roku. Złoty ogólnie pozostaje pod lekką presją, nie pomogła mu przecena na rynkach globalnych.
Negocjacje odnośnie opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej nie są proste i pozytywna reakcja funta na wczorajszą informację pokazuje jak trudno osiągnąć jest połowiczny sukces. Tak naprawdę porozumienie, to wstęp do porozumienia i to w niepełnej formie. Chodzi o to, aby Wielka Brytania mogła za rok formalnie opuścić Unię, bo mijają wtedy 2 lata od uruchomienia Artykułu 50, limitujące czas na negocjacje. Od początku było jasnym, że ten okres nie wystarczy do ustalenia warunków „rozwodu”, szczególnie wobec zamieszania na brytyjskiej scenie politycznej (przedterminowe wybory, w których premier May straciła większość) i strony skoncentrowały się na wypracowaniu porozumienia tymczasowego, dzięki czemu mają kupić czas na wypracowanie tego docelowego. Mimo, iż udało się ustalić wiele kwestii, takich jak płatności czy dostęp do wspólnego rynku dalej niejasnym jest jak będzie wyglądać granica lądowa pomiędzy Irlandią, a Irlandią Północną i ten wątek może storpedować niepodpisane jeszcze porozumienie. Jeśli uda się je podpisać strony chciałyby wykorzystać najbliższy rok do pracy nad finalnym porozumieniem, gdyż przejściowe trwałoby do grudnia 2020 r. Wczoraj kurs GBPPLN skoczył powyżej poziomu 4,80 w bardzo ciekawym dla tej waluty tygodniu. Bank Anglii podejmie w czwartek decyzję ws. stóp procentowych i o ile zmiana teraz jest mało realna, to można spodziewać się przygotowywania rynków na taki ruch w kolejnym kwartale, co teoretycznie mogłoby jeszcze umocnić funta. Z drugiej strony dane z brytyjskiej gospodarki były w ostatnim czasie co najwyżej przeciętne, szczególnie na tle mocnej strefy euro, zatem o dużej fali umocnienia funta raczej nie może być mowy.
Tymczasem na szerokim rynku było wczoraj dość nerwowo, w dużej mierze za sprawą akcji Facebooka, które straciły niemal 7 proc. po weekendowych rewelacjach o niekontrolowanym przekazaniu danych użytkowników. Co gorsza dane te miały być wykorzystywane przez firmę OxfordAnalytica do wpływania na wyniki wyborów w wielu krajach (co ciekawe, w tym kontekście spekuluje się także o wpływie na polską scenę polityczną). Firma nie najlepiej radzi sobie z tym ewidentnym kryzysem wizerunkowym i to może na dłużej zaciążyć na jej notowaniach. Znaczenie spółki dla Wall Street jest obecnie tak duże, że spadki jej notowań pociągnęły w dół wszystkie indeksy, technologiczny Nasdaq100 tracił nawet ponad 2 proc. To pogorszenie nastrojów przywołuje obawy, iż po korekcie w lutym nerwowość na rynkach globalnych może się przedłużyć, a to nie służyłoby notowaniom złotego.
We wtorkowym kalendarzu główną pozycją jest publikacja danych o inflacji z Wielkiej Brytanii o 10:30, szczególnie ciekawa w kontekście czwartkowej decyzji Banku Anglii i wczorajszego umocnienia funta. Ponadto w Niemczech o godzinie 11:00 opublikowany będzie indeks ZEW. O godzinie 9:00 euro kosztuje 4,2239 złotego, dolar 3,4217 złotego, frank 3,5974 złotego, zaś funt 4,8097 złotego.
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB